Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 34

Wątek: Jak wrzucić malucha na plecy - plecak prosty

  1. #1
    Chustonoszka Awatar hypnozis
    Dołączył
    Jun 2011
    Miejscowość
    Warszawa-Wesoła
    Posty
    63

    Domyślnie Jak wrzucić malucha na plecy - plecak prosty

    Witam ponownie!

    Dzięki Waszym radom opanowałam już 2x więc teraz pora na plecy. Wojtuś ma już 6 i pół miesiąca, ale jest dosyć drobniutki, waży ok. 7,5 kg. Radziłyście żeby go już motać w plecaku prostym. Sam plecak już rozkminiłam, ale nie wiem jak wrzucić tam Wojtka. W Bondolino nosimy go na plecach, ale wrzucamy go we dwójkę. Widziałam na filmikach, jak dziewczyny wrzucają dziecko w takim tobołku z chusty, ale Wojtuś się za bardzo wierzga i ta opcja chyba odpada. Macie jakiś inny sposób, żeby go przełożyć na plecy i żeby mi cały z chusty nie wyszedł? Może jakiś sprawdzony filmik instruktażowy?
    I jeszcze przy okazji - czy jeżeli sam siedzi, ale sam nie siada to już może podróżować z łapkami na zewnątrz?

    Z góry dziękuję za wszelkie porady i pozdrawiam cieplutko
    Magda, mama Wojtusia.12.04.2011 i Gosi 17.08.2013 i Mai 27.01.2018

  2. #2
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Irlandia/Galway
    Posty
    2,796
    A. 02.2010, T. 06.2012

  3. #3
    Chustoguru Awatar livada
    Dołączył
    Apr 2011
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    6,866

    Domyślnie

    Hm, ja wrzucam Młodą w tobołku właśnie, a gabaryty ma zbliżone do Twojego - prawie 7 miesięcy, na ostatnim ważeniu jakiś tydzień temu 7650. Wydaje mi się, że właśnie na wierzgającego malucha to jest dobra metoda, bo szczelnie owinięty chustą nie wypadnie ani nie przekręci się, w każdym razie mnie wszelkie inne metody przerażają bardziej, a tobołek jest super Poza tym Kasia czasem wierzga w trakcie "zatobołkowania", ale jak podnoszę ją, przerzucam i motam, jest zwykle dość spokojna - może to ciekawość, a może instynkt samozachowawczy, w każdym razie działa I jeszcze jeden plus tobołka, IMO - chusta jest już ułożona na dzieciu gdzie trzeba i wstępnie dociągnięta, ja po zarzuceniu dociągam tylko leciutko i układam łapki pod chustą (zawsze "przytrzaskują" poły, na początku nie wiedziałam, że - i jak - muszę to zrobić i zostawały nam luzy).
    Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)

  4. #4

    Domyślnie

    tobołek jest super - najpierw małą chwilę bujam, żeby się uspokoiła i rozchichrała. pomaga

  5. #5
    Chustopróchno Awatar Paprotka
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Rybnik
    Posty
    13,930

    Domyślnie

    Ja z biodra wrzucam, wydaje mi się, że mam większą kontrolę nad nim
    Francik (06.08.09), Antoniczek (10.04.11) (*23.05.12), Janko (23.01.14), Zeflik (12.09.15)

    Zapraszam do galerii TUTAJ na handmade TUTAJ



  6. #6
    Chustopróchno Awatar Paprotka
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Rybnik
    Posty
    13,930

