Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 24

Wątek: noszenie w chuście a na rękach

  1. #1
    Chustonówka Awatar greentree
    Dołączył
    Dec 2007
    Miejscowość
    Nowy Sącz
    Posty
    26

    Domyślnie noszenie w chuście a na rękach

    Cześć

    Wszędzie czytam, jakie to noszenie w chuście jest pozytywne, że wpływa prawidłowo na rozwój itp. Nie natknęłam się na żadne opinie negujące to.

    Jednocześnie czytam i słyszę wszędzie, że noszenie na rękach dziecko rozpieszcza i powinno się je ograniczać do minimum, bo inaczej dziecko później wejdzie na głowę.

    Skrajnie sprzeczne, a w sumie tak podobne - w końcu w chuście też się dziecko nosi, nie na rękach wprawdzie ale przy ciele.

    Ja wierzę, że chusta to jest "ta dobra" a ręce to "te złe", ale jak to wytłumaczyć? Chcę mieć jakieś dobre argumenty i przede wszystkim zrozumieć dlaczego i jak to możliwe

  2. #2
    Chustomanka
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Frankfurt nad Menem
    Posty
    889

    Domyślnie

    noszenie na rekach jest zle dla kregoslupa jedynie
    dziecku jest wszystko jedno jak jest noszone, byle wygodnie mu bylo

    a terie o rozpieszczaniu dotycza i rak i chusty i sa nieprawdziwe w obu wypadkach

    dziecko nie wchodzi na glowe, dziecko potrzebuje bliskosci, a nie oznacza to ze wyrosnie na rozpieszczonego terroryste - to zazwyczaj bledy wychowawcze rodzicow a takze odmowa noszenia skutkuja namolnym wrzaskunem

    nos, nie bedziesz zalowac, co najwyzej tego ze dzieci szybko rosna i tylko koty i misie zostaja do noszenia
    Kasia mama Marianny czerwiec 06 Heleny wrzesieĂą 07 i styczniowej niespodzianki

    http://chuscianyzakatek.blogspot.com/ - blog i bazarek chustowy - ruszy znĂłw 1 wrzeÂśnia

  3. #3
    Chusteryczka Awatar anifloda
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    2,520

    Domyślnie

    No tu Cię muszę rozczarować. Różni się li i jedynie tym, że od noszenia w chuście nie bolą ręce i kręgosłup i że można przy okazji wykonywać prace domowe.

    Ręce nie są złe! Malutkie dziecko potrzebuje noszenia, tak jak karmienia, przewijania, przytulania i całowania. Jest do tego stworzone. Wszystkie naczelne noszą swoje dzieci. Noszenie nie rozpuści dziecka, dzieci noszone są paradoksalnie bardziej śmiałe i mniej zależne od rodzica, niż te nigdy nie brane na ręce. Nie wiem, co Ci jeszcze napisać. Może to, że moje oba Potworki są noszone od urodzenia, nie używające wózka i że jakoś szczególnie rozpuszczone nie są, starsze jest wręcz nienormalnie grzeczne
    Pozdrawiam anifloda mama H. (10.08.2003), K. (25.11.2006), M. (31.07.2009) i L.(10.06.2012)

    W Poznaniu też nosimy!
    anifloda kontra nitki

  4. #4
    Chustoholiczka Awatar Jasnie Pani :)
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Belfast
    Posty
    5,487

    Domyślnie

    Ja mysle, ze zwolennicy "rozpieszczania przez noszenie" nas tez maja na mysli (nas, czyli nosicielki ). Z tym, ze oni "rozpieszczeniem" nazywaja domagenie sie dziecka, przez wyciagniecie raczek, ze chce byc noszone. Matka ktora nie ma chusty bierze na rece takiego "delikwenta" i po 5 min ma dosc, zlosci sie i wyzywa swoje dziecko od "rozbestwionych", bo nie chce isc do kojca i samemu sie bawic, tylko dalej chce sie przytulac. Chustowa mama jak widzi raczki wyciagniete w swoja strone, wyjmuje chuste, mota dziecia i nosi, az sie latorosli nie znudzi, robiac sobie wszystko co musi, bo rece ma wolne, wiec wilk syty i owca cala. Dziecko zaspokoilo swoja potrzebe bliskosci, a matka nie denerwuje sie, bo nie odczuwa ciezaru i wszystko zrobila.

