Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 61

Wątek: Dlaczego jest nas tak mało?????

  1. #21
    Chusteryczka Awatar Kilerek_81
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    2,130

    Domyślnie

    A moim zdaniem mimo wszystko nas więcej. Ale fakt jest faktem, że ludzie boją się nosić, pewnie z różnych względów, a to co ludzie powiedzą, albo uważają, że to trudne jest albo jeszcze inne powody. Ważne jest, że mimo wszystko temat chust, ze względu na info w sieci jest coraz bardziej dostępny.


  2. #22
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Feb 2008
    Posty
    4,335

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez matysia Zobacz posta
    A zwózkiem po krawężnikach , schodach , z wyjącym dzieckiem na rekach lepiej? Na pewno nie. ja szukałam już dawno alternatywy dla wózka, którego moje dzieci nie lubiły. wszystkie zresztą.
    matysiu, odnosze wrazenie, ze zakladasz, ze dzieci wozkowe wyja z tego powodu, ze sa w wozku a nie na plecach u mamy

    wozkiem po kraweznikach? nie widze problemu
    schody - tu gorzej faktycznie jak mama musi zniesc/wniesc wozek
    wyjace w wozku dziecko - ani moje ani moich psiapsiolek dzieci nie wyly w wozu
    ale czego to dowodzi? rownie dobrze moge napisac, ze jak moje nie wylo to wozkujmy drogie panie bo wozkowanie wspaniale jest

    doceniam chuste, ale nie uwazam, ze to jedyna sluszna droga
    znam mase matek nie chustujacych ktorym idea rodzicielstwa bliskosci jest bardzo bliska, wiec ja rozgraniczylabym chusty i rodzicielstwo bliskosci (chociaz i dla mnie to jest wspolne, ale serio - nie musi byc)

  3. #23
    Chustodinozaur Awatar panthera
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    okolice warszawy, później Gdańsk, Wrocław i znów pod Warszawą. aktualnie Gdynia :)
    Posty
    16,516

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez martyna Zobacz posta
    matysiu, odnosze wrazenie, ze zakladasz, ze dzieci wozkowe wyja z tego powodu, ze sa w wozku a nie na plecach u mamy

    wozkiem po kraweznikach? nie widze problemu
    schody - tu gorzej faktycznie jak mama musi zniesc/wniesc wozek
    wyjace w wozku dziecko - ani moje ani moich psiapsiolek dzieci nie wyly w wozu
    ale czego to dowodzi? rownie dobrze moge napisac, ze jak moje nie wylo to wozkujmy drogie panie bo wozkowanie wspaniale jest

    doceniam chuste, ale nie uwazam, ze to jedyna sluszna droga
    znam mase matek nie chustujacych ktorym idea rodzicielstwa bliskosci jest bardzo bliska, wiec ja rozgraniczylabym chusty i rodzicielstwo bliskosci (chociaz i dla mnie to jest wspolne, ale serio - nie musi byc)
    dokładnie. na prawdę niektórym wygodniej jest wozic wózkiem. dziecko nie wrzeszczy, w domu maja windę, poruszają się po równiutkich chodnikach gdzie sa zjazdy i nie trzeba unosic przy krawężnikach, a przy okazji pod wózek wrzucą dużo ciężkich zakupów. i z czym tu dyskutować?
    a tulić można nie tylko w chuście. i grunt żeby to robić!

    fakt od kiedy przestałam nosić Maciek duzo częściej się tuli do mnie w domu, przybiega przytulić się na placu zabaw, ale w wózku nie protestuje (ew ze chce iść sam) ja tam dziękuje wynalazcy spacerówki, miałabym dużo trudniej bez tego ustrojstwa.
    Damian 07.01.2005
    Maciek 07.09.2009
    Tomek 17.04.2014

    J15.01.2013 [']

    1% Maciek
    https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/lista


    uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny






  4. #24
    Chusteryczka Awatar matysia
    Dołączył
    Mar 2011
    Miejscowość
    Jabłonna
    Posty
    2,757

    Domyślnie

    ja mieszkam pod Warszawa i w moim najblizszym otoczeniu nie ma chodników tylko dziura na dziurze. Przy Matyldzie częściowo nosiliśmy z m wózek, ona nie lubiła telepania, budziła się z najgłębszego snu. Wnoszenie wcześniej na 3 bez windy, kiedy mieszkaliśmy w bloku bez windy z zakupami i dzieckiem tez jakoś ciepło nie wspominam. Dla mnie chusta to eureka i wybawienie z wielu kłopotów.

