Wczoraj mijałam się z Tatą i Chuścioszkiem, zamotanymi w Natkę, chyba savannę (ale ręki sobie nie dam uciąć). Ja w dredach i z wózkiem, wymieniliśmy porozumiewawcze uśmiechy.
Jesteście tutaj?
Pozdrawiamy
wszystko się zgadzaMąż się chwalił, że uśmiechała się do niego jakaś Panipozdrawiamy
o, kolejna łódzka mama w dredach
Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®, niepraktykujący ale z sentymentem.
Matka Mateusza (wrzesień 2005) i Małgośki (styczeń 2008), była chustonoszka, ale trzymająca jeszcze szmaty w szafie.
No chustopróchno po prostu.