"A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"
Ja też...straaasznie już wyużyta.
Dostałam od dziadków wieeeki temu.
Też ją uwielbiałam
Marzenia się spełniają www.ogrodymuzyki.pl
Mój Franio Chuścioszek 08 maja 2010 i Laura Marianna 12 kwietnia 2015
też już mam, kupiłam własnie na All Swoją drogą, nie wiem, co się stało z MOIMI ksiązkami z dzieciństwa .
A tę znacie? To wprawdzie dla nastolatek, ale w końcu Ania z Zielonego Wzgórza czy Jeżycjada też. Strasznie podobał mi się strój dziewczyny na okładce. Nie widać tego na tym zdjęciu, ale ma białe skarpetki do czarnych butów - Boże, jaka ona mi się cała wydawała szykowna
Ostatnio edytowane przez Budzik ; 10-04-2012 o 18:03
a ja miałam taką ksiazke "kanapony". o stworach mieszkających w kanapie. ciągle ja z biblioteki wypozyczałam.
a jak byłam starsza to "Listopad, grudzień, pół stycznia" niestety, nie mam juz jej i nie pamiętam kto napisał. zaczytywałam sie w niej. to jak tata wyjechał w rejs i dzieci musiały sobie radzic w domu. fajne...
"A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"
Ja prawie na pamięć znałam "Bracia Lwie Serce" A.L. Podsunęłam synowi, który też już ze 3 razy przeczytał... a jego polonistka się zdziwiła, że on takie rzeczy czyta
A ja sobie przypomniałam, co się stało z moimi - zostały wyrzucone (!!!) przez moją mamę, która regularnie robiła w domu porządki i wyrzucała wszystko, co jej zdaniem było już niepotrzebne, a w końcu po co komu książki dla dzieci, nie?
No i ślęczę teraz na allegro i odkupuję, co mogę
Społecznie: www.dobrzeurodzeni.pl
Moja to też zdecydowanie Dzieci z Bullerbyn. Sięgnęłam po nią po raz pierwszy w zerówce i dzięki niej nauczyłam się czytać, bo mnie wciągnęła i nie potrafiłam się oderwać od czytania czy raczej na początku składania. Póżniej czytałam ją jeszcze wiele, wiele razy- przynajmniej raz do roku. Muszę znaleźć ją w domu rodzinnym dla synka.
"Ania czy Mania", wymęczona setki razy
Kubek 25.10.2001, Lenka 25.09.2007
http://www.bystrzaki.pl, zabawki edukacyjne, chusty Babylonia, Lennylamb, Nati
http://igorwalczyooddech.synek.pl
Doradca Laktacyjny CNOL
Akredytowany Doradca Akademii Noszenia
Instruktor Masażu Shantala
jako malutka dziewczynka uwielbiaam taką książkę http://jarmila09.wordpress.com/2011/...goda-z-malpka/ oraz Zajączka z rozbitego lusterka
Potem kilkanaście razy przeczytałam Dzieci z Bullerbyn, Małą księżniczkę, Mikołajki, Babcie na jabłoni, Małgosia contra Małgosia i wszystkie książki Hanny Ożogowskiej
i Bułeczka oraz książki Siesickiej
i pewnie coś jeszcze
Ostatnio edytowane przez Wiewiórka ; 11-04-2012 o 10:17
Kasia-mama Liwii (11.2007) i Maciusia (06.2011)
Eeej, też pamiętam "Zajączka"!
Jako pożeracz książek ma każdym etapie miałam inne ulubione. Najpierw Mama mi czytała Baśnie Andersena i książeczki "Poczytaj mi Mamo", Trochę później lubiłam "Mio mój Mio", "Anie z Zielonego Wzgórza" i "Tomki" Szklarskiego, zaraz "Ten Obcy" i "Inna"
całkiem zapomniałam, a też ją swego czasu kochałam
Marzenia się spełniają www.ogrodymuzyki.pl
Mój Franio Chuścioszek 08 maja 2010 i Laura Marianna 12 kwietnia 2015
mam go
Marzenia się spełniają www.ogrodymuzyki.pl
Mój Franio Chuścioszek 08 maja 2010 i Laura Marianna 12 kwietnia 2015
Dzieci to... kupa. Kupa radości i kupa kupy I jeszcze kupa zmartwień...
Franek (Kako) 02.02.2008
Krysia (Izia) 26.10.2009
Janek 30.07.2014
www.wysokipoziomcukru.pl
www.dalekiswiat.pl
zdjeciarka.blogspot.com
Według psychologów dzieci wyrastają z lęku separacyjnego po drugim roku, nie piszą kiedy wyrastają z niego matki...
rumpelsztyk po niemiecku.
uwielbialam.
tu cala:
http://kidpix.livejournal.com/976452...hread=11581764
Ostatnio edytowane przez grimma ; 13-04-2012 o 07:54
"za każdym razem, kiedy sprawiasz przykrość swojemu dziecku, powinieneś wrzucić do skarbonki dolara na jego przyszłą terapię"