No to nic, tylko się cieszyć
ja też byłam z małą na usg bioderek dzisiaj i ortopedzie bardzo podobało się sio od agny w lamparcika na małej,tylko bał się nap odpinać że zniszczy i pomagałam ale widać że był pozytywny na wielo.
Pani doktor na widok wielo ze zdziwieniem zapytała, czy mamy cały czas zlecone szerokie pieluchowanie
Pawel 2006 Milia 2011 Mikolaj 2013
Nas też ortopeda pochwalił na usg (Bobolider newborn) i powiedział, że bioderka wzorcowe mamy. W poradni żadnej reakcji. Jak byliśmy z małą w szpitalu to doktorka też pytała, czy musimy szerokie pieluchowanie stosować.
1% dla Michała: http://www.1000dzieci.pl/lista/szukaj/typek
Michaś - brykacz nad brykacze październik 2010, Hania - nie dotykaj mnieczerwiec 2013 i Dominik Aniołek (*) 12 styczeń 2017
dziś podczas wizyty u pediatry: młody rozebrany do osłuchania stetoskopem, na pupie kolorowa kieszonka we wzroki.
pani doktor (z aprobującym uśmiechem): - o, widzę że używacie NORMALNYCH pieluch!
kurtyna
Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają
Kudlata, to chyba jakis pozytywny trend w placówkach. W naszym zlobku państwowym (!) tez zgodzili sie na wielo
Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają
szczerze nie rozumiem dlaczego żłobki muszą się zgadzać na wielo? przecież nie piorą tych pieluch tylko zmieniają, pampery też muszą zmieniać. A że częściej niż pampersy? ja np. mogę sobie życzyć częstszą zmianę pampersa niż co 12godz i co? też odmówią... ja ze swoją nianią nie mam problemów, kobieta jest normalna i nie udaje "nowoczesnej" bo pampki tylko zakłada.
Tu chodzi m.in. o względy sanitarne. Pampek z kupą ląduje w koszu, który opróżniany jest kilka razy dziennie. Wielo kwitnie w worku PUL cały dzien. Nie znam dokładnie przepisów obowiazujących żłobkach, ale tak mi tłumaczyła kadra. Oni np. po każdym wysadzania maluchów dezynfekują nocniki.
Pewnie chodzi rowniez o względy organizacyjne: wielo trzeba sie "nauczyć". Na poczatku jest sporo przecieków, panie nie moga nieustannie zajmować sie przebieraniem jednego malucha.
O ile w złobkach prywatnych rodzic ma większe pole do manewru to w państwowych juz nie.
Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają
ojj pampki też kwitną cały dzień w koszu kiedyś pracowałam w żłobku...
Nanek 04.10.2012
Gałganek 09.01.2014
welniaste.pl sklep
Wełniaste handmade na FB
na forum:
Wełniaste pieluszki HM
Wełniaste ubranika HM
My dziś pierwszy raz byliśmy w wielo u naszego pediatry. A on nic, żadnego komentarza. Mężczyźni to się jednak modą nie interesują wcale
A tak poważnie, to w sumie zadowolona jestem z naszego doktora, że w przeciwieństwie do innych przedstawicieli tego zawodu nie wtrąca się za bardzo w życie młodego i nasze. Nie namawia na rozszerzanie diety za wszelką cenę, nie namawiał na zrobienie wszystkich możliwych szczepień dodatkowych, dobrze nam się chyba trafiło
A ja już nie mam siły.
Rodzę za niecałe 2 miesiące. Pieluszki wielo kupiłam już w połowie ciąży. Początkowy entuzjazm znajomi i rodzina zabili we mnie natychmiast.
Przestałam mówić, zaczęłam kompletować pieluchy i wkłady w tajemnicy. Nawet przed mężem, bo on też jest w "gronie szyderców".
