Strona 57 z 190 PierwszyPierwszy ... 747495051525354555657585960616263646567107157 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,121 do 1,140 z 3783

Wątek: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"

  1. #1121
    Chustoholiczka Awatar mamaŁucji
    Dołączył
    Oct 2009
    Posty
    3,436

    Domyślnie

    Ojoj, codziennie przynajmniej 5 osób zagaduje nas na mieście i nie ma osoby, która by sie nie obejrzała. Nie dziwię się, bo to małe miasto i jestem pierwszą osobą motajacą swoje młode. Wszystkie komentarze do tej pory były tylko pozytywne, ludzie są mocno zaskoczeni ale pozytywnie.
    Najbardziej zapadła mi w pamięć sytuacja ze starszą panią. Przechodziłam obok niej i widzę różnorakie uczucie przepływające przez jej twarz. W końcu zagadnęła: "a ja myślałam, że niesie tam pani dziecko" ja na to, że własnie dziecko tu niosę(Lucia spała smacznie) a starsza pani tak się przejęła, że się ropłakała(pozytywnie).
    Ciekawa jestem co będzie dalej...
    "Bądź śmiały, inny, niepraktyczny, broń sedna swojego zamierzenia i twórczej wizji przed asekurantami, czcicielami frazesu i niewolnikami pospolitości". Sir Cecil Beaton
    [*]

  2. #1122
    Chustoholiczka Awatar espejo
    Dołączył
    Jun 2009
    Posty
    3,737

    Domyślnie

    A ja się ostatnio spotykam z objawami nietolerancji - psy na mnie szczekają , a koty sie dziwnie patrzą - dzis jeden z balkonu z drugiego pietra mnie obserwował czujnie aha i niedawno nawrzeszczała na mnie wiewiórka...
    Truscaffkowa Marzenka
    starszy i młodszy .... bardzo mi urośli







  3. #1123
    Chustoholiczka Awatar mamaŁucji
    Dołączył
    Oct 2009
    Posty
    3,436

    Domyślnie

    HeHe na mnie też psy szczekają...musze wygladać naprawdę dziwnie, że uznają, że nie mogą przejść obok mnie tak bez słowa
    "Bądź śmiały, inny, niepraktyczny, broń sedna swojego zamierzenia i twórczej wizji przed asekurantami, czcicielami frazesu i niewolnikami pospolitości". Sir Cecil Beaton
    [*]

  4. #1124
    Chustomanka Awatar Wlaszczka
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Trójmiasto
    Posty
    1,386

    Domyślnie

    My na pierwsze spacery zabieraliśmy chustę fasolkę i wózek. No i ludzie patrzyli się na mnie ze zdziwieniem, że prowadzę pusty wózek. Dziecka w chuście nie widzieli. Sąsiad odważył się powiedzieć, że myślał, że to torba, a dziecko zostawiliśmy w domu...

  5. #1125
    Chustonoszka Awatar maczkupaczka
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    Jabłonna k. Warszawy
    Posty
    147

    Domyślnie

    Dużo życzliwości!
    - "Cześć Kangury" - z uśmiechem oczywiście - pan ze sklepu z butkami dla maluchów
    - "O jaki maluszek przytulony, jak mu tam dobrze"
    - "O jak ślicznie, jak słodko" itp., itd.
    i mnóstwo ciepłych uśmiechów i zainteresowanych spojrzeń na ulicy. Ale zdałam sobie już jakiś czas temu sprawę z tego, że mało mnie obchodzi jak reagują. Tzn jeśli pozytywnie to jest mi bardzo miło, a jeśli nie - i co z tego!


    Prawda leży zazwyczaj pośrodku. Najczęściej bez nagrobka.

  6. #1126
    Chustofanka Awatar vandene
    Dołączył
    Dec 2007
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    279

    Domyślnie

    nie pamiętam kiedy ostatnio jakiś komentarz usłyszałam, dlatego zdziwiłam się, jak dziś aż dwa razy do mnie zagadano:
    1) w markecie pchałam wózek ze śpiącym roczniakiem, a na plecach miałam dwuipółlatka, jakaś starsza pani do nas podeszła i wydusiła z siebie z uśmiechem coś w tym stylu: "ja panią widziałam między półkami jak pani sięgała z tym dzieckiem, aż zdjęcie chciałam zrobić, bo teraz matkom to się nie chce tak męczyć, a to jest wyjątkowa sytuacja, tak mnie ten widok zbudował!"
    2) wracając do domu (dwuipółlatek przewędrował z moich pleców na brzuch) mijam panią z wózkiem, która ni to do mnie ni do dziecka: "też mamy taką przyjemność w domu jak ta pani"
    mam dzieci w wieku pochustowym

  7. #1127
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Koszalin
    Posty
    2,287

    Domyślnie

    tak jak i Wy ja też często słyszę różne ochy i achy, albo że:
    mały się udusi,
    jest mu niewygodnie,
    coś go uwiera,

    Ale największą sensację wzbudzam kiedy pojawię się bez chusty.

    Kiedyś na giełdzie kupiłam lalkę wielkości czteromiesięcznego niemowlaka i niosłam ją na biodrze a dwumiesięcznego syna zamotanego na brzuchu. Niektórzy myśleli że pod kurtką mam lalkę a pod pachą dziecko

  8. #1128
    ulala.v
    Guest

    Domyślnie

    a ja w ogóle jestem w szoku, że chusta wzbudza aż takie emocje.

    Ja noszę bardzo krótko, bo dopiero miesiąc z kawałkiem (pierwszy raz wrzuciłam młoda jak miała tydzień do poucha i poszłam na zakupy) ale nie ma wyjścia, żeby ktoś się nie obejrzał, nie skomentował pod nosem lub głosno, nie zaczepił itd...reakcje rózne... od bulwersacji po rozanielenie

    ale tak jak któras z Was napisała czuję się zupełnie odarta z anonimowości i drażni mnie jak mi ludzie bezceremonialnie pchają łapy do chusty. Jak w ciążach mnie doprowadzał odo szału, że brzuch cięzarnej jest powszechcnie uznawany za własność publiczną tak teraz dziecko w chuście jest za własność publiczną uznawane

    staram się jednak być w miła, żeby nie gadali potem, że te od chust to jędze jakieś

  9. #1129
    Chusteryczka Awatar Tinta
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    dolnośląskie
    Posty
    1,578

    Domyślnie

    Ja dziś w pasmanterii usłyszałam od mocno starszej pani, że mam fajną kurtkę z kieszenią na dziecko - młody był na brzuchu w chuście a na to kurtkę miałam - więc chusty widać nie było. Wytłumaczyłabym jej o co chodzi ale potwornie mi się śpieszyło więc się tylko uśmiechnęłam i poleciałam dalej.

    Generalnie ja się spotykam z pozytywnymi reakcjami na noszenie, jedyne z mniej pozytywnych to się niektórzy dziwią, że ja takie duże dziecko noszę - tłumaczę im że w chuście inaczej ciężar rozkłada itp, ale patrzą na mnie i tak jak na nawiedzoną... A on przecież niedawno rok skończył więc przed nami jeszcze noszenia, że ho ho
    Ostatnio edytowane przez Tinta ; 06-11-2009 o 17:04

  10. #1130
    Chustofanka Awatar MamaHenia&Stasia
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Myślenice k./ Krakowa
    Posty
    465

    Domyślnie

    Na mojego malca wszyscy cmokają bo ma fajna czapeczke i wyglada jak żuczek (tak go nazwała 5 latka), a chusta wzbudza bardzo pozytywne emocje, przede wszytkim ludzie mówią o bliskości , najwiecej uśmiechow mamy od licealistek, bo czesto nas widuja na spacerkach, myślę, że prorodzinna chusta jest

  11. #1131
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2009
    Posty
    1,081

    Domyślnie

    A ja jak dzisiaj czekałam na kawę na wynos, to musiałam wysłuchiwać barristek mądrzących się między sobą, że 'od tego kręgosłup siada', 'no ale już w ciąży ci kręgosłup siada od noszenia'... Nie do mnie, więc się nie wtrącałam Swoją drogą, ciekawe, czy któraś z nich kiedykolwiek nosiła dziecko w chuście, albo w brzuchu

    Poza tym, dwaj starsi panowie - obaj ciekawi, co tam mam pod kurtką, jeden nawet obstawiał standardowo pieska
    I dwie starsze panie, ale zagadnęły mnie raczej o dziecko niż o sposób noszenia.

  12. #1132
    Chustonówka Awatar rudziutka
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    36

    Domyślnie

    Dzisiaj w markecie mijał mnie chłopiec - na oko 11-12 lat - wraz z mamą. Długo nas obserwował - Zuza na brzuchu - po czym całkiem poważnie zakomunikował: Mamo, to jest dużo lepsze od nosidełka.

    Taka intuicja, w tak młodym człowieku!

  13. #1133
    Chustomanka Awatar nehema
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Kraków/Wieliczka
    Posty
    845

    Domyślnie

    A my ostatnio byliśmy na konsultacji w Instytucie Pediatrii w Prokocimiu
    i jak rozwiązywałam Bartka z chusty to zdziwienie umiarkowane,
    ale jak się ponownie motaliśmy po wizycie (kieszonka) to nawet w głębi korytarza widziałam jak pokazują na nas palcami i mają baaardzo zdziwione miny

  14. #1134
    Chustomanka Awatar Pasiata
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Kraków/ Bochnia
    Posty
    766

    Domyślnie

    A ja się ostatnio dowiedziałam, że "teraz są inne standardy" - Pani w mięsnym mi powiedziała, że jej żal takich dzieci a jak zapytałam dlaczego, to mi powiedziała, że przecież wózki są, że kiedyś to owszem, ale teraz inne standardy...
    Ale generalnie reakcje pozytywne wzbudzamy - teraz trochę mniej się ludzi ogląda, bo w Manduce nosimy, ale jak chusta była to zainteresowanie spore i zwykle pozytywne
    A psy też szczekają - dla nich widać nie ma różnicy, czy chusta, czy ergo
    Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi® - konsultacje, warsztaty, pogadanki www.pasiata.pl
    Tosia 20.10.2008, Wojcieszek 30.03.2011

  15. #1135
    Chustofanka Awatar claribell
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Kraków / Czaniec
    Posty
    413

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez nehema Zobacz posta
    A my ostatnio byliśmy na konsultacji w Instytucie Pediatrii w Prokocimiu
    i jak rozwiązywałam Bartka z chusty to zdziwienie umiarkowane,
    ale jak się ponownie motaliśmy po wizycie (kieszonka) to nawet w głębi korytarza widziałam jak pokazują na nas palcami i mają baaardzo zdziwione miny
    Ja też byłam ostatnio w chuście w Instytucie na SORze. Najpierw przy rejestracji pytali mnie, czy to chusta ze specjalnego materiału, potem chirurg był zaskoczony, że robią chusty z kieszonkami (w Hopku na ogonie jest taka na rzep - nigdy jeszcze z niej nie korzystałam). Gdybym była mniej zestresowana wizją amputacji małego palca u stopy Młodego, to może bym podyskutowała więcej z nimi.
    Najważniejsze, że chusty to nie jest dla nich całkowita nowość
    Ostatnio edytowane przez claribell ; 06-11-2009 o 22:36

    A tak szyje moja Mama :* - www.efartuchy.pl

  16. #1136
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Katowice
    Posty
    1,519

    Domyślnie

    Dziś w przychodni, motam Młodego po badaniu i wydaje mi się, że pediatra patrzy z dezaprobatą, to zagaduję:
    - Pani doktor to chyba nie jest do chust przekonana?
    - Nie, czemu?
    - Bo patrzy pani tak jakoś groźnie.
    - Niee, tylko patrzę jak pani tak wiąże i sobie myślę, że nóżki dobrze, szeroko i że to taki powrót do tego co już było, bo moja babcia też w chuście nosiła, tylko wtedy nie było takich zmyślnych wiązań.

  17. #1137
    Chustomanka Awatar piuma
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    okolice Krakowa
    Posty
    685

    Domyślnie

    nehema ja też ostatnio byłam w Prokocimu. Może się spotkałyśmy?

  18. #1138
    Chustoholiczka Awatar gouraanga
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Koszalin
    Posty
    3,671

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Pentla Zobacz posta
    Dziś w przychodni, motam Młodego po badaniu i wydaje mi się, że pediatra patrzy z dezaprobatą, to zagaduję:
    - Pani doktor to chyba nie jest do chust przekonana?
    - Nie, czemu?
    - Bo patrzy pani tak jakoś groźnie.
    - Niee, tylko patrzę jak pani tak wiąże i sobie myślę, że nóżki dobrze, szeroko i że to taki powrót do tego co już było, bo moja babcia też w chuście nosiła, tylko wtedy nie było takich zmyślnych wiązań.
    zazdraszczam takiego podejścia!
    my byliśmy na bioderkach ostatnio w poradni preluks. i pan doktor oczywiście zaczął gadkę o pieluchowaniu. ja na to, że młodego w chuście noszę i nóżki ma wtedy ładne - żabkowe. a pan z groźną miną, że ma nadzieję, że tylko poziomo, bo na pionizowanie to dużo za wcześnie i nie można jeszcze maleństwu osiowo kręgosłupa obciążać!

    nie dyskutowałam, bo za mały leszcz ze mnie w temacie. i co ja mam o tym myśleć???

  19. #1139
    ulala.v
    Guest

    Domyślnie

    ja już byłam (niestety) kilka razy u pediatry z Hanutkiem, byłysmy w sumie u 2 lekarek i obydwie nie miały zastrzeżeń. Obydwie mówiły, że pieknie wyglądamy takie przytulone, jedna jeszcze dorzuciła, że ładna chusta

  20. #1140
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2009
    Posty
    624

    Domyślnie

    A u nas na podwórku przez całe lato był remont. To się robotnicy mnie naoglądali. W efekcie stali się bardzo prochustowi.
    A najbardziej mi się podobało jak wyszłam z wózkiem, ale nie doszłam na koniec podwórka a mały mi ryczał jak syrena. Podejrzewając, że to mu nie przejdzie wróciłam pod klatkę. Wyciągnełam chustę i zaczełam małego pakować do środka. I usłyszałam "i frruu do wora!". Panowie zaczeli się śmiać. Ale jak na rozkaz umilkli gdy zobaczyli, że mały momentalnie przestał płakać. Od tego zaczeło się uświadamianie panów jak fajnie nosić w chuście.

    A i jeszcze dobra była moja babcia. (Ona też nosiła moją mamę i wójka, ale wtedy owijało się w kilkim) Chciała koniecznie bym nosiła tak samo jak ona. Dopiero jak jej pokazałam że moja chusta jest mięciutka a nie sztywna i krok po kroku zademonstrowałam jak wiążę to przyznała mi rację.

    A i jeszcze taka znajoma staruszka na mój widok:"no ja już patrzeć nie mogę jak te matki noszą te dzieci w tych dziwadłach, nóżki im tak dyndają!!! A u ciebie tak ma milutko i zadowolony!"

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •