matysiu, odnosze wrazenie, ze zakladasz, ze dzieci wozkowe wyja z tego powodu, ze sa w wozku a nie na plecach u mamy
wozkiem po kraweznikach? nie widze problemu
schody - tu gorzej faktycznie jak mama musi zniesc/wniesc wozek
wyjace w wozku dziecko - ani moje ani moich psiapsiolek dzieci nie wyly w wozu
ale czego to dowodzi? rownie dobrze moge napisac, ze jak moje nie wylo to wozkujmy drogie panie bo wozkowanie wspaniale jest
doceniam chuste, ale nie uwazam, ze to jedyna sluszna droga
znam mase matek nie chustujacych ktorym idea rodzicielstwa bliskosci jest bardzo bliska, wiec ja rozgraniczylabym chusty i rodzicielstwo bliskosci (chociaz i dla mnie to jest wspolne, ale serio - nie musi byc)