Zastanawiam się co moze byc przyczyną tego,że moja blisko 3 miesieczna córa zaczęła wszczynać protest podczas spacerów gdy tylko się zatrzymam..
Dotychczas wszystkie wyjścia w chuście przesypiała i nic nie było w stanie zakłócić jej spokoju.
Jakieś 2 tyg temu nastapiła zmiana, mała większość czasu obserwuje świat z czego się bardzo ciesze ale jesli zasypia to śpi czujnie , natomiast gdy tylko się zatrzymam np. by z kimś porozmawiac lub gdy wejdę do sklepu mała reaguje zniecierpliwieniem (tak mi sie wydaje) zaczyna sie prężyc, marudzi, jeśli spała to napewno się obudzi.. Naszczęście nie dochodzi do paczu. Jedynym sposobem jest spacerować dalej i wszystko przechodzi jak ręką odjął.
Może ktoś z was spotkał się juz z takim przypadkiem? Czy to może oznaczać, że coś robię nie tak? Może ja jakoś źle motam, chodzimy w kieszonce i wcześniej nie było protestów. Czy to początek czustowego buntu?
Jak myślicie