Teraz pomieszkujemy na chwilę u moich rodziców (bo nasze mieszkanko w remoncie) i moja mama co chwila komentuje, jaka to ja jestem głupia, że takie pieluchy wybieram, że na mózg mi padło, że pampersa to mogłabym pól dnia trzymać na pupie dziecka (szok!), bo ona tak robiła z moją młodszą siostrą i było super (szok nr 2!!!).
Było, że ryczałam po nocach, gdy znajomi ze śmiechem robili zakłady, czy wytrzymam tydzień czy tylko do pierwszego prania.
Teraz nie płaczę, tylko robię się agresywna!
A chwilami sama zaczynam wątpić, czy to ma sens i po co ja chcę to zaczynać.
Mój mąż w kłótniach nazywa mnie "wariatką ratującą wielorybki za pomocą tetry".. Zonk... Nie wiem, skąd mu się te wieloryby wzięły... Chyba stąd, że postanowiłam nie kupować kotom i sobie tuńczyka, bo wyczytałam, że tuńczyków jest coraz mniej na świecie i mogą wyginąć.
Przykre, gdy się nie ma wsparcia w nikim. Naprawdę w nikim! Aż się przestaje chcieć...
Ale i tak spróbuję.
Wydałam mase kasy na pieluchową wyprawkę.
przytulam nawet nie wiem jak Cię pocieszyć. na mnie znajomi też jak na wariatkę patrzyli teraz się przyzwyczaili, a niektóre kuzynki uważają, że moje kolorowe pieluszki to coś ekskluzywnego i że ich na to nie stać (wiadomo, początkowy wydatek spory ale potem wychodzimy na +, czego o jednorazówkach powiedzieć nie można).
no ale początkowo było jak u Ciebie. "jak mi się chce je prać "(no faktycznie, 2 dodatkowe prania w tygodniu to masa pracy), jak mi się chce babrać w kupie itd. Mąż jest na tak ale tylko ze względów finansowych (dobrze że mamy oddzielne konta i nie widzi tych wszystkich zakupów pieluchowch hehe ).
nie poddawaj się, wielo jest fajne i przede wszystkim zdrowe! a znajomym możesz powiedzieć co jest w pampersach... kiedyś widziałam też jakiś artykuł, że pieluchy jednorazowe mogą powodować impotencję
Nanek 04.10.2012
Gałganek 09.01.2014
welniaste.pl sklep
Wełniaste handmade na FB
na forum:
Wełniaste pieluszki HM
Wełniaste ubranika HM
Szarotka staraj się olewać głupie komentarze i nie przejmować. A najważniejszy argument za wielo to zdrowie dziecka.
Ja zaczęłam używać wieloma dopiero od 3 miesiąca i to dzięki lekarce która prowadziła małego. Lekarka starej daty zasugerowała mi przerzucenie młodego na wielorazowki, twierdząc ze teraz są takie fajne i wygodne i żebym poczytała w internecie A moja teściowa do końca pieluchowania jak miała tylko okazje to zakładała Stasiowi pampersa.
ciekawe co powie jak się dowie, ze tym razem planuję zakładać wielorazowki noworodkowi
Doradca Noszenia ClauWi®
Dziewczyny apropos wielo w żłobkach - co opiekunki z nimi robią po użyciu? Bo posyłam młodego do żłoba, na wielo jest zgoda ale pod warunkiem, że dostarczę woreczki strunowe i każda po użyciu będzie szczelnie pakowana (podobno sanepid tak wymaga, co wydaje mi się głupie, chyba że jednorazówki tez muszą szczelnie pakowac?). No woreczki nie są problemem, można ich użyć wielokrotnie, ale się zdziwiłam.
Nie przejmuj się.
Jeśli wydałaś wiele pieniędzy na wyprawkę to nie przekonasz ich może zmniejszonymi wydatkami na pampersy ale jeśli masz chłopczyka to możesz powiedzieć mężowi, że dbasz o jego małą męskość(bo jajeczka chłopięce się zaparzają często w pampersach, mają za wysoką temperaturę) a jeśli dziewczynka to że zdrowiej, bo jednorazówki sprzyjają infekcjom układu moczowego.
