laski, właśnie o mało się nie zabiłam, sięgając na najwyższą półkę, pod samym sufitem (mieszkanie ponad 3 metry ). MAM!!!! stała razem z pełną kolekcją Thorgala co niewątpliwie świadczy o jej zaszczytnym miejscu w naszym życiu
ciekawa jestem, czy Zocha się wkręci, spróbujemy dziś wieczorem
edit - ale zonk! to nie Lutczyn, tylko Rupiński ilustrował!
Ostatnio edytowane przez Liv ; 29-03-2012 o 10:29
Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)
Pochłonęło mnie życie,
więc w wirtualnym niebycie
pozostaję do odwołania.
u mnie hitami były:
Przygody Tomka Sawyera - absolutny number one!
Karolcia
Doktor Dolittle
Pan Samochodzik - wszystko
oraz Kajko i Kokosz)
"Mary Poppins"
"Doktor Dolittle"
cała seria o Ani z Zielonego Wzgórza
"Wyjedźmy za miasto tato"
Ronja, Dzieci z Bullerbyn
Ten obcy
Truskawa (zupełnie nie pamiętam, o czym to było poza tym, że o dziewczynce z dużym czerwonym nosem, którą przezywano Truskawa) z serii "Poczytaj mi mamo"
Dorota u króla gnomów - kupiłam nawet stare wydanie na allegro, przeczytałam dzieciom, bardzo im się podobało
A my mamy przygody Euzebiusza, z ok. 80' roku
Poza tym prypomniało mi się jeszcze, że uwielbiałam "Bajki" Mickiewicza, pamiętam świetnie, kupiłam dzieciom, ale nowe wydanie i ilustracje okropne - ale bajki świetne oczywiście
Żadnej Ożogowskiej ani "Małej księżniczki" nie znam, nie wiem w ogóle, o czym piszecie
Nie czytałam też "chłopakowych" ksiązek w stylu Pana Smochodzika czy innych "Tomków". Chmielewskiej tez nie czytałam a Musierowicz przeczytałam w ubiegłym roku.
Ostatnio edytowane przez Budzik ; 29-03-2012 o 10:41
Serce Amicisa numer jeden
a następna bardzo wazna to Martin Eden Londona
resztę też czytałam i lubiłam,ale te dwie wywarły na mnie wpływ wielki.
Ostatnio edytowane przez Mag ; 29-03-2012 o 10:36
Ale fajny wątek - dzięki!
Ja też się dopiszę, jako miłośniczka Szancera.
Nie chcę się powtarzać z już podanymi Aniami, Jeżycjadami itp, tylko dodam, że moją ukochaną książką była "Bajarka opowiada", którą dostałam na 5-te urodziny i czytałam początkowo z babcią. Książka czeka teraz na półeczce w pokoju Oli, aż będzie nią bardziej zainteresowana. Zawsze wiedziałam, że przechowam ją dla swoich dzieci.
Mam jeszcze Klechdy Domowe, Bajki Puszkina z właśnie tymi pięknymi ilustracjami, BAśnie Narodów Związku Radzieckiego, Cudowna Podróż, a to może ktoś zna - Baśń o maleńkich wiercidrylach - taka trochę mroczna była jak dla mnie.
A tu trochę więcej wspomnień http://mojeksiazeczki.blox.pl/tagi_b/8110/basnie.html
A bajki na kasetach lub płytach?
w czeluściach pamięci wygrzebałam "O Klaruni koronczarce i o zimowych wróżkach" - ktoś pamięta? Ktoś ma może?
No i komiksowy Nowy Testament rządził!
do dzisiaj uwielbiam tę kreskę!
eeej, mam swoją ale znalazłam na All, pół darmo
http://allegro.pl/nowy-testament-w-o...226331235.html
http://allegro.pl/zycie-jezusa-chrys...222864075.html
Ostatnio edytowane przez Gavagai ; 29-03-2012 o 11:14
Duuużo tych, które już wymieniłyście kochałam: Samochodziki, Maye, Curwoody, Tamtamy i inne przygodowe. Niziurski, Ożogowska, Montgomery, Lindgren... No normalnie wszystko mi przed oczami teraz staje . I Kubuś Puchatek, którego ukradłam niecnie z domowej biblioteczki i mam dla Matyldy schowanego.
I z tych co nie były:
Tam w każdej baśni był diabeł i fascynował mnie nieziemnsko .
A propos muzycznych i kasetowych:
Pamiętacie "Bajki Samograjki" Brzechwy, nagrane w latach 60 z Barbarą Krafftówną, Ireną Kwiatkowską, Wiesławem Michnikowskim i innymi znakomitościami? Ja uwielbiałam, znałam na pamięć pasjami... Teraz śpiewam i recytuję dziecku, a M. podłapuje i nuci .
Była też "Stoliczku, nakryj się" Marianowicza na podstawie Grimmów.
Wszystkie są na YouTubie w częściach do posłuchania.
"A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"
Dzieci z Bullerbyn to była chyba pierwsza książka którą sama przeczytałam, jeszcze pamiętam jak jąą wypożyczałam w bibliotece (6lat??) i do dziś pamiętam jak leżałam na fotelu i się rechotałam a mama się uśmiechała
moja córcia tez lubi przygody dzieciaków w Bullerbyn )
i tak sobie myslę a proopos tego wątku - nie pamiętam aby nam rodzice czytali książki (a pewnie czytali) ale pamiętam rodziców wiecznie z książką )
inne podobnie do Was ale Lisa, Britta, Anna, Lasse, Bosse, Olle to mój numero uno )
ja uwielbiałam czytać i miałąm dużo ukochanych książek ...
"Skrzaty", "Anie" wszytskie, "Tomki wszytskie" "Babcia na jabłoni", "Karolcia", no i książka o św. Klarze (komiks) i książka o św. Janie Bosco - tytułów nie pamiętam
"Dzieci z Bullerbyn też były mi bliskie" i "Ronja" i "Bracia Lwie serce" - tę po prostu uwielbiałam. Była jeszcze książka o chłopcu który wybrał się w daleką podróż z dzikimi gęsiami - nazywał się Nils Holgersson ale tytułu książki nie pamiętam, "Roczniak" i "Złoto Gór Czarnych ale to troszkę później, ok. 3-4 podstawówki...
ciężko wskazać tę jedyną
Ach chyba może "Konik Garbusek" - swojego czasu znałam na pamięć baardzo obszerne fragmenty...
Kasia 11.2010, Mati 10.2013, Jadzia 6.2015, Michaś 11.20
Ulula, taki atlas dostałam od dziadka. Ciekawe gdzie on teraz jest...
A miałam jeszcze Baśnie Puszkina. To była piękna książka. Długie godziny z trzema dziewojami przy okienku spędziłam .
A Baśnie z wyspy Lanka pamiętacie?
kochałam ten atlas!
curwoody
londony
niziurskie
to moje dzieciństwo
sceny z życia smoków ostatnio czytałam mojemu starszakowi. dwukrotnie, bo sie zakochaliśmy. on pierwszy raz a ja kolejny.
teraz "przerabiamy" Ronję.
w ogóle moja Sonia miała być Ronja ale stwierdziłam, że nie będę szaleć
a wszelkie Anie i Emilki jakoś się u mnie nie przyjęły.
złotowłosa i trzy misie
<3 <3 <3