Ponieważ Martusia skończyła wczoraj 3 miesiące i pięknie trzyma głowę, a mamę boli kręgosłup od noszenia z przodu (prawie 6,5 kg na koncie...) postanowiłam spróbować. Samo wrzucanie tobołka okazało się dość proste. Natomiast martwi mnie wyprostowany kręgosłup. W kangurku mam to samo, też się tak jak struna prostuje, ale w kangurku podginam jej kolanka i pupa trochę bardziej wypada, tu to nie wychodzi.
Czy poza tym widzicie coś jeszcze do poprawy?
Zdjęcie kiepskie, bo złe światło i małe lustro Na razie innego nie mam.
Małej chyba dobrze, bo po 10 minutach radości że tak dużo widzi, spokojnie zasnęła i śpi
ps. jak zasnęła to jej zgięłam oczywiście te kolanka i pięknie się zaokrągliła, ale jak nie śpi to się prostuje :/
tak lepiej, prawda?