    Maciek 1987,Marta 1989,Mateusz 1993,Michał 1995, Matylda 2005,(*)2006, Benjamin 2008, Franuś 2010,
    Nikt z nas nie jest ideałem.
    Choruje, mało mnie na forum


  5. #25
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2009
    Posty
    1,081

    Domyślnie

    Mnie też się wydaje, że coraz więcej widzę chustorodziców. Przed pierwszą ciążą to nie zwracałam w ogóle uwagi, w ciąży nie byłam przekonana, w pierwszych tygodniach czułam się jak kosmita, na którego wszyscy patrzą

    A teraz z zaskoczeniem na prawie każdym weekendowym spacerze widzę ludzi z chustami czy w parku, czy w lesie, czy w centrum miasta.
    Hitem było dla mnie spotkanie La Leche League, gdzie chyba wszystkie mamy miały chusty, a ja żadnej nie znałam i myślałam, że w tym pokoleniu wszystkie dzieciaki są chustowane
    {HomeBirthing . BreastFeeding . Co-sleeping . BLWeaning . BabyWearing . Cloth Diapering . Work at Home . Veg*n momma to Kiki girl (IX 2009) & baby Surprise (Spring 2012)}

  6. #26
    Chusteryczka
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    1,586

    Domyślnie

    ja pierwsza corke wynosilam i wytulałam a ta druga to kosmitka!!!! woli lezec w wozku i sama zasypiac a nie bujajac na rekach (wpada w histeryczny placz), spi najlepiej jak wozek jedzie po kostce brukowej regularnie telepie jej tylkiem...no i spina sie cala jak schodze z nia po schodach....a moze cos jej jest?

    po prostu sa takie dzieci co lubia wozki a zdecydowanie latwiej wozkiem wyjsc (w miescie) i zrobic zakupy etc tak jak piszecie

    chusta jest niezastapiona w trudnym terenie, przy dziecku nietolerujacym wozka itp

    no i przy kolkach

    no i przy usypianiu

  7. #27
    Chustofanka
    Dołączył
    Sep 2011
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    206

    Domyślnie

    Po prostu ludzie na osoby noszące w chuście patrzą jak na dziwolągi.
    Nawet moja mama, którą w dzieciństwie nosiła babcia w chuście stwierdziła, że chyba się cofam w rozwoju. Większość osób, które nawet myślą o chustonoszeniu uważa, że jest to trudne -tak zamotać się 5 metrami materiału i do tego jeszcze nie zgubić dziecka.

  8. #28
    Chusteryczka Awatar wildhoney
    Dołączył
    Jan 2012
    Miejscowość
    Land of Mordor
    Posty
    2,120

    Domyślnie

    Coś z tym cofaniem się w rozwoju jest - mój mąż stwierdził, że on nie jest aborygenem, by nosic w chuście, on cywilizowany człowiek będzie woził w wózku.
    To niech se wozi
    Nazgul, 1. 02. 2009; Morgulina 13. 06. 2011
    One candle left to burn now... before the Darkness comes.

  9. #29
    Chustopróchno Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    14,799

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Melissa Zobacz posta
    bo noszenie w chuście jest upierdliwe, trzeba dobrze rozłozyć materiał, ponaciagnąć, bo sie wpija w ramię albo kręgosłup boli, w kurtce zimowej jest niewygodnie, w lecie jest gorąco, bo spacer to najczęściej wyprawa na zakupy i łatwiej wrzucić je pod wózek niż nieść w rękach,... milion przyczyn jest przecież
    wydaje mi się, że jeśli większość dochodziłaby do tego etapu i na nim zrezygnowała, to byłoby nieźle - myślę, że raczej chodzi o nieznajomość tematu albo nastawienie, że to coś ekstremalnie trudnego.

    W mojej dzielnicy jak tylko zrobiło się cieplej, a ja szłam na pocztę, wchodząc mijałam się z jedną zamotaną mamą, wychodząc z drugą, zamotane mamy zresztą widuję tu dość często (i nie tylko forumowe koleżanki ). Od dłuższego czasu znajome/rodzinne mamy albo w chustach noszą (choć raczej używają też wózków, co i ja robię), albo się wiecznie chcą się nauczyć, ale wydaje im się to masakrycznie trudne i z tą chęcią nauczenia się pozostają aż dziecko zrobi się za duże, jeden znajomy gadżeciaż techniczno-nowoczesny kupił bb i zachwalał ile w nim usprawnień, jaki sprytny, ile patentów etc - rzeczywiście typ, który patrzył na mnie jak na "dziką" kiedy motałam. Większość z tych osób (też noszących, ofc) jest zupełnie pozaforumowa. Poza dużymi miastami na pewno wygląda to inaczej.