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez livada Zobacz posta
    Hm, ja wrzucam Młodą w tobołku właśnie, a gabaryty ma zbliżone do Twojego - prawie 7 miesięcy, na ostatnim ważeniu jakiś tydzień temu 7650. Wydaje mi się, że właśnie na wierzgającego malucha to jest dobra metoda, bo szczelnie owinięty chustą nie wypadnie ani nie przekręci się, w każdym razie mnie wszelkie inne metody przerażają bardziej, a tobołek jest super Poza tym Kasia czasem wierzga w trakcie "zatobołkowania", ale jak podnoszę ją, przerzucam i motam, jest zwykle dość spokojna - może to ciekawość, a może instynkt samozachowawczy, w każdym razie działa I jeszcze jeden plus tobołka, IMO - chusta jest już ułożona na dzieciu gdzie trzeba i wstępnie dociągnięta, ja po zarzuceniu dociągam tylko leciutko i układam łapki pod chustą (zawsze "przytrzaskują" poły, na początku nie wiedziałam, że - i jak - muszę to zrobić i zostawały nam luzy).
    A jak wrzucasz łapki? Ja mam za krótkie ręce i cięęęęężko mi to idzie :/
    Francik (06.08.09), Antoniczek (10.04.11) (*23.05.12), Janko (23.01.14), Zeflik (12.09.15)

    Zapraszam do galerii TUTAJ na handmade TUTAJ



  7. #7
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2009
    Posty
    1,081

    Domyślnie

    A ja sadzałam młodą na chuście, jak już siedziała! Opatulałam chustą, stawałam przed nią tyłem, zarzucałam sobie poły na ramiona i hopaj siupaj!

    Praktykowałam wszędzie - na łóżku, na ławce w parku, na stole w knajpie, na sofie w gościach itd.
    {HomeBirthing . BreastFeeding . Co-sleeping . BLWeaning . BabyWearing . Cloth Diapering . Work at Home . Veg*n momma to Kiki girl (IX 2009) & baby Surprise (Spring 2012)}

  8. #8
    Chustofanka Awatar zawsze_zielona
    Dołączył
    Oct 2010
    Miejscowość
    Dania
    Posty
    352

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez livada Zobacz posta
    Hm, ja wrzucam Młodą w tobołku właśnie, a gabaryty ma zbliżone do Twojego - prawie 7 miesięcy, na ostatnim ważeniu jakiś tydzień temu 7650. Wydaje mi się, że właśnie na wierzgającego malucha to jest dobra metoda, bo szczelnie owinięty chustą nie wypadnie ani nie przekręci się, w każdym razie mnie wszelkie inne metody przerażają bardziej, a tobołek jest super Poza tym Kasia czasem wierzga w trakcie "zatobołkowania", ale jak podnoszę ją, przerzucam i motam, jest zwykle dość spokojna - może to ciekawość, a może instynkt samozachowawczy, w każdym razie działa I jeszcze jeden plus tobołka, IMO - chusta jest już ułożona na dzieciu gdzie trzeba i wstępnie dociągnięta, ja po zarzuceniu dociągam tylko leciutko i układam łapki pod chustą (zawsze "przytrzaskują" poły, na początku nie wiedziałam, że - i jak - muszę to zrobić i zostawały nam luzy).
    No wlasnie, co z tymi lapkami? Moja cora uwielbia ssac kciuka i tenze musi byc w zasiegu paszczy. Za kazdym razem, gdy probuje zawiazac ja na plecach, drze sie bo raczki sie zaplatuja w poly chusty. No i dalej nosze z przodu, a krzyz juz zaczyna mnie bolec
    Sylwia, mama Celinki


  9. #9
    Chustoguru Awatar livada
    Dołączył
    Apr 2011
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    6,866

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Paprotka Zobacz posta
    A jak wrzucasz łapki? Ja mam za krótkie ręce i cięęęęężko mi to idzie :/
    Też miałam za krótkie, ale już mi się wydłużyły

    Sięgam prawą ręką przez lewe ramię, łapię łapkę, wyciągam najpierw bardziej do góry, żeby uwolniła chustę, a potem upycham znów niżej - w tym czasie w lewej ręce mam połę chusty, lekko podniesioną, a drugą połę zablokowaną między kolanami. Z drugiej strony analogicznie

