U nas pajączek jest hitem, zdecydowanie ale mój Młody lubi wszystkie pozycje Carle'a jakie mamy w domu. Czasem wyciąga i każe czytać wszystkie po kolei.
U nas pajączek jest hitem, zdecydowanie ale mój Młody lubi wszystkie pozycje Carle'a jakie mamy w domu. Czasem wyciąga i każe czytać wszystkie po kolei.
Miszka 30.03.2012r. i Miko 19.02.2015r.
Wyslalam juz zamowienie do Arosa. Zamowie kolejnym razem i zobaczymy.
[*] i
Ignaś 07.04.2008 Staś 07.05.2013
Pisze z telefonu wiec czasami brakuje mi polskich liter
A u nas pajaczek to jedna z ulubionych pozycji. Jak już młody zaczyna marudzić, to można go zaczarować pajaczkiem.
J.2014 i E.2016
Podbije watek. Doradzcie co z nowosci albo nieoczywistych pozycji sprawdzilo sie u roczniaka.
Mamy na karku dobre 13 miesiecy i czytanie Binta, Lalo Babo moze sie znudzic (rodzicowi).
Uwielbiane u nas tez spiewanki z Muchomora.
Klapu klap z Babaryba przynosi jako pierwsze.
Onomato tez jest szal, rzedziej Ksiega dzwiekow.
Kto prowadzi wyslucha, Pracujace pojazdy tez.
Wszyscy ziewaja, czasem jest zainteresowanie.
Klasyki nie przerywa jedynie Lokomotywy, Ptasie radio i Kotka. Śpiewam tez Kaczke dziwaczke, na Wyspach Bergamutach.
Przynosi tez Kolysanke dla maluszka, ale odwraca sie po piedwszej stronie.
Potrzebuje inspiracji. Rozwazam Kocie kicie, ale nadal bardzo nie chce...ja, syn nie wiem. Ze starszych jeszcze kojarze Ele i kogos . Rzuccie tytulami, bo moze mam na polce, a nie pomyslalam ze to juz zaskoczy. Mam wrazenie, ze mam dziure miedzy kartonowkami, dlugo nic i dluzsze formy kupione dla mnie. ide tez przeczytac watek ponownie, moze cos znajde.
Aaa i zadne wielkoformatowe Czeresniowe, Mam oko i tego typu nie budza zinteresowania. Jeszcze .
Ostatnio edytowane przez martamwmw ; 14-01-2017 o 23:02
Może Eric Carle (gąsiennica, przyjaciel, pajączek)? Albo Księga dźwięków?
Jest też tutaj wątek o kartonówkach dla najmłodszych, dużo tam pomysłów.
edit: seria z Zakamarków „Jest tam kto”, „Gdzie idziemy” itp.
Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają
a Czy dosięgnie? i inne Pracujące pojazdy
Basia, Franek i...
coś z otwieranymi okienkami?
coś z serii Przesuń -baw się - pociągnij Jo Lodge ?
Mamy wszystko wymienione. Jest tam kto, mozna powiedziec sie znudzilo. Bylo tak walkowane, ze juz nie wchodzi. To samo Kochane zoo.
Gasienica nie budzi zainteresowania, wsadzi palec w jedna dziure i rzuca.
Ksiega dzwiekow wyzej pisalam, mamy, mniej lubiana niz Onomato, co nie zmnienia faktj ze dzis ja sklejalam z trzech czesci z powrotem wjedna .
Chodzi o to, ze mamy duzo ksiazek, z watku o kartonowych prawie wszystkie.
Potrzebuje odswiezenia informacji i zalezy mi na podpowiedziach, co z nowosci dla roczniaka, bo tamten watek w sumie dawno nie aktualizowany.
marta, a skąd jesteś?
Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają
Pucia macie? Ela i Olek? Maks?
Fistaszek jest z nami od lutego 2011
a tekturowy Tullet? no dobra, czytania to w nim malo, ale zawsze to jakas odmiana
W domu, dziczy, na ulicy?
Kreciki?
natala mama Franka (29.11.2007), Wojtka (06.08.2010) i Szymka (07.07.2016). doradca po kursie podstawowym DieTrageschule®
Never try to help someone unless they are ready to be helped Jeff Foster
A Pierwsze urodziny prosiaczka?
Anielka 19.04 (*) Staś 13.12 Helenka 12.04
Każde 60 sekund złości pozbawia nas minuty szczęścia.
Wszystko wymienione mamy .
Urodziny prosiaczka lubi, czytam skrotowo.
Tulleta nie chce, nie odnajduje sie w wymyslaniu historii.
W domu w dziczy, chyba jak obrazkowe za duzo wszhstkiego, spojrzy i nie chce.
Kreciki mowi ne ne ne .
