Od niedawna (tygodnia?) mój synek ma problemy z tyłkiem. Dopadło go mega odparzenie takie jak tu http://galeria.tipy.pl/zdjecie,b,2118_13506, tylko gorzej i chyba grzybek się dziś wdał. A niedawno jeszcze wszystko było ok. Mały nosi formowanki, kieszonki, aio, tetre z pulem czasem wełnę, zawsze od skóry mikropolar/welurek syntetyczny, bo gdy nie ma wkładki "sucha pielucha" to tyłek czerwony. Oczywiście do tego papierek. Piorę w 40 i 60 stopniach w Bambinexie. Smarowałam go jak sie to świństwo przewlekło sudokremem, chwilowo poprawiło się, ale znów gorzej. Próbowałam wełny leczniczej, non stop wietrzę tyłek- bez efektów. Wiem, muszę iść do lekarza z tym tyłkiem, pewnie dostanie maść z antybiotykiem. I co pakować go do wielorazówek z papierkiem+ maść czy podarować sobie i wsadzić do jednorazówek ekologicznych. Pomoc potrzebuje!