    Zastanawiając się czemu ludzie nie noszą, weźmy pod uwagę fakt, kiedy chusty w ogóle do nas w nieco szerszym zakresie trafiły! No i to, że ludzie idą na spacer z wózkiem niekoniecznie znaczy, że w ogóle nie chustują! (choć często patrzę pod wózkami w koszach i tam zadziwiająco mało chust jest - ja praktycznie nie wychodzę bez chusty/nosidła )
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  10. #30
    Chustoguru Awatar grimma
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    joli bord - warszawa
    Posty
    6,105

    Domyślnie

    ja widze ze chust jest coraz wiecej.
    np wiecej niz 6lat temu
    informacja, wybor, reklama znacznei wiekszy niz 6lat temu. i literatura i wspieranie sie w noszeniiu.

    po prostu to nie dla kazdego jest wygodne i wydaje sie wlasciwe. i dla mnie to jest ok
    "za każdym razem, kiedy sprawiasz przykrość swojemu dziecku, powinieneś wrzucić do skarbonki dolara na jego przyszłą terapię"

  11. #31
    Chustoholiczka Awatar roneczka
    Dołączył
    Dec 2007
    Miejscowość
    Morąg
    Posty
    3,032

    Domyślnie

    Chyba coś jest na rzeczy.
    U mnie w mieście kilka lat temu była jedna chusta i jeden laufrad-obie rzeczy moje i widoczne na ulicy.
    Teraz laufradów jest dużo więcej a chusta nadal jedna

    Pokarm jest w głowie a nie w cyckach

    http://www.avast.com/pl-pl/get/3PZrfmgB

  12. #32
    Chusteryczka Awatar AS
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    1,729

    Domyślnie

    Mieszkam na wsi - ok. 800 domów. Jak zaczynałam nosić 2 lata temu, byłam drugą noszącą - dowiedziałam się o tym niedawno od sąsiadki, która sama nosiła wcześniej Teraz jest nas minimum 10 osób, w tym 4 noszących tatusiów. Nikt mnie nie zaczepiał czy jestem z forum, a awatar mam charakterystyczny i rozpoznać mnie raczej można. Zakładam, że większość jest spoza forum.
    W pobliskim mieście w chuście widziałam 3 mamy, tzn. widziałam 3 różne chusty, być może mama jedna i ta sama i znam z forum 2 chustomamy.
    Najtrudniej ma pierwszy, potem ludzie patrzą, pytają, jak się temat opatrzy, to nie budzi sensacji i łatwiej kolejnym.

    edit: I przyszło mi do głowy, że najlepiej przekonujemy "w akcji". Np. w ciasnym sklepiku czy idąc po schodach.
    Ania - dawniej AS_MS_?, mama MichuChichu 22.11.2008 i Manfreda-Mandziuka vel Borysa Szyca 28.10.2010
    i

  13. #33
    Chustofanka
    Dołączył
    Aug 2011
    Posty
    336

    Domyślnie

    Ja zauwazylam, ze im cieplej, tym wiecej spotykam noszacych mamus spoza forum, ostatnio poszlam do przychodni pod domem, a tu az dwie mile chustomamy z niemowlakami, wiec sobie pogadalysmy, potem w sklepie z zabawkami jeszcze inna spotkałam. Za to jak codziennie bywam na Pradze, to ani jednej chustomamy tam nie widziałam, chociaż wiem, ze tam tez funkcjonują, może się chowają przede mna

  14. #34

    Domyślnie

    jest na więcej, oj tak. mam w klasie syna chustomamę - nie z forum. i psiapsiółę chustującą, też spoza forum. i w okolicy jeszcze kilka mam, które przynajmniej wiedzą co to chusty, chociaż nie noszą, bo się nie wgłębiły w temat. co prawda jestem najbardziej chustującą mamą w swojej wsi, ale noszę od roku i już nie robi to na nikim wrażenia. opatrzyłam się. czasami pytają, czy mnie nie bolą plecy. ja mówię pani, daj pani spokój, jakbym to ustrojstwo pchała po naszych uliczkach krzywy, to dopiero by mnie bolało.