Pucia probuje intensywnie, z tym ze namet mnie sie nie podoba ilustracyjnie i w sumie nie ubolewam.
Kartonowe Basie i Franki juz nie sa ogolno dostepne.
Mysle o Eli i Olku moze, a Miffy to obecnie sa jakies kartony dostepne, czy papier?
Ponawiam pytanie: skąd jesteś? Z jakiego miasta?
Wiesz, dzieci na tym etapie mogą po prostu mieć chwilowy przesyt książek jakichkolwiek, moze wrzuć na luz na kilka tygodni i zaproponuj inne formy spędzania czasu a czytanie ogranicz do jednego razu dziennie i pozwól jej samej wybrać.
Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają
Z polwyspu jestesmy. Przesytu nie ma, bo chodzi ciagle do mnie z ksiazkami, tylko ciagle te same. To mnie dobija czytanie tego samego .
Ciekawa jestem dalej, co z zupelnych nowosci sie moze sprawdzic, tak jak na przyklad Klapu klap, niby bylo przebakniete na forum, ale slabo, a u nas to hicior. Z tych polecanych, to w zasadzie wszystko mamy i znamy.
Na styczen mam zaplanowane te pop up z Mamanii, takie czarno biale, w kazdym razie stonowane kolory. To z zapowiedzi. Co jeszcze przeszlo bez echa, a dla roczniaka fajne?
U nas w tym czasie i kolejnym aż do teraz są wiersze. Te klasyczne.
Bardzo lubi książeczki takie kostki np: mój skarbczyk (to mam po starszym i nie wiem jak z dostępnością).
Teraz Wilga wydała coś podobnego i też to mamy. Mało czytania bo raczej pokazywanie ale nie tylko do czytania to nam służy.
Pojedyncze kostki ksiąeczki można kupić np: Zwierzątka z zagrody Kay Widdowson. Jest kilka takich książeczek.
W tym wieku co twoje dziecko teraz nie czytałam moim tylu pozycji co Ty.
U nas było wałkowane non stop to samo.
Bardzo lubiane są też książeczki z dźwiękami gdzie można nacisnąć.
Co nie oznacza że było nacisksne wszystko.
W jednej odgłos lecącego samolotu w innej mucząca krowa a w innej telefon.
U nas była duża powtarzalność.
A to że przewraca stronice nim coś doczytasz to normalne i może jeszcze trwać.
Teraz hitem jest Dzień z życia czu, Pucio, Idziemy na niedźwiedzia - wersja polska i angielska ale tylko śpiewana a i tak w pewnym momencie odwraca kartki i interesują ją niedźwiedź który jest na końcu książki.
Oczywiście Muchomorowe śpiewanki też bardzo lubiła i lubi.
Natomiast i tak najczęściej są to klasyczne wiersze.
Sie napalilam, bo zaczal przynosic do czytania i wlaczylo mi sie, ze mozna cos jeszcze . I mam wrazenie, ze malo swiezosci jest, bo polecane ciagle to samo.
Dzien z zycia czu nie znam, Idziemy na niedzwiedzia znam, ale nie mam. Nie wiedzialam, ze spiewane to to . Zasadniczo, jak chce cos doczytacmto spiewam na wymyslona melodie i syn sie usmiecha i buja .
Z dzwiekowych mamy z yoyo Poznaje dzwieki, mamy insyrumenty i wszystkie z muzyka klasyczna, ukochane. Baterie do wymiany i sie zebrac nie mozemy.
Kostke mamy jedna podanego, autora, na łące. Szalu nie robi.
Chyba idzie mi przyzwyczaic sie do powtarzalnosci, przyjrzalam sie dzis i w sumie duzo sie przewija, musze sie przestawic z doroslego czytania raz i na polke .
Inspiracyjnie, to u nas jeszcze wycinanki z Muchomora sie podobaja, Kolory i Zwierzeta.
Jak dla mnie to czytacie bardzo dużo różnych książek i to, że Tobie sie nudzi nie koniecznie znaczy, że dziecku tez. U nas taki Babo, jak była faza, to czytaliśmy 5-6-7 razy pod rząd. Potem coś udawało sie innego zasugerować a potem znowu Babo. Dzieci lubią powtarzalność. Gdzieś ostatnio czytałam artykuł o tym, ale teraz nie mogę znaleźć.
Edit. Tu znalazłam po angielsku
http://www.readbrightly.com/why-read...good-for-kids/
Sent from my iPhone using Tapatalk
J. też często domagał się czytania kilka razy pod rząd jednej ksiazki. Teraz też ma swoje ulubione, czytane codziennie, ale na szczęście już np tylko raz góra dwa razy na dzień.
Chyba trzeba się pogodzić z myślą, że ulubiona literaturę naszych dzieci możemy cytować z pamięci o każdej porze dnia i nocy
J.2014 i E.2016