Jestem już po kilku spacerach w chuście w moim miasteczku. Ludzie się patrzą to fakt ale do tego jestem przyzwyczajona I tak zresztą zebraliśmy o wiele więcej uśmiechów niż spojrzeń typu "o matko co ona robi temu biednemu dziecku" a jak ktoś się tak patrzał to patrzałam na niego wzrokiem równie wrednym i już się na nas nie patrzyli Komentarzy było sporo ale same miłe, najwięcej o tym, że mały ma jak w brzuszku, że tak słodko sobie śpi bo czuje mamę itp a koleżanka stwierdziła, że jestem kangurem