Strona 188 z 190 PierwszyPierwszy ... 88138178180181182183184185186187188189190 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 3,741 do 3,760 z 3783

Wątek: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

  1. #3741
    Chustomanka
    Dołączył
    Aug 2014
    Miejscowość
    Zielona Góra
    Posty
    574

    Domyślnie

    Karolka, nie przejmuj sie! U mnie bylo odwrotnie w sytuacjach koscielnych. Jechalam z noworodkiem w wozku, ale moj synek z tych, co to wozka nie cierpia i tylko stanelismy pod kosciolem ( a bylo to w lecie, wiec mnostwo ludzi na zewnatrz ),juz byl okropny placz. Wiec ja wyjmowalam synka z wozka , wiazalam go w kangurka (wyobraz sobie, ja-poczatkujaca wiazaczka, liczne audytorium, WSZYSCY sie na mnie patrzyli, ale, o dziwo kangurek wychodzil mi wedy idealnie i w mgnieniu oka, wygladalo, jakbym wiazala go od wiekow, wszystko przez towarzyszacy temu stres ). Po chwili dziecko grzecznie spalo! Widzialam podziw w oczach ludzi, a zwlaszcza wozkowych mam!

  2. #3742
    Chustomanka Awatar pompolinka
    Dołączył
    Mar 2013
    Miejscowość
    Śląsk
    Posty
    611

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Karolka Zobacz posta
    Wczoraj rano poszliśmy na mszę z dziećmi. Noworodek w kangurku (który mi pewnie idealnie nie wyszedł, ale generalnie było OK), starszak (16 miesięcy) w wózku, który porzucił po 5 minutach, żeby sobie pochodzić za rękę z tatą (sam nie chodzi). Mała mi co ok. 10 minut podnosiła wrzask, szarpała się - chyba chciała zrobić kupkę albo ją brzuszek bolał. Jak jeszcze chodziłam to było OK, ale jak np. klękłam na chwilę to był płacz.

    No i może jestem przewrażliwiona, ale wszyscy na mnie się gapili jak tylko mała się odezwała. Na przekazanie znaku pokoju żadna starsza pani nawet na mnie nie spojrzała. A potem przed komunią jakaś pani ok. 60-tki przede mną zwróciła mi uwagę jakimś takim nieprzyjemnym tonem, że ona będzie chciała wyjść z ławki, więc mam zabrać wózek. Wózek stał przy ławce, ale jestem przekonana, że pani by się zmieściła. No ogólnie to poczułam się jak intruz i po komunii to ja się rozpłakałam i wyszłam. I tak jakoś mi się wydaje, że jakby K. była w wózku to nikt by na mnie nie patrzył jak na jakąś patologiczną matkę, która robi krzywdę dziecku. I niby się nie przejmuję reakcjami ludzi, ale przy rozhuśtanych emocjach poporodowych to już wymiękłam. I tylko mi przykro, że taka nienawiść spotkała mnie ze strony członków mojej wspólnoty parafialnej, ludzi wierzących.
    Miałam podobnie, a właściwie tak samo. Faktem jest że początek był pełen emocji i rozhuśtanych nastrojów i strasznie mnie drażniło jak cały Kościół poruszał głową w kierunku w którym dreptałam z młodą w chuście. Czasem po prostu spała, czasem się wierciła, marudziła, a wręcz wrzeszczała.
    Wtedy kosztowało mnie to wiele sprzecznych emocji, z perspektywy czasu myślę że teraz miałabym to w d...
    Ludzie oceniają i są wybitnymi teoretykami w każdej dziedzinie....
    Rób swoje i wyostrz język
    Nie przejmuj się

  3. #3743
    Chusteryczka Awatar Barbareks
    Dołączył
    Jan 2013
    Posty
    2,314

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Karolka Zobacz posta
    Wczoraj rano poszliśmy na mszę z dziećmi. Noworodek w kangurku (który mi pewnie idealnie nie wyszedł, ale generalnie było OK), starszak (16 miesięcy) w wózku, który porzucił po 5 minutach, żeby sobie pochodzić za rękę z tatą (sam nie chodzi). Mała mi co ok. 10 minut podnosiła wrzask, szarpała się - chyba chciała zrobić kupkę albo ją brzuszek bolał. Jak jeszcze chodziłam to było OK, ale jak np. klękłam na chwilę to był płacz.

    No i może jestem przewrażliwiona, ale wszyscy na mnie się gapili jak tylko mała się odezwała. Na przekazanie znaku pokoju żadna starsza pani nawet na mnie nie spojrzała. A potem przed komunią jakaś pani ok. 60-tki przede mną zwróciła mi uwagę jakimś takim nieprzyjemnym tonem, że ona będzie chciała wyjść z ławki, więc mam zabrać wózek. Wózek stał przy ławce, ale jestem przekonana, że pani by się zmieściła. No ogólnie to poczułam się jak intruz i po komunii to ja się rozpłakałam i wyszłam. I tak jakoś mi się wydaje, że jakby K. była w wózku to nikt by na mnie nie patrzył jak na jakąś patologiczną matkę, która robi krzywdę dziecku. I niby się nie przejmuję reakcjami ludzi, ale przy rozhuśtanych emocjach poporodowych to już wymiękłam. I tylko mi przykro, że taka nienawiść spotkała mnie ze strony członków mojej wspólnoty parafialnej, ludzi wierzących.
    Karolka, nie przejmuj się w każdej nawet najbardziej wierzącej i wspaniałej wspólnocie sa osoby zwłaszcza starsze które nie tolerują dzieci które wydają z siebie jakiekolwiek dźwięki. Nie ma znaczenia czy wózek czy chusta, czy rączki - wg niektórych dziecko musi siedzieć na baczność przy rodzicach i udawać że w ogóle nie oddychają jak by nie istniały. Tylko takie dzieci są chwalone. Potem wielkie zdziwienie że rodziców i młodych ludzi w kościele nie ma.. no nie ma bo dziecko w kościele też trzeba na bieżąco wychowywać i uczyć zachowań właściwych i nieraz przeczekać płacz i awanturę z nim by potem nie powielali zachowania, bo mama, czy tata zawsze wtedy ze mną wyjdą i nie będę musiał tam być, bo tam nudno przecież..
    Więc spoko, głowa do góry, najważniejsze byś trzymała się tego co uważasz za najlepsze dla Twoich dzieci.

  4. #3744
    Chustomanka Awatar mudiwa
    Dołączył
    Apr 2011
    Posty
    1,067

    Domyślnie

    Przypomniało mi sie, jak bylismy na chrzcie mojego bratanka. No i wiadomo - rodzina, czyli pierwsze rzędy, przez cały kościół trzeba przemaszerować miałam Masimbe w krótkim Oriencie na plecach. Głownie widziałam sympatyczne uśmiechy starszych pan bardziej ludzi zmylal fakt, ze ja stałam z dwójka mieszanych dzieci, a chrzestna mojego bratanka tez jest mulatka, ino w moim wieku. No i widac było, ze zwoje ludziom sie rowno grzeją, kto jest kim w tym układzie nie pomagało, ze Welly, jako ateista, stał z tylu i go koło nas nie było. Dopiero jak wyszliśmy i Welly przejął dzieciaki, a chrzestna stanęła koło swojego (białego) faceta to sie ludziom chyba poukładało


    Sent from my iPhone using Tapatalk
    Masimba - 03/14 Mia - 12/10

  5. #3745
    Chustofanka
    Dołączył
    Nov 2013
    Posty
    371

    Domyślnie

    Ostatnio po pracy w kolejce stoję po owoce, Mała z pleców obserwuje towarzystwo, w warzywniaku starsza Pani wypycha mnie przed siebie. Niech Pani idzie, mówi, niech już dziecko się nie męczy. Tłumaczę grzecznie, że się nie męczymy, ani ja, ani dziecko i nie chcę przejść przed nią. Wytrzymała minutę, dalej mnie za ramię i pcha. No niech Pani już kupi... Ona (znaczy się moja córka) niech juz się nie męczy. Ale miałam luz i dobry humor wyjątkowo i nie odgryzłam się wyjątkowo tylko spokojnie Pani wytłumaczyłam co i jak i mnie przeprosiła, że się wtrącała. A inna Pani która stała dalej w kolejce zapytała, jak to robię, że dziecko jest zadowolone, bo ona ma Maleństwo i płacze jej w chuście, więc sobie dała spokój. Dałam więc namiar na chustoforum, na doradcę chustowego, może dołączy...

  6. #3746
    Chustonówka Awatar Kosmitka
    Dołączył
    Aug 2015
    Miejscowość
    Przemyśl
    Posty
    37

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez MiniaZ Zobacz posta
    Ja się spotykam z samymi pozytywnymi reakcjami póki co. Jak ludzie zaczepiają, to na ogół mówią coś sympatycznego, ale też pytają jak dziecko się pod kurtką trzyma. Czasem tylko też mam wrażenie, że wywołamy jakiś wypadek, bo kierowcy się za nami oglądają
    Też mam wrażenie, że kierowcy to tak trochę slalomem jadą, jak idziemy zamotani. W mojej miejscowości jeszcze nie spotkałam nikogo chustującego, dostrzegam tylko ciągle ciekawskie spojrzenia, czasem z sympatią, a czasem wręcz nienawistne... I te ciągłe komentarze mojej matki: "biedne dziecko, zawiązali cię tam, uwięzili, nie możesz się ruszać", "rozwiąż go, nie męcz dziecka", "nie wiąż go, bo mu krew nie będzie krążyć", "nie szkoda ci było pieniędzy na taką szmatę?" Nie, nie było mi szkoda pieniędzy. Jeżeli coś ma służyć mojemu dziecku, to mi nie szkoda. Nie wiem, może to naturalne, że ludzie do nieznanych rzeczy podchodzą jak do jeża... Ale po co ta wrogość, ta agresja?

  7. #3747
    Chustomanka Awatar Sandra
    Dołączył
    Apr 2014
    Miejscowość
    Czeladź
    Posty
    1,439

    Domyślnie

    Mnie pan robotnik gonił krzycząc, że coś się zaplątało mojemu dziecku koło nogi . Był w kieszonce .
    Moje wege dzieciaki to Mati (wiosna 2013), Hugo (wiosna 2015) Benio (jesień 2020)
    Nasz blog o rodzicielstwie pełnym Boga www.niezwyklapodroz.pl

  8. #3748
    Chustonówka
    Dołączył
    Apr 2010
    Posty
    10

    Domyślnie

    Spotykałam się z różnymi reakcjami na chustę - pozytywnymi i negatywnymi niestety też, ale dzisiaj usłyszałam coś kompletnie innego... Zazwyczaj odprowadzam córkę do przedszkola z synem w chuście, a dzisiaj młody był w wózku i jedna z mam na mój widok powiedziała: "Ale dziwnie pani wygląda z wózkiem!"

  9. #3749
    Chustomanka Awatar Sandra
    Dołączył
    Apr 2014
    Miejscowość
    Czeladź
    Posty
    1,439

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Pianistka Zobacz posta
    Spotykałam się z różnymi reakcjami na chustę - pozytywnymi i negatywnymi niestety też, ale dzisiaj usłyszałam coś kompletnie innego... Zazwyczaj odprowadzam córkę do przedszkola z synem w chuście, a dzisiaj młody był w wózku i jedna z mam na mój widok powiedziała: "Ale dziwnie pani wygląda z wózkiem!"
    Mnie też tak ludzie mówią .
    Moje wege dzieciaki to Mati (wiosna 2013), Hugo (wiosna 2015) Benio (jesień 2020)
    Nasz blog o rodzicielstwie pełnym Boga www.niezwyklapodroz.pl

  10. #3750
    Chustofanka
    Dołączył
    Mar 2015
    Miejscowość
    Szczecin
    Posty
    154

    Domyślnie

    Mnie ostatnio nazwano cyganką, bo dziecko w chuście, niestety było to z wydźwiękiem negatywnym
    S. Kwiecień 2015


  11. #3751
    Chustomanka Awatar kura
    Dołączył
    Jun 2013
    Miejscowość
    Pociecha :)
    Posty
    1,061

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Sandra Zobacz posta
    Mnie pan robotnik gonił krzycząc, że coś się zaplątało mojemu dziecku koło nogi . Był w kieszonce .


    U mnie na wsi już powinni być przyzwyczajeni, a wczoraj gdy miałam Młodszego w pp usłyszałam zza któregoś ogrodzenia:"Takiej to dobrze, worek na plecy i spaceruje sobie".




  12. #3752
    Lauren
    Guest

    Domyślnie

    a ja myślałam,że średniowiecze jest już dawno za nami i widok matki w chuście to coś zupełnie normalnego,ja nie spotkalam się z negatywnymi komentarzami,choć ze zdziwionym wzrokiem owszem, ale jak czytam o Waszych doświadczeniach to jestem zszokowana,jakiś ciemnogród czy co...