    Najbardziej mi brakowało rąk na początku, jak Młoda miała te cztery miesiące i mierzyła pewnie trochę ponad 60 cm ledwie, miałam problem ze znalezieniem jej na plecach, pupa była gdzieś w okolicach moich łopatek (w każdym razie tak to odczuwałam) i utkanie pod nią chusty graniczyło z cudem Teraz Młoda ma kilka cm więcej, i jest taka ogólnie bardziej wyprostowana, więc pupa wypada niżej i jest luz No i ja mam ręce dłuższe wyraźnie
    Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)

  10. #10
    Chusteryczka Awatar alifi
    Dołączył
    Aug 2011
    Miejscowość
    Rydzynki
    Posty
    2,521

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Ananke Zobacz posta
    Ananke, dzięki, świetny filmik, odwiesiłam sobie do ulubionych. Ujmuje mnie dźwiękowy wkład Małej w całą akcję

    Też wrzucam z tobołka. Układam chustę na łóżku/sofie, wsad dochustowy układam na chuście (górna krawędź pod potylicą - chyba dobrze nazywam, dolna pod kolanami), zbieram w tobół, bujam chwilkę (for fun) i siup przez lewe ramię na plecy (tu wsad chustowy na ogół się śmieje). I to jest najłatwiejsza dla nas część plecaka. Bo potem... Kalinowa dupka nadal gdzieś w okolicy łopatek u mnie, więc z upychaniem chusty słabo.
    Kajetan Iwo (31.01.2008) Kalina Jagoda (16.05.2011)

    UWIERZYŁAM W ŻYCIE POZAFORUMOWE

  11. #11
    Chustofanka Awatar zawsze_zielona
    Dołączył
    Oct 2010
    Miejscowość
    Dania
    Posty
    352

    Domyślnie

    Alifi, moja Celine tez z 16 maja Jak Ty probujesz z plecakiem to ja tez sie odwaze
    Ostatnio edytowane przez zawsze_zielona ; 28-10-2011 o 22:13
    Sylwia, mama Celinki


  12. #12
    Chusteryczka Awatar ostroszyc
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Kielce
    Posty
    2,373

    Domyślnie

    Ja nie wrzucam - po skręceniu nadgarstka nie mam siły w łapie.

    Rozkładam chuste na kanapie/fotelu, sadzam dziecię na jej środku, zbieram poły, kucam między nogami dziecka, przerzucam sobie poły przez ramiona i ściągam pakunek na plecy. Mały po kilku próbach sam wiedział o co chodzi i pięknie współpracował.
    Mały B: 2009
    Mała T: 2012

  13. #13
    Chustoholiczka Awatar aginia
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    4,139

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ostroszyc Zobacz posta
    Ja nie wrzucam - po skręceniu nadgarstka nie mam siły w łapie.

    Rozkładam chuste na kanapie/fotelu, sadzam dziecię na jej środku, zbieram poły, kucam między nogami dziecka, przerzucam sobie poły przez ramiona i ściągam pakunek na plecy. Mały po kilku próbach sam wiedział o co chodzi i pięknie współpracował.
    Ja dokładnie od takiej wersji zaczęłam A teraz albo z kanapy albo z biodra, wersji z pakunkiem dopiero się uczę
    Kuba - 2004, Jaś -2006, Franio -2011 i Józio 2014

  14. #14
    Chustopróchno Awatar Paprotka
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Rybnik
    Posty
    13,930

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez livada Zobacz posta
    Też miałam za krótkie, ale już mi się wydłużyły

    Sięgam prawą ręką przez lewe ramię, łapię łapkę, wyciągam najpierw bardziej do góry, żeby uwolniła chustę, a potem upycham znów niżej - w tym czasie w lewej ręce mam połę chusty, lekko podniesioną, a drugą połę zablokowaną między kolanami. Z drugiej strony analogicznie