  15. #35
    Chusteryczka Awatar wildhoney
    Dołączył
    Jan 2012
    Miejscowość
    Land of Mordor
    Posty
    2,120

    Domyślnie

    A ja dowiedziałam się ostatnio od mamy, że jej koleżanka chustowała w mojej Rabce 30 lat temu
    Nazgul, 1. 02. 2009; Morgulina 13. 06. 2011
    One candle left to burn now... before the Darkness comes.

  16. #36
    Chustomanka Awatar misia83_83
    Dołączył
    Mar 2011
    Miejscowość
    Wroclaw/Galway
    Posty
    699

    Domyślnie

    MALO MALO...juz pisalam nawet,ze jak bylam w lipcu we Wroclawiu,przez 2 tyg godzinami szwedalam sie po miescie,parkach, zoo itp...i spotkalam jedna jedyna mame w MT...i to tyle

  17. #37
    Chustoholiczka Awatar guzik
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    5,850

    Domyślnie

    zimą to rzeczywiście wydaje się mało.
    ja mam kilka chustujących koleżanek spoza forum, a dziś się dowiedziałam, że sąsiadka swojego 2miesięcznego synka nosi -choć na razie tylko w domu.
    Marysia16.09.2010, (*)2011,Ryś 2.09.2019, Helenka 7.05.2021

  18. #38
    Chustomanka Awatar patrysha
    Dołączył
    Dec 2011
    Miejscowość
    Gdańsk
    Posty
    1,321

    Domyślnie

    A ja w Gdańsku widzę coraz więcej mam zachustowanych, nie mówiąc już o tym, że moje ciężarne koleżanki lub te co niedawno urodziły są bardzo zainteresowane tematem, posiadają chociaż jedna chustę. Myślę, że wraz z ciepłymi dniami wylegną na ulicę
    lipcowe broje Dobrawa​​ 21.07.2012 i Krzesimir 30.07.2014 oraz Gniewosz 19.03.2016 +
    Zapraszam do nas moje broje

  19. #39
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Melissa Zobacz posta
    bo noszenie w chuście jest upierdliwe, trzeba dobrze rozłozyć materiał, ponaciagnąć, bo sie wpija w ramię albo kręgosłup boli, w kurtce zimowej jest niewygodnie, w lecie jest gorąco, bo spacer to najczęściej wyprawa na zakupy i łatwiej wrzucić je pod wózek niż nieść w rękach,... milion przyczyn jest przecież
    Cytat Zamieszczone przez izka_74 Zobacz posta
    Też mi się wydaje, że noszenie w chuście wcale nie jest takie proste, łatwe i przyjemne i ma tyleż wad i zalet, co wożenie w wózku. Jest tylko jedna różnica - albo się kocha mieć to dziecko blisko siebie i wówczas niedogodności się nie liczą, albo się tego nie czuje i wtedy każdy pretekst jest dobry.

    Aha - i w chuście dzieć też potrafi drzeć się na całe gardło, przynajmniej mój A jak się wtedy ludzie patrzą!

    A tak w ogóle to czy musi być nas dużo?
    Sie podpiszę ...

    No i zgadzam się z tym, co jul napisała, aczkolwiek, noszące bywają tak skutecznymi nosicielkami... wirusa , że naprawdę pojawienie się jednej, często czyni zjawisko powszechniejszym.

    Inna sprawa, gdy owe noszące dopada zmęczenie materiału ... Jak Pantherę i... mnie ostatnio .


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  20. #40
    Chustofanka
    Dołączył
    Nov 2011
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    179

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez grimma Zobacz posta
    ja widze ze chust jest coraz wiecej.
    np wiecej niz 6lat temu
    informacja, wybor, reklama znacznei wiekszy niz 6lat temu. i literatura i wspieranie sie w noszeniiu.
    Też mam wrażenie, że wiedzy o chustach więcej! W ciąży zgłębiałam temat szkół rodzenia - w końcu się nie zdecydowałam, ale w paru takich szkółkach w Krakowie jako dodatkowy warsztat było właśnie chustonoszenie. Chusty w programach śniadaniowych to też jakaś forma popularyzacji - zaczepiła mnie kiedyś starsza pani, żeby pogratulować, bo ona wie z telewizji, że to bardzo zdrowo

    Noszenie ma swoje plusy i minusy. NIE MUSI być nas wcale dużo. Warto tylko, żeby rodzice wiedzieli, że mają taką opcję.
    We're on a road to nowhere. Come on inside...

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •