Wyszłam z młodzieżą na spacer po okolicy. Musiałam małą wymotać na chwilę, rozplątałam węzeł z tyłu, małą wyciągam i coś czuję dziwnego...bardzo dziwnego...jakoś ta chusta dziwnie spada...Złapałam spódnicę, jak już była w kolanach Nie wiem JAK ale ją rozpięłam rozwiązując chustę Akurat dwóch panów wychodziło z bramy jak nerwowo podciągałam kieckę (trzymając młodą na rękach ).
No i galopujące myśli "jakie majtki dziś założyłam"
...chusty są nieprzyzwoite!