  5. #5
    Chustomanka
    Dołączył
    Aug 2007
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    1,368

    Domyślnie

    Jaśnie Pani dołączam sie do twojej opini

  6. #6
    Chustoholiczka Awatar Ruda
    Dołączył
    Jul 2007
    Miejscowość
    to tu to tam :)
    Posty
    3,181

    Domyślnie

    dokladnie wlasnie tak wyglada. ja czasem nosze tez hanie na rekach, szczegolnie jak ma takie nagle przyplywy prztulania sie. przytuli sie, zrobi luliluli, jak to mowimy i ucieka dalej ale na takie dluzsze przytulanki tylko chusta
    Hania - 01.01.2007 r.
    http://okiemrudej.wordpress.com/

  7. #7

    Domyślnie

    Jak Ignaś marudzi, wrzucam go do chusty, ponoszę go trochę i on się uspokaja i dalej pięknie bawi, sam. Nie jest rozpieszczony, tylko dopieszczony
    Milena, mama Antosia, Ignasia i Maciusia.
    Biżuteria ręcznie robiona

  8. #8
    Chustoholiczka Awatar Jasnie Pani :)
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Belfast
    Posty
    5,487

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Mary-Anne
    Nie jest rozpieszczony, tylko dopieszczony
    SIC!!!!!!

  9. #9
    Chustoguru
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    9,769

    Domyślnie

    ja robie podobnie jak dziewczyny. i powiem, ze dopiero teraz majac tzrecie dziecko dowiedzialam sie o chustach wiazanych. i baaaaaardzo zaluje, ze dopiero teraz. a nie przy pierwsej lub drugiej corce. byloby mi sto razy latwiej.

    matka czworga
    i psa


  10. #10
    Chusteryczka Awatar ithilhin
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Płock
    Posty
    2,777

    Domyślnie

    no pewnie.

    to nie noszenie rozpieszcza.
    rozpieszczaja (wlasciwie powinnam napisac "rozpuszczaja" - dla wielu ludzi te slowa sa tozsame) rodzice, ktorzy nie stawiaja zdrowych granic.
    tyle, ze nijak sie to ma do malutkich dzieci, dla ktorych noszenie, bujanie i blsikosc to jedna z podstawowych potrzeb.
    Gosia, mama trójki dzieci, żona jednego męża, posiadana przez dwa koty...

  11. #11
    Chustofanka
    Dołączył
    Dec 2007
    Miejscowość
    KrakĂłw
    Posty
    161

    Domyślnie

    Greentree, nie wiem gdzie to czytałaś, bo ja we wzystkich poradnikach, gazetach, itp z którymi miałam do czynienia (a przy pierwszej ciąży baaardzo chciałam być dobrze przygotowana ) czytałam że właśnie należy dziecko nosić, przytulać, pieścić. Bo jest później bardziej ufne, mniej uczepione maminej spódnicy, śmielsze itd. Starsze dziecię noszone (nie mogę odżałować ze wtedy chusty nie miałam) na rękach (a klocek był straszny), a grzeczne, łatwo nawiązujące kontakty, odważne (ostatnio nawet krew z żyły pobieranie, na dwa razy niestety bo sie wkłuć nie mogli, bardzo dobrze przetrwało).
    No bo jak nie nosić to co? Zostawić żeby płakało?!?

  12. #12
    Chustofanka
    Dołączył
    Dec 2007
    Miejscowość
    Siemonia (G. ÂŚlÂąsk)
    Posty
    194

    Domyślnie

    Rece sa złe jeszcze z drugiej przyczyny - mianowicie na rękach pozycja dziecka nigdy nie jest idealna, bo ręce sie nam szybko męczą, mamy tendencję do układania dziecka niesymetrycznie, jedna strona wyżej, albo bokiem stale w tę sama strone - co nie jest korzystne dla rozwoju fizycznego. Chusta pozwala na ułożenie dziecka poprawnie i symetrycznie.
    I na dłuższe, bardziej efektywne dopieszczanie


  13. #13
    Chustomanka Awatar ifinoe
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    579

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Mary-Anne
    Jak Ignaś marudzi, wrzucam go do chusty, ponoszę go trochę i on się uspokaja i dalej pięknie bawi, sam. Nie jest rozpieszczony, tylko dopieszczony

    piękne

    mam wrażenie, że u nas jest podobnie, mimo że Matylda ma dopiero 3 miesiące...w chuście uspokaja się błyskawicznie i bardzo lubi być noszona, a jednak ma coraz dłuższe okresy kiedy zajmuje się sama sobą, grucha, bawi się swoimi rączkami, itp
    Październikowa plepla 2007
    Październikowy przeszkodnik 2012

  14. #14
    Chustomanka
    Dołączył
    Aug 2007
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    1,368

