Widzialam ze jedna Hiszpanka sprzedaje na angielskich NM. Bardzo ladna kolorystyka. I pisze ze nie wie czy one w ogole byly oficjalnei wypuszczone. Ktoras ma? Bardzo ladna imho
http://www.naturalmamas.co.uk/forum/...d.php?t=101125
Widzialam ze jedna Hiszpanka sprzedaje na angielskich NM. Bardzo ladna kolorystyka. I pisze ze nie wie czy one w ogole byly oficjalnei wypuszczone. Ktoras ma? Bardzo ladna imho
http://www.naturalmamas.co.uk/forum/...d.php?t=101125
była, demona miała nawet
i ona kremowo szara
Aś, Julek '08 i Alik '11
BArdziej niż sama chusta, moją uwagę przyciąga na tej stronce hmmm... ciekawe wiązanie tej pani... Jak to dziecko się trzyma w tym plecaczku, skoro on taki luźny??? Na ramionach chusta jej się układa jak jakaś apaszka...
to jest Mea szaro-biala/kremowa, i ja tez mam.
a pani jest akurat doswiadczona chustonoszka, wiec jej wiazan bym sie nie czepialakazdemu czasem moze cos nie wyjsc lub zle sie sfotografowac.a poza tym chyba nie jest takie straszne i luzne to wiazanie.
nie badzmy bardziej swieci od samego papieza.
NIe twierdzę, że niedoświadczona, ale to wiązanie z Kalahari bardzo mi się podoba!
Mea Grey)
a to juz pytanie do Natibaby.
mnie bardziej ciekawi na jakiej zasadzie były te chusty sprzedawane
Magdalena - jestem chustoholiczką...
To choroba przekazana genetycznie... moja prababcia chustowała, moja babcia motała, moja mama nosiła....
i ja jestem nosicielką...
Tibet to recznie tkana chusta od Babyette. prawdopodobnie z przędzy tybetanskiego Yeti)
http://babyette.net/cart/index.php?m...=index&cPath=4
Chciałam sobie nawet jedną zamówić, ale koszty niestety są dość duże i sama chusta do najtańszych nie należy.