Mam "Dzikuskę"
pierwsza ukochana książeczka jeszcze z grubymi kartami miała tytuł "dobranoc Magdalenko", potem "100 bajek" Brzechwy równocześnie z "Kopciuszkiem" i "Czerwonym Kapturkiem" wydanymi w postaci książeczek a ruchomymi elementami, potem był "Mały książę"- pierwszy raz przeczytałam gdy miałam 9 czy 10 lat, a potem jeszcze wiele razy.
Pola 2011
Z "naukowych" pamiętam "Zerko żeglarz" - o matematyce, bardzo fajnie napisana, z niej dowiedziałam się np. co to nieskończoność, sama zrobiłam wstęgę Mobiusa
ale mnie nakręciłyście - chyba wybiorę się na strych sprawdzić czy przypadkiem nic nie zostało...
Kasia 11.2010, Mati 10.2013, Jadzia 6.2015, Michaś 11.20
kurczę, ja miałam wiele z tych książek, i geometrię i Zerko Żeglarza i Gałązkę z drzewa słońca. i właśnie tego ognistego ptaka. co się z nimi stało
Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)
Pochłonęło mnie życie,
więc w wirtualnym niebycie
pozostaję do odwołania.
O to, to!
To też była moja pierwsza samodzielnie wypożyczona z biblioteki szkolnej i przeczytana książka, w wieku lat sześciu
A czy ktoś wie, co to mogła być za seria książek - o kapitanie? (chyba wojskowym, ale już w stanie spoczynku), który miał oswojonego tygrysa? Czy coś w tym stylu - nie pamiętam dokładnie, ale uwielbiałam to. I nie mogę sobie przypomnieć, co to była za książka...
Niezwykłe, choć prawdziwe, przygody kapitana Korkorana
A moja mama była bibliotekarką i pół dzieciństwa spędziłam w bibliotece. Czytałam b. dużo ale książek własnych miałam mało. I teraz ciężko znaleźć (kupić) swoje ukochane lektury, a jak się pojawiają, to w jakichś beznadziejnych wydaniach
Oj, tak... Ja z czasów dzieciństwa też mam książek niewiele. W domu jakoś generalnie nie było ich dużo. Na szczęście ostało się kilka perełek, np. Brzechwa dzieciom (jak ta wyżej), Baśnie Andersena, O krasnoludkach i sierotce Marysi, chyba Chatka Puchatka, Bajki Krasickiego i... nie wiem, czy coś jeszcze. Mam słabość do starych wydań... Dlatego te Dzieci z Bullerbyn w wydaniu bibliofilskim mną zawładnęło - jest to jakaś namiastka utraconego dzieciństwa, bo wydanie wygląda tak samo jak to sprzed lat. Miałam tych książek z biblioteki co najmniej kilka, parę w naprawdę opłakanym stanie i jakoś tak szczególnie zapadła mi w pamięć... Jest to książka, do której często przez te wszystkie lata wracałam myślami, wspominając sobie różne wątki. Innych książek z dzieciństwa nie pamiętam tak dobrze.
Społecznie: www.dobrzeurodzeni.pl
aż sobie wygooglałam okładkę, bo jakoś znajomo brzmiało, i rzeczywiście też miałam i lubiłam
W ogóle mnóstwo tu tytułów i autorów się przewija, które i ja czytałam Montgomery, Ożogowska, Szklarski, Nienacki, Musierowicz. O części książek w ogóle już zapomniałam i dopiero ten wątek mi przypomina, że w czymś się zaczytywałam.
Najfajniejsze jest to, że z moją czterolatką zaczęłam chodzić do tej samej biblioteki, do której i ja chodziłam ponad 20 lat temu (jak to brzmi ). Choć wydania książek już zupełnie inne - bardziej kolorowe, zachęcające. W moich czasach większość była w szary papier obłożona, raczej książek nie wybierało się po okładkach, trzeba było się wczytać w zawartość
Czytam na wyrywki, więc dopiero teraz doczytałam - chodzi pewnie o "Razem ze słonkiem", chyba miało 6 części. Uwielbiałam tą serię - mnóstwo się dzięki niej nauczyłam
mamaLika,
NIE WIERZYŁAM, że jeszcze kiedyś uda mi się ustalić ten tytuł!!! Dziękuję!!!
Społecznie: www.dobrzeurodzeni.pl
"A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"
he he, własnie pisałam o Razem ze Słonkiem Julka teraz się zaczytuje
super wątek, tyle tytułów, które gdzieś mi umknęły Baśnie z wyspy Lanka, Zerko Żeglarz, atlas - wow, muszę znowu to mieć!
Do wszystkich Ań, Dzieci, Ożogowskich, Siesickich dokładam Apolejkę i jej osiołka
Do komiksów dorzucę też Przygody Profesorka Nerwosolka
o jeszcze to bardzo lubiłam:http://jarmila09.wordpress.com/2011/...ozowy-balonik/
Ostatnio edytowane przez polah ; 29-03-2012 o 19:08
Jula 18.12.2004, Wojtek 17.01.2008
Herbata z Malinami
A ktoś miał to?:
A propos unikatów i cen za nie - pamiętam, jak kilka lat temu "Bajarka opowiada" chodziła na all po 300-400. Potem pojawił się dodruk i kupiłam za 8
"A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"
Jeszcze oczywiscie mnóstwo książeczek z serii "Poczytaj mi mamo" - pamiętam doskonale jak czytałam w zerówce (w sali, pamiętam jak siedziałam przy stoliku i czytałam, pamiętam całą półkę z tymi książeczkami). I rózne małe książeczki w stylu "Pchła szachrajka", "wspólne wydanie "Rzepki", "Ptasiego radia" i "Lokomotywy" - w naszej bibliotece jest to stare, podłużne wydanie z ilustracjami Szancera