w sobotę byliśmy w parku, starsza córka na brzuchu miała ukochaną lalkę w mini-kółkowej. Słonko świeci, generalnie ludzie strasznie cieszą się widząc moją kolorowo ubraną i zachustowaną córkę (dopiero później uświadomiłam sobie czemu), na ławeczkach wygrzewają się staruszki z pobliskich bloków. W pewnym momencie z jednej ławeczki dobiega do mnie "nawet dzieci już owijają. Dajcie spokój!"