Od kilku dni zaczęłam wysadzać Młodego. Łapię siusiu i kupkę, ale tak raz na jakiś czas. Nie dam rady tak non stop latać i sprawdzać, czy zrobił, czy nie. Tym bardziej, że ja mam skłonności do przesady i nie chciałabym, aby siuśki stały się dla mnie sensem życia
No i moje pytanie, czy któraś robi podobnie? A jak nie, to Dziewczyny nie krzyczcie na mnie.
Podoba mi się to wysadzanie, bo stosik brudnych pieluch dziś serio dużo mniejszy