Z tego co czytam to oni patrzą na to bardzo praktycznie. Może jeśli spróbujesz im przetłumaczyć ich językiem czyli, że to praktyczne i zdrowe bo lepiej zapobiegać niż leczyć to może się polepszy.
Szkoda, że z mężem tak jesteście przeciwko sobie. A nie ma co tuńczyka nie kupować bo im życia się nie zwróci a tuńczyki to zdrowe i dobre ryby. Jak wy z nich nie skorzystacie, to kto inny to zrobi a łowić go nie przestaną.(realistyczny pogląd na sprawy też da Ci u nich większy autorytet)
Trzymaj się Szarotko! Mam nadzieję, ze Ci się poszczęści z pieluszkami skoro już tyle pieniędzy na nie wydałaś
Ostatnio edytowane przez Wifee ; 19-03-2015 o 01:29
Szarotka, to bardzo smutne, ale tak to już niestety jest, że inność rodzi agresję... Jak tylko ośmielisz się robić coś inaczej niż większość, to od razu jesteś wyśmiewana - sama też to przerabiałam, z wieloma kwestiami (chusty, wegetarianizm, wielo, nieszczepienie...). Zawsze znajdzie się ktoś, komu to przeszkadza (a co mu do tego???). Życzę ci dużo pewności siebie i asertywności. No i może uda się znaleźć gdzieś w pobliżu jakąś bratnią duszę, która również się "babra w kupie" i możliwa będzie wymiana doświadczeń i wsparcie? Ja uważam, że trzeba znaleźć sobie krąg ludzi o podobnych poglądach, bo toczyć ciągłe walki i zmagać się z brakiem zrozumienia mało kto ma siłę.
A jeszcze co do tych tuńczyków Wifee, nie do końca się zgodzę. Jeśli, powiedzmy, tysiąc osób nie kupi puszki z tuńczykami, to o tyle zmniejszy się popyt, więc w przyszłości będzie też mniejsza podaż, a więc mniej tych tuńczyków się będzie wyławiać. To tak w dużym skrócie. Jasne, kilka puszek nie zrobi różnicy, ale już kilkaset puszek, których nie kupiliśmy z powodu swoich przekonań pomnożone przez liczbę wegan/wegetarian na świecie, którzy taką właśnie decyzję podjęli (że nie będą ryb jeść), to już są spore sumy Przepraszam za offtop, ale chciałam się odnieść.
Ostatnio edytowane przez Sowa ; 19-03-2015 o 00:44 Powód: dopisuję parę słów
A. VI 2014
z tym sanepidem to nie budja. jednorazówek nie muszą szczelnie pakować, bo po każdym grupowym przewijaniu kosz z brudnymi pampkami ląduje poza salą tzn. poza zasięgiem dzieci. a wielo leżą w workach cały dzień.
u nas w państwowym żłobku zgoda na wielo, brudne kieszonki lądują w worku PUL, ale dzieć nauczony robić kupę na nocnik. tak więc pieluszki są tylko zasiusiane, nigdy nie są zabrudzone kałem. myślę, że dzięki temu panie zgodziły się bez większych oporów na wielorazówki.
Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają
Szarlotko, nie przejmuj sie co mówią inni, naprawdę... twój post przypomina mi posta wątpliwości innej forumki, którą tak samo zniechęcało otoczenie. I co? Nie dała sie i pieluchuje z powodzeniem chyba juz półtora roku. A otoczenie? Przekonało sie do pieluch wielorazowych. Na tym forum z resztą jeden tata, który na samym początku był sceptyczny ostatecznie przekonał sie do tych pieluch
Kasia-mama Liwii (11.2007) i Maciusia (06.2011)