ja dzis pierwszy raz na spacerze z Hela w chuscie. wreszcie dotarlam tam, gdzie nie sposob bylo wjechac wozkiem a pod koniec jak juz wracalam przez swoj ukochany stadion do rugby na Skrze, pan trener co mierzyl czas biegajacej w kolko sprinterce, zapytal mnie gdy go mijalam:
- to czlowiek?
- a co! odpowiedzialam dumnie.
a on na to:
- myslalem, ze jakies zwierze