  13. #3753
    Chustofanka Awatar świetlik
    Dołączył
    Jun 2012
    Miejscowość
    Bydgoszcz/Nowy Duninów
    Posty
    184

    Domyślnie

    Wczoraj spacerowałam niby w dużym mieście Bydgoszcz, ale panie starszej daty i tak krzywo patrzyły na dziecia w chuście.

  14. #3754
    Chustopaleozoik Awatar zulam
    Dołączył
    Oct 2007
    Posty
    21,987

    Domyślnie

    Dziś nie-dzieciata znajoma na widok Marianny w chuście (oschowych różach dodajmy ): pomysłowe z tym szalem


  15. #3755
    Chustomanka Awatar damara
    Dołączył
    Aug 2014
    Miejscowość
    wrocław/bolesławiec
    Posty
    959

    Domyślnie

    podchodzą do mnie ludzie w moim rodzinnym mieście z bananem na twarzy i zazwyczaj mówią takiemu to dobrze i nie mogą się napatrzeć
    Ernest jest z nami od 24.02.2015

  16. #3756
    Chusteryczka Awatar Sowa
    Dołączył
    Mar 2014
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    1,635

    Domyślnie

    Hue hue, mi się przypomniało, jak rok temu spacerowałam z małą w chuście z przodu z zapiętym na to polarem, tak że nie było widać chusty i jakiś robol do mnie: "Ale nie wypadnie???" Zapewniłam, że nie, a potem sobie zdałam sprawę, że pewnie pomyślał, że dziecko w samym polarze trzymam i ochoczo wymachuję rękami

    zulam Moja kuzynka kiedyś mówi - a bo ty nosisz w tej SZARFIE. Się musiałam zastanowić, o czym mówi
    A. VI 2014

  17. #3757
    Chustomanka
    Dołączył
    Jul 2015
    Miejscowość
    Śląsk
    Posty
    673

    Domyślnie

    Ostatnio usłyszałam jak to teraz dzieci mają fajnie. I taką kurtkę pani ma? Powiedziane z sympatią.

  18. #3758
    Chustomanka Awatar bafika
    Dołączył
    Feb 2015
    Miejscowość
    Lubawa
    Posty
    809

    Domyślnie

    U nas jeszcze nikt nie komentował Młodego w chuście. W rodzinnym miasteczku gapią się (i pewnie myślą, że dziwna jestem, bo noszę zamiast wsadzić do wózka). We Włoszech wzbudzaliśmy zainteresowanie i serdeczne uśmiechy.

  19. #3759
    Chustopróchno Awatar marjen
    Dołączył
    Oct 2010
    Posty
    12,947

    Domyślnie

    niedawno mąż wyszedł na spacer z najmłodszą w chuście. Podobno zaczepiła go pani która zwróciła uwagę że tak nie można. Dlaczego? Bo dziecku na pewno niewygodnie i źle. Dlaczego niewygodnie skoro śpi?
    na to pani:
    "może tylko panu się wydaje że dziecko śpi a tak naprawdę to dziecko jest przyduszone..."

    może dobrze się stało że mnie przy tym nie było; pani przedstawiła że jest "z służby zdrowia więc wie co i jak z dziećmi"
    Kasia 11.2010, Mati 10.2013, Jadzia 6.2015, Michaś 11.20

  20. #3760
    Chustoholiczka Awatar Alassea
    Dołączył
    Jul 2012
    Posty
    5,873

    Domyślnie

    Ooo współczuję! Faktycznie dobrze że cię tam nie było, choć przypuszczam, że i tak nerwy miałaś po usłyszeniu takiego tekstu... Rozumiem doskonale, mnie w autobusie spotkała kiedyś niemiła sytuacja, gdy starsza pani która weszła do autobusu i mnie zobaczyła, zaczęła mi szarpać górną krawędź kieszonki, mówiąc że się udusi... Szlag mnie trafił, ale i tak w miarę spokojnie zareagowałam odpychając jej rękę i mówiąc co ona robi i że ma mnie zostawić.
    A w służbie zdrowia to wiesz... mój tata laaata temu pracował jako kierowca karetki, też miał w papierach służbę zdrowia
    Cypisek - [maj 2012], Żabka - [czerwiec 2015]
    Żona, matka, Certyfikowana Doula, Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®, CDL


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •