Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12
Pokaż wyniki od 21 do 32 z 32

Wątek: Ewa pokochala wozek...

  1. #21

    Domyślnie

    mnie noszenie ostatnio męczy, młody prawie wcale noszony nie śpi, a jak nie śpi to anglezuje mi po brzuchu cały czas i wygina się w różne strony, co mnie doprowadza do szaleństwa; poza tym waży już 9kg i boli mnie kręgosłup...
    Ostatnio nawet sypiał w wózku (po przebudzeniu z kolei natychmiast nosidło, inaczej ryk), teraz i w wózku nie chce ani minuty siedzieć. Wyszłabym z nim na spacer, ale nie mam pomysłu jak

  2. #22
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    wolne chusty
    Posty
    4,230

    Domyślnie

    ja wózka częściej używam latem w mieście, kiedy codziennie kupuje owoce i warzywa na bazarku, kiedy chodze ze starszym na lody i wogóle gorąco mi na chustę
    a im chłodniej tym częściej chusty używam, a juz kopanie wózkiem po nieodśnieżonych chodnikach, wjezdzanie po bułki zabłoconym mokrym wózkiem, to nie dla mnie
    "Ludzie od czasu do czasu potykają się o prawdę, ale większość z nich podnosi się, otrzepuje i idzie dalej, jakby nic się nie stało" W.Churchill

  3. #23
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2010
    Posty
    3,704

    Domyślnie

    Pyza wózek polubiła po dwóch latach (może dlatego, że babcia zawsze z nią chętnie na spacery gania, gdy jesteśmy u niej, ale nie ma siły Pyzy nosić) chociaż jak jej codziennie nie ponoszę to jest masakra - sama przynosi nosidło i wtyka mi je do rąk

  4. #24
    Chustofanka Awatar malutk_a
    Dołączył
    Mar 2011
    Miejscowość
    kraków
    Posty
    380

    Domyślnie

    my wozkowo-chustowe chociaz ostatnio czesciej mt. ostatnio po miesiacu bylam z wozkiem to smialam sie, ze zapomnilama jak sie jezdzi bo ostatnio to tylko w domu siedzialam bo dziewczyny chore a ostatnie 2 tyg w szpitalu i mt rzadzil zreszta jak widze usmiech na twarzy toski jak wyciagam chuste albo nosidlo to wszystko wyjasnia nawet przestaje plakac jak widzi,ze wyciagam nasz sprzet na widok wozka sie tak nie cieszy hehe

  5. #25

    Domyślnie

    Mój Antoś też kocha wózek, miłością niewyobrażalną. Potrafi wejść do niego i siedzieć godzinę w mieszkaniu. Jest na co dzień bardzo ruchliwy a w wózku przejawia całkowity brak napięcia mięśniowego - jak go położyć z rączką do góry to tak będzie leżał cały spacer. Nawet głowy nie odwraca jak przejeżdża samochód. Nie musi siedzieć, jak położę oparcie to choćby był wyspany będzie zadowolony leżał. Bardzo mało go noszę, bo widzę że wózek sprawia mu przyjemność. Ala była skrajnie różna, wózka nigdy nie zaakceptowała, służył tylko babci do usypiania jej. Uwielbiała chustę i ja z tego korzystałam.
    Natalia
    mama Ali 21.11.2006
    i Antosia 11.05.2010

  6. #26
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2010
    Posty
    3,704

    Domyślnie

    no i to by było na tyle - dziś Pyza zażądała wózka, gdy szłyśmy na plac zabaw, przejechała w nim może 100 m i zaczął się cyrk

    "bibip kuku ała mama" "mama kole tu" (pokazuje na paluszek bez skazy )
    "mama bibip kole tu kuku" (i tu płacz w niebogłosy)

    - chcesz na rączki? (siem pytam grzecznie acz z mordem w oczach bo tachanie Ppyzy na jednym ręku i pchanie po wiejskich drogach 16-to kilowego wózka drugą ręką, stanowczo nie mieści się w mojej kategorii "miły, jesienny spacer o poranku" )

    "TAK" odpowiada Pyza z namaszczeniem i wyciąga do mnie rączki (wcześniej dyskretnie wytarwszy zasmarkany nosek rękawkiem)


  7. #27
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    wolne chusty
    Posty
    4,230

