Zwykle jak widzę dziecko w wisiadle albo jakoś średnio zawiązane to robię usta w podkówkę, ale nie zwracam uwagi. Dziś jak zobaczyłam dziecko to moje serce zaczęło wyć z bólu. Dziecko w jakimś nosidle z dość wąskim panelem miało głowę pod mamy biustem, a stopkami uderzało w mamy kolana do tego wszystko było takie luźne, że z każdym krokiem dziecko odskakiwało od mamy brzucha.
A do tego stojąca obok mnie pani powiedziała do swojej koleżanki, że to chyba dziecku nie wygodnie, na co ta drugiej, że oglądała w telewizji, i że ortopeda powiedział, że to dobre dla bioderek.
Wyć mi się chciało. Niestety bardzo się spieszyłam, więc nic tej mamie nie zdążyłam powiedzieć.