Cześć
Wszędzie czytam, jakie to noszenie w chuście jest pozytywne, że wpływa prawidłowo na rozwój itp. Nie natknęłam się na żadne opinie negujące to.
Jednocześnie czytam i słyszę wszędzie, że noszenie na rękach dziecko rozpieszcza i powinno się je ograniczać do minimum, bo inaczej dziecko później wejdzie na głowę.
Skrajnie sprzeczne, a w sumie tak podobne - w końcu w chuście też się dziecko nosi, nie na rękach wprawdzie ale przy ciele.
Ja wierzę, że chusta to jest "ta dobra" a ręce to "te złe", ale jak to wytłumaczyć? Chcę mieć jakieś dobre argumenty i przede wszystkim zrozumieć dlaczego i jak to możliwe