Taka mnie rzecz ostatnio zastanawia.
Pieluchujemy się wielorazowo, ale nie ortodoksyjnie - na noc mamy jednorazówki, na dłuższe wyjścia czy wyjazdy też, ale mimo wszystko wielorazówki zdecydowanie rządzą. Wiosną wybieramy się do teścia na dłuższy czas, teść mieszka za granicą i nie ma pralki w mieszkaniu. W bloku jest pralnia, z której można korzystać raz w tygodniu. Da się to jakoś załatwić, żeby nie rezygnować na ten czas z wielorazówek? Czy da się pieluchy porządnie wyprać ręcznie, nie tracąc na to pół dnia? Ewentualnie ile maksymalnie mogą leżeć używane pieluchy, żeby nie zaczęły żyć własnym życiem? Tydzień ich trzymała nie będę, spokojnie Jedynym rozwiązaniem, jakie ja widzę jest używanie wielo przez pół tygodnia - powiedzmy trzy dni bezpośrednio przed praniem... Ale to trochę mało
Macie jakieś doświadczenia z brakiem pralki i pieluchami wielo?