    Najbardziej mi brakowało rąk na początku, jak Młoda miała te cztery miesiące i mierzyła pewnie trochę ponad 60 cm ledwie, miałam problem ze znalezieniem jej na plecach, pupa była gdzieś w okolicach moich łopatek (w każdym razie tak to odczuwałam) i utkanie pod nią chusty graniczyło z cudem Teraz Młoda ma kilka cm więcej, i jest taka ogólnie bardziej wyprostowana, więc pupa wypada niżej i jest luz No i ja mam ręce dłuższe wyraźnie
    Ech, no właśnie, ta pupa tak wysoko! A przy starszaku jak wiąże plecak, to myk, myk i jest, rączkami nie tsza się przejmować, wszystko na swoim miejscu i gra ;D No może oprócz kilogramów
    Francik (06.08.09), Antoniczek (10.04.11) (*23.05.12), Janko (23.01.14), Zeflik (12.09.15)

    Zapraszam do galerii TUTAJ na handmade TUTAJ



  15. #15
    Chustoguru Awatar livada
    Dołączył
    Apr 2011
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    6,866

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zawsze_zielona Zobacz posta
    No wlasnie, co z tymi lapkami? Moja cora uwielbia ssac kciuka i tenze musi byc w zasiegu paszczy. Za kazdym razem, gdy probuje zawiazac ja na plecach, drze sie bo raczki sie zaplatuja w poly chusty. No i dalej nosze z przodu, a krzyz juz zaczyna mnie bolec
    Młoda też lubi mieć łapki przy buzi, czasem w trakcie wiązania się irytuje, więc staram się spacyfikować rączki w miarę szybko, byle tylko nie przytrzaskiwały chusty. Potem Młoda i tak często wyciąga sobie jedną piąstkę do góry i albo ssie, albo dumnie opiera się na łokciu, albo ciągnie mnie za włosy :]
    Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)

  16. #16
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    Ja też z kanapy, mój Młody za moment będzie pewnie chodził a jeszcze nie siedzi, więc kładę Go na chuście, sama kucam przed kanapą tyłem do Niego i- hop!

    W tym miejscu- mamru - !

    Ale obiecuję sobie, że w końcu zacznę z ramienia. Podobnie jak i inny plecak niż tylko prosty .

    ... kiedyś, kiedyś...


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  17. #17
    Chusteryczka Awatar ostroszyc
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Kielce
    Posty
    2,373

    Domyślnie

    Ech, takie wrzucenie z ramienia, albo z rozhuśtanego tobołka... To dopiero jest szpan Bo jak motałam po swojemu to ludzie się gapili tak umiarkowanie, bez sensacji - a taki wrzut to bardzo malowniczy jest...
    Mały B: 2009
    Mała T: 2012

  18. #18
    Chustomanka Awatar Ania Bober
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    Grodzisk Mazowiecki
    Posty
    859

    Domyślnie

    Jutro mam zamiar zadebiutować plecaczkowo z Mikołajkiem. Dziś się przymierzałam, ale jakoś nie wiedziałam jak ten tobołek zarzucić na plecy Może jutro się uda...
    Kacpra już siedzącego na plecach nosiłam i bardzo lubiłam z biodra go zarzucać, ale Miki jeszcze za mały na to.
    byłam: Anna Dobrowolska

    STUDIO FOTOGRAFICZNE: http://www.studioniezapominajka.pl
    BLOG: http://www.blog.studioniezapominajka.pl
    FOTOGRAFIA PRZYRODNICZA: http://www.annaijan.pl


  19. #19
    Chustomanka Awatar misia83_83
    Dołączył
    Mar 2011
    Miejscowość
    Wroclaw/Galway
    Posty
    699

    Domyślnie

    Ananke- swietny film. Podziekowac! Choc z plecakiem poczekam na Ciebie az sie spotkamy i mnie poinstruujesz. Najbardziej sie boje zarzucic tym tobolkiem na plecy...przy ogladaniu filmu w tym momencie nawet podskoczylam z 'O jezu' na ustach

  20. #20
    Chustoguru Awatar livada
    Dołączył
    Apr 2011
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    6,866

    Domyślnie

    Hm, ale właściwie tobołek się bardziej przekłada/przetacza po lewej ręce, niż wrzuca

    Chociaż dla postronnych i tak wygląda przerażająco, mało nie doprowadziłam jakiejś pani do apopleksji zarzucając kiedyś Młodą na plecy w centrum handlowym...
    Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •