U mnie było patetycznie w sklepie z tkaninami. "Tak dziecku najlepiej. Przy sercu matki"
U mnie było patetycznie w sklepie z tkaninami. "Tak dziecku najlepiej. Przy sercu matki"
O agnen, wreszcie wiem, kogo ty w chuscie nosisz
Generalnie same mile komentarze slysze (niemilych udaje ze nie slysze, hehe)
czy jest prawdziwy........ przebój roku.
mojej kolezance powiedzili o wiazaniu 2x, ze: "szalik pani wystake spod kurtki" i "a jak kurteczka sie rozepnie, to dziecko nienwypadnie". SŁODKIE!!!
==========================
malgosiak - mama NIKI (listopad 2002) i
TuÂśki (listopad 2007)
U nas roznie bywalo; tam, gdzie mieszkalam wczesniej nikt nie reagowal, najwyzej jakis usmiech, bo mam zachustowanych bylo tyle co wozacych wozkiem, a w Legnicy: no coz, raczej pelne politowania spojrzenia w stylu: co ona robi temu dziecku. Jedna Pani skomentowala: "fajnie to sobie Pani wymyslila!". No coz, czulam sie prawie jak wynalazczyni chusty!!!
jakiś czas temu byłam z Małą na spacerze. Wkładam ją pod kurtkę i dosuwam suwak pod samą jej główkę.
Jedna pani zapytała czy ja "nie obetnę dziecku głowy tym suwakiem???"
NO LITOśCI aż mnie zamurowało. Tak durnego pytania nawet się nie spodziewałam
Innym razem ktoś zapytał czy ja mam dziecko w czymś czy tylko tak pod kurtką
"Tylko tak pod kurtką" to ja świnkę morską noszę :-DInnym razem ktoś zapytał czy ja mam dziecko w czymś czy tylko tak pod kurtką
Pomóżmy Teosiowi! www.naturscy.pl/teo
reakcje sa mieszane, te negatywne zazwyczaj wyrazane sa spojrzeniem"spod byka". Zdarzylo mi sie raz uslyszec pytanie czy sie dziecko nie udusi
Wiecej jednak jest reakcji pozytywnych,zachwycaja sie ludzie, ze malutki tak przytulony i tak slodko spi.
Trudno jednak dziewczyny do noszenia przekonac, mimo ze im sie podoba, chyba je oniesmiela 5 metrow szmaty, nie wiedza co traca
Nothing you become will disappoint me;
I have no preconception that I'd like to see you be or do.
I have no desire to foresee you, only to discover you.
You cannot disappoint me.
Aska - mama Kajetana (19.10.2007)
z drugiej strony komentarzom sie nei dziwie. ludzie nie wiedza, wiec pytaja.
przywyklam do dziwnych pytan, poniewaz bardzo czesto spotykam sie z dziwnymi pyt. dot. adopcji. na poczatku mnie to wkurzalo ,a teraz spokojnie po raz setny potrafie wyjasnic, z enp. dziecka nie zamierzam oddac do domu dziecka, jak mnie zdenerwuje, bo i takie pytania slyszalam
chyba powinnysmy byc bardziej tolerancyjne. powiedzcie szczerze - czy kilka lat temu slyszalyscie cos o chustach, czy wiedzialyscie cos na ten temat, czy nie zadalybyscie jakiegos "dziwnego" pytania gdybyscie spotkaly ludzia z dzieciem w chuscie???
==========================
malgosiak - mama NIKI (listopad 2002) i
TuÂśki (listopad 2007)
Ja widziałam i tylko się zachwycałam. Nie wiedzialam nic o chustach, ale podobało mi się.
Chyba trzeba miec w sobie zazdrość albo źle pojęty tradycjonalizm (zakmnięty umysł), żeby się czepiać zachustowanego rodzica. Poza tym uważam to za zachowanie niekulturalne pytać kogoś, czy nie dusi swojego dziecka.
Ja dzis szłam z wozkowa kolezanka, Luska dyndala mi na plecach w MT (czyli wlasciwie bardziej jak w nosidelku wygladala) i po jakims kiliometrze kolezanka mi oznajmila, ze nie mialaby tyle odwagi, zeby tak dziecko nosic, bo sie wszyscy gapia hehe, a ja juz tego nie zauwazam
a niech sie gapią
W KOŃCU BĘDĄ MIELI O CZYM MYŚLEĆ i gadać oczywiście
bajdełej- dzisiaj np usłyszałam(oczywiście w "pełnej" konspirze za moimi plecami)- "Jaka zaradna mama"
Hel w MT na plecach no i oczywiście Staszek we wózku spacyfikowany (jako notoryczny niepoprawny uciekinier).
ha, ja dwa miesiące temu nie wiedziałam nic o chustach a ideę noszenia kwitowałam w myśli "taaa, z moim kręgosłupem..."Zamieszczone przez malgosiak
teraz za to, jak tylko ktoś spyta opowiadam jakie to proste, wygodne i jak życie ułatwia
generalnie spotykam się z zyczliwymi komentarzami typu "o jakie maleństwo/jak przytulone/ale to fajnie pani wymysliła" itd
no i chusta idealnie wpisuje mi się w image Zaradnej Wielodzietnej Mamy
MichaÂł (2001), Agatka (2004) i Tosia (2007)
nie bronie chamstwa, wscibstwa itede.
chodzi mi tylko o to,z e czesto ludzie nie maja pojecia co tam widza pod ta kurtka czy na plecach mamy. a ze sami nie sa......no - nazbyt rozgarnieci, to i komentarze maja niekoniecznie logiczne i mile.
usmiech i spokojna odpowiedz na pewno dobrze zrobi.
naprawde, spraktykowalam! (choc zadziora ze mnie )
==========================
malgosiak - mama NIKI (listopad 2002) i
TuÂśki (listopad 2007)
A ja po prostu nie rozumiem jak obca osoba moze mnie w ogole krytykowac Przeciez ja sie do niej nie odzywam! Uwazam, ze komentarze (negatywne) nalezy zatrzymac dla siebie
niedawno przeszliśmy chrzest bojowy - nasz pierwszy spacer w chuście. Kurcze - ludzie rzeczywiście się patrzą!
A komentarz był tylko pozytywny - usłyszałam od starszej pani, że "pięknie wyglądamy" i pewnie maluszek jest szczęśliwy będąc tak blisko mamy. Ufff
alez lovrita, przeciez ludzie ncie krytykuja non stop - w autobusie, ze masz zly makijaz, w przychodni ze dzieckoz a chude, w kinie ze jesz naczosy a nie czekoladki. to nasz natura - porownywac i kryrykowac. mowiac o tych lidziach z glupimi odzywakami same ich przeciez krytykujemy!Zamieszczone przez Lovrita
trzeba wziac na luz i tyle.
a warsztatow adopcyjnych pamietam rade psychologa na glupie teksty. trzeba pwoiedziec: mam an ten temat inne zdanie. wtedy zamieniamy automatycznie jego ktutyke w zwykly przekaz, ktory - dajemy do zrozumienia - niewiele nas interesuje. i ucinamy dyskusje.
[/b]
==========================
malgosiak - mama NIKI (listopad 2002) i
TuÂśki (listopad 2007)
my ostatnio z M bylismy na spacerze. Michał w MT na plecach u taty. Ze sklepu wyszła mama z córeczką taką ok 2lat. I mama mówi do niej-"Popatrz jaki dzidziuś siedzi w plecaku"
ludzie faktycznie za każdym razem sie gapią, ale ja to sobie tak tłumacze że najwyraźniej tak im się podoba że nie mogą oczu oderwać...
M 2007 K 2011 A 2014