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez gdzie-idziesz Zobacz posta
    Mój Antoś też kocha wózek, miłością niewyobrażalną. Potrafi wejść do niego i siedzieć godzinę w mieszkaniu. Jest na co dzień bardzo ruchliwy a w wózku przejawia całkowity brak napięcia mięśniowego - jak go położyć z rączką do góry to tak będzie leżał cały spacer. Nawet głowy nie odwraca jak przejeżdża samochód. Nie musi siedzieć, jak położę oparcie to choćby był wyspany będzie zadowolony leżał. Bardzo mało go noszę, bo widzę że wózek sprawia mu przyjemność. Ala była skrajnie różna, wózka nigdy nie zaakceptowała, służył tylko babci do usypiania jej. Uwielbiała chustę i ja z tego korzystałam.
    rozwaliło mnie co to za cudowny wózek?
    "Ludzie od czasu do czasu potykają się o prawdę, ale większość z nich podnosi się, otrzepuje i idzie dalej, jakby nic się nie stało" W.Churchill

  8. #28
    Chustoguru Awatar Nympha
    Dołączył
    May 2011
    Miejscowość
    Warszawa Bielany
    Posty
    8,099

    Domyślnie

    My też jesteśmy wózkowo-chustowi. Czasem młody ma bunt na jedno z powyższych, a czasem ja, więc trzeba dojść do porozumienia. Zazwyczaj się jakoś udaje.
    Mama czterech synów. 2011, 2013, 2015, 2017.

  9. #29
    Chustoguru Awatar Karo.
    Dołączył
    Oct 2010
    Miejscowość
    Piaseczno
    Posty
    7,355

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Cobra Zobacz posta
    no i to by było na tyle - dziś Pyza zażądała wózka, gdy szłyśmy na plac zabaw, przejechała w nim może 100 m i zaczął się cyrk

    "bibip kuku ała mama" "mama kole tu" (pokazuje na paluszek bez skazy )
    "mama bibip kole tu kuku" (i tu płacz w niebogłosy)

    - chcesz na rączki? (siem pytam grzecznie acz z mordem w oczach bo tachanie Ppyzy na jednym ręku i pchanie po wiejskich drogach 16-to kilowego wózka drugą ręką, stanowczo nie mieści się w mojej kategorii "miły, jesienny spacer o poranku" )

    "TAK" odpowiada Pyza z namaszczeniem i wyciąga do mnie rączki (wcześniej dyskretnie wytarwszy zasmarkany nosek rękawkiem)

    To na drugi raz nie zapomnij spakować do wózka nosidła
    Asia - 20.11.2009
    Adaś - 08.03.2012
    Ania - 08.06.2015

  10. #30
    Chustodinozaur Awatar panthera
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    okolice warszawy, później Gdańsk, Wrocław i znów pod Warszawą. aktualnie Gdynia :)
    Posty
    16,517

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Olapio Zobacz posta

    A moze jest nas wiecej, tych znudzonych codziennym noszeniem?
    ja jetem, a raczej moje stawy protestują. o ile kręgosłup jeszcze daje radę, stawy biodrowe i kolanowe mówią : dość!
    więc teraz rzadzi spacerówka, lub jak blisko - Maciek idzie sam...o ile ma ochotę. a jak nie ma to kładzie się na środku jezdni albo kałuzy i płacze...no czasem juz pozwala się na ręce wziąć.
    ale kieszonkowego MT mam zawsze przy sobie , raz nie wzięłam i klęłam w duchu na własna głupotę...
    Damian 07.01.2005
    Maciek 07.09.2009
    Tomek 17.04.2014

    J15.01.2013 [']

    1% Maciek
    https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/lista


    uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny






  11. #31
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    miasto
    Posty
    4,457

    Domyślnie

    ja juz dawno sie znudzilam, uwazam wozek za cudowny wynalazek i uwielbiam moje wozki.
    Czesem biore chuste, ale moje dzieci nie przepadaja za noszeniem w niej.
    Dobrze jest miec wybor w kwestii transportowania dziecka, ale ja zdecydowanie preferuje wozek.
    Olapio- watek bez zdjec...

  12. #32
    Chusteryczka Awatar edyta
    Dołączył
    Nov 2008
    Posty
    1,980

    Domyślnie

    juz dawno badania amerykanskich naukowców dowiodły że najlepszy, napraktyczniejszy i w ogóle naj jest zestaw chusta plus wózek

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •