Andzia -kiedyś myślałam podobnie, ale mi sie odmieniło.
Przy pierwszym dziecku miałam tylko elastyka i mietka, przy drugim najpierw jedna, potem trzy chusty, a przy trzecim żałuje ze wczesniej sie nie zaczęłam bawić różnymi kolorami, fakturami i mieszankami, bo każda chusta inna i szkoda mi, ze sie przestałam bać kupowania, sprzedawania i wymianek dopiero teraz. Aż sie boje co by sie działo, jesli by sie trafił kolejny chuscioch
Obecnie mam 6 chust, wszystkie plecaczkowe, plus jedna w drodze, czyli prawie siedem. A do tego jedna kółkowa (nieużywana praktycznie, bo plecy bola) i boba dla męża.
Czuje, ze to za duzo, wiec chyba ze dwie bedą musiały odejść, jedna to wiem, ale drugiej wybrać nie umiem