    Domyślnie

    a mnie w noszeniu utwierdziła nieświadomie pani neurolog- jak badała Bronka to powiedziała że widac ze dziecko jest dużo noszone i przytulane i huśtane. Zapytałam czy to źle o ona żewspaniale bo jak go probowała testowo "nastraszyć" to sie nie bał tylko był zaciekawiony i że noszenie dobrze wpływa na rozwój psych dzieci

  15. #15
    Chustoholiczka Awatar Ruda
    Dołączył
    Jul 2007
    Miejscowość
    to tu to tam :)
    Posty
    3,181

    Domyślnie

    i ten argument musze zapamietac ja uwilebiam nosic hanke, czy to w chuscie czy tez po prostu na rekach
    Hania - 01.01.2007 r.
    http://okiemrudej.wordpress.com/

  16. #16
    Chustonoszka
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    3miasto
    Posty
    55

    Domyślnie

    ja się już przyzwyczaiłam do słuchania od otoczenia, że rozpieszczam i robię sobie krzywdę (bo przecież taki rozpieszczony dzieć będzie mnie terroryzował itp) ale specjalnie się tym nie przejmuję starszą córkę też nosiłam, kołysałam, przytulałam i wyrosła na pogodną, ciepłą, wrażliwą dziewczynkę. Poza tym ostatnio gdzieś przeczytałam, że kołysanie pobudza układ przedsionkowy (zmysł równowagi) dziecka co stymuluje rozwój mózgu. Teraz, kiedy ktoś mnie szczególnie molestuje przedstawiam to jako "medyczny" argument i mam spokój


  17. #17
    Chustonówka Awatar greentree
    Dołączył
    Dec 2007
    Miejscowość
    Nowy Sącz
    Posty
    26

    Domyślnie

    Chyba już zrozumiałam o co chodzi w tym sporze.

    Noszenie w celu poznawania świata, z umiarem jest pozytywne.

    Natomiast reagowanie na najmniejsze piśnięcie dziecka wzięciem na ręce jest negatywne - gdy dziecko się domaga za wiele to trzeba jego potrzeby zaspokoić inaczej, pobudzać do innej zabawy.

    Mam rację?

  18. #18
    Chustomanka
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Frankfurt nad Menem
    Posty
    889

    Domyślnie

    nno nie do konca, tzn, dobrze jest rozpoznawac sygnaly i wiedziec o co dziecku chodzi, ale noszenie to nie lekarstwo na placz
    noszenie to element zycia codziennego, ot, troche na macie, gdy mama je czy oglada serial i troche w chuscie gdy mama sprzata

    pewnie ze nikt przy zdrowych zmyslach nie nosi dziecka dzien caly, jesli nie ma takiej potrzeby, ale codzienna porcja czasu w chuscie bez szczegolnego powodu w rodzaju placzu jest jak najbardziej zdrowa
    Kasia mama Marianny czerwiec 06 Heleny wrzesieĂą 07 i styczniowej niespodzianki

    http://chuscianyzakatek.blogspot.com/ - blog i bazarek chustowy - ruszy znĂłw 1 wrzeÂśnia

  19. #19

    Domyślnie

    serafinka
    a mnie w noszeniu utwierdziła nieświadomie pani neurolog- jak badała Bronka to powiedziała że widac ze dziecko jest dużo noszone i przytulane i huśtane. Zapytałam czy to źle o ona żewspaniale bo jak go probowała testowo "nastraszyć" to sie nie bał tylko był zaciekawiony i że noszenie dobrze wpływa na rozwój psych dzieci
    Przemuś 28.12.2010
    Antoś 25.10.2013
    http://matkadzika.blogspot.com/

  20. #20
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez greentree Zobacz posta
    Ja wierzę, że chusta to jest "ta dobra" a ręce to "te złe", ale jak to wytłumaczyć?
    Wszystko Ci się pomieszało. Ci co są przeciwni noszeniu są przeciwni bez względu na to czy w chuście czy na rękach. Noszenie na rękach jest równie dobre (jeśli prawidłowe), tylko w chuście wygodniej.


    Cytat Zamieszczone przez greentree Zobacz posta
    Natomiast reagowanie na najmniejsze piśnięcie dziecka wzięciem na ręce jest negatywne - gdy dziecko się domaga za wiele to trzeba jego potrzeby zaspokoić inaczej, pobudzać do innej zabawy.
    A jak i na jakiej podstawie zdecydujesz ile to jest za wiele? Za wiele dla kogo?

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •