Minął rok od napisania posta. Trochę się zmieniło. W lutym wrociłam do pracy i na wiosnę miałam mini kryzys. Przeszłam na jednorazówki, trochę wysadzałam, ale beż szału, bo niania nie załapała tematu
No, ale przyszły upragnione wakacje i powróciliśmy do nocnika. Zmieniła nam się też koncepcja pieluchowania z kieszonek na tetrę plus otulacz.Trudno w to uwierzyć, ale mój synek sika na nocnik jak tylko go posadzę, a dziś chwycił za nocnik, wysadziłam go i zrobił siku.
Nie ma stresu żadnego przy tej okazji, on nie ucieka, wręcz odwrotnie chętnie siada. Po akcji dostaje brawa od braci i jest mega zadowolony.
Chcę tylko napisać, że efekty daje nawet takie light wysadzanie i nawet z przerwami