ten sposób wydaję się trochę niebezpieczny, a co jak mamy małego wierzgacza i chusta wywinie mu się spod pupy?
Kółkowej to tak mniej więcej połowę masz pod dzieckiem (przynajmniej ja tyle wkładam między nas), musiałoby być naoliwione i z kręgosłupem węgorza, żeby się wywinąć.
Potwierdzam. Jeśli dziecko dobrze ułożone i chusta dociągnięta to nie ma szans się wysunąć Zresztą podobnie wygląda wiązanie rebozo, tylko tu akurat chusta bez kółek.
próbuję nosić w kółkowej lnianej Vombati na plecach tylko jak już Maluch jest na plecach i chce dociągnąć to mi nic nie idzie przez kółka choćbym się siłowała