U mnie na stałe w aucie deli le.
Musiałam wypośrodkować między wartością chusty(bo jak ukradną to abym umarła tylko z żalu emocjonalnego), łatwością wiązania a uniwersalną urodą.
A u was?
U mnie na stałe w aucie deli le.
Musiałam wypośrodkować między wartością chusty(bo jak ukradną to abym umarła tylko z żalu emocjonalnego), łatwością wiązania a uniwersalną urodą.
A u was?
Nie wpisuję się w profil ideologiczny statystycznej chustomatki.
kółkowa na szybki wypad. Na dłuższe eskapady biorę wiązankę albo nosidło
U mnie w aucie Inka, w wózku Rapalu, po domu tylko Grecja, a na spacery nosidło.
zawsze 1 kółkowa i 1 wiązanka w woreczku hoppediza leżą na tylnej półce lub walają się między fotelikami/zabawkami. A jaka to już łobojętne jaka mi się nawinie pod rękę
lato 2008, jesień 2010, zima 2013... i jesieniozima 2022
--------------------------------
doradca Akademii Noszenia Dzieci od 2010
instruktor Masażu Shantala od 2013
U mnie rapalu czerwona, bo piękna i do wszystkiego. Na dłuższe to już nosidło.
nie mamy samochodu a więc i chusty samochodowej, ale jedna chuste na stałe zostawiłam u rodziców - to girasol lawendowe uroczysko. przy wyborze kierowałam się podobnymi względami jak ty (nie z droga, dobrze się wiąże dobrze nosi a jak jej mama coś zrobi - bo nie ma pojęcia o traktowaniu chust - to z żalu nie umrę)
Damian 07.01.2005
Maciek 07.09.2009
Tomek 17.04.2014
Jaś 15.01.2013 [']
1% Maciek
https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/lista
uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny
Ostatnio Indio zimt plus nubigo dla Adaśka
mi tam nie przyszło do głowy żeby chustę wozić w samochodzie. Na samochodowe wyjazdy raczej zakładałam na siebie 2X i potem tylko dociągałam lub zakładałam kółkową i jw. Nie miałabym nerwów motać od początku, ale ja ogólnie zdolna w tym temacie specjalnie nie jestem...
U mnie w aucie jeździ kolkowa Vombati na szybkie wypady, jeśli planuje dłuższe noszenie wrzucam dodatkowo wiazanke.
Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)
Zawsze mam kilka chust w aucie+nosidło. Obecnie to moss w gradacji green, pawiszcze rocznicowe, grecja i manduca. Jeżdżą sobie w koszu, aby nie blaknąć, ani się nie brudzić. Sprawdzają się idealnie nie tylko do noszenia, ale także do okrywania nóżek, gdy dzieci siedzą w fotelikach.
U nas samochodówki się zmieniają w chusty torbowe itd.
Za zwyczaj coś leży w samochodzie. Ostatnio - Granatowy Didymos Nino
Bleknięcia się nie boję, auto stoi w garażu, tylne szyby ma przyciemnione, a chusta wala się pomiędzy fotelikami, zmięta w kulkę
Jak się pobrudzi, to wrzucam inną do auta, np. pasiastą Nati
Kangurkowo
Akredytowany Doradca Akademii Noszenia Dzieci Chustolandia
Friends come and go and the world doesn't stop for anybody, so do what you love and never look back.
U mnie, jak jeszcze nosiłam jeździła Inka 4,6 pasowała do wszystkiego. Jeździła sobie w bagażniku.
Pozdrawiam anifloda mama H. (10.08.2003), K. (25.11.2006), M. (31.07.2009) i L.(10.06.2012)
W Poznaniu też nosimy!
anifloda kontra nitki
w moim autku jeżdżą kotki rapalkowe - doskonałą poduszkę pod tyłek stanowią
mama Julci (06.05.2005) i Lilki (06.12.2009)
wymianki: http://chusty.info/forum/showthread....h-doda%C5%82am
na forum bywam troszkę rzadziej, więc proszę o cierpliwość jeśli nie odpisuję od razu