Strona 6 z 7 PierwszyPierwszy 1234567 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 101 do 120 z 124

Wątek: najgorsza książka dla dzieci

  1. #101
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez anifloda Zobacz posta
    Tu polecam, choć pewnie już znacie, Lottę. Absolutnie ulubiona postać moich 3-4 latków. No i wspomniani wyżej Julek i Julka. Też bezkonkurencyjni i akurat na wiek Alicji, a przy tym strawni dla czytającego rodzica.
    Ale to wątek o najgorszych książkach ALe OT: Lottę mamy, jest super. Jeszcze lepszy jest Emil. A Julka i Julkę moi uwielbiają, niestety w naszej bibliotece są tylko 3 części.

  2. #102
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Aleksandra Zobacz posta
    no dobra nie musi być od razu przesłania i nauki ale też całkowicie w drugą stronę też niekoniecznie.. bo jak dla mnie (zaznaczam jak dla mnie) kupy wszelkiego rodzaju, owłosienie łonowe pań w banku czy też w sklepie, rozwalone w połowie głowy i inne paskudztwa nie są jakoś rozrywką.
    Choćbym nie wiem jak się starała :/
    kupa na głowie krecika też ni jak ma się do mojego pojmowania rozrywki
    Bo Ty jesteś dorosła a dzieci inaczej postrzegają świat i co innego je bawi. A moją córkę książka o kupach w dodatku uczy, bo ona ma taki etap, że o kupy pyta mnie przy każdej okazji.

  3. #103
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    wolne chusty
    Posty
    4,230

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez goldhind Zobacz posta
    Temat dla mnie. NIENAWIDZĘ tych szkaradziejstw. Mam parę. Może uda mi się wkleić kiedyś.

    Straszne jest to, ze wiele obdarowujacych osob uwaza te ksiazki za "sliczne". Np. moja tesciowa , która za to twierdzi, ze np w książkach z Zakamarków typu "Jest tam kto" oraz w książkach o śwince Oliwii "nic nie ma" i są beznadziejne.
    no jakbym o swojej matce czytała.. kiedyś skomentowała, że te wszystkie ksiązki które ja kupuję są "brzydkie", że dzieciom trzeba kupować "ładne" obrazki, według niej "ładne" to własnie takie jak prezentowane przez Was koszmarki, ale faktem jest, że moje dziecko długo musiało się przekonywać do ambitniejszych ilustracji
    "Ludzie od czasu do czasu potykają się o prawdę, ale większość z nich podnosi się, otrzepuje i idzie dalej, jakby nic się nie stało" W.Churchill

  4. #104
    Chustomanka Awatar goldhind
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    660

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Ryba Zobacz posta
    Właśnie Cudowne sformułowanie

    Panny dostały od babci sympatyczne zbiory wierszy Brzechwy i Tuwima - z wydawnictwa Skrzat - nic wielkiego, ale zupełnie ok. A potem ta sama babcia nakupowała im twrdostronicowych/paskudnych ilustracyjnie książeczek z wierszami tych samych autorów z wydawnictwa Sara...

    Cytat Zamieszczone przez Melissa Zobacz posta
    no jakbym o swojej matce czytała.. kiedyś skomentowała, że te wszystkie ksiązki które ja kupuję są "brzydkie", że dzieciom trzeba kupować "ładne" obrazki, według niej "ładne" to własnie takie jak prezentowane przez Was koszmarki, ale faktem jest, że moje dziecko długo musiało się przekonywać do ambitniejszych ilustracji
    Bo ambitne ilustracje są dla rodziców W ogóle zauważyłam, że jest dużo koszmarków, a z drugiej strony takie artystyczne ambitne abstrakcyjne, często minimalistyczne ilustracje. Jak byłam dzieckiem to za tymi drugimi też nie przepadałam. Są to zazwyczaj pozycje o wysokim poziomie, ale wydaje mi się, że graficy/ilustratorzy zapominają się czasem w swojej pasji twórczej, że tworzą dla dzieci. Rozumiem poznawanie sztuki itd, ale czasem to już przesada. Chciałam kiedyś kupić jakieś wydanie czerwonego kapturka, to albo tysiąc koszmarków albo abstrakcyjne rysunki w Media Rodzina. A mi się marzą takie nawet czarno białe rycinowe wypracowane dokładne tradycyjne ilustracje jak ze starego Dickensa...

  5. #105
    Chustoholiczka Awatar Agnen
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    4,411

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez goldhind Zobacz posta
    Bo ambitne ilustracje są dla rodziców W ogóle zauważyłam, że jest dużo koszmarków, a z drugiej strony takie artystyczne ambitne abstrakcyjne, często minimalistyczne ilustracje. Jak byłam dzieckiem to za tymi drugimi też nie przepadałam. Są to zazwyczaj pozycje o wysokim poziomie, ale wydaje mi się, że graficy/ilustratorzy zapominają się czasem w swojej pasji twórczej, że tworzą dla dzieci. Rozumiem poznawanie sztuki itd, ale czasem to już przesada. Chciałam kiedyś kupić jakieś wydanie czerwonego kapturka, to albo tysiąc koszmarków albo abstrakcyjne rysunki w Media Rodzina. A mi się marzą takie nawet czarno białe rycinowe wypracowane dokładne tradycyjne ilustracje jak ze starego Dickensa...
    Mam podobnie. Jest kilka książek dla dzieci, których ilustracje, moim zdaniem są bardziej dla dorosłych. Ale za to jest dużo takich, które są ładne dla dzieci i nie koszmarne dla dorosłych .więc nie jest tak źle

    W Poznaniu też nosimy!
    Doradca Akademii Noszenia
    Doradca noszenia ClauWi®

    nawróć się!


  6. #106
    Chustopróchno Awatar natala
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Londyn
    Posty
    11,975

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Budzik Zobacz posta
    Ale dzieciom na 100% bardziej podobają się te szkaradzieństwa niż np. minimalistyczne ilustracje Julka i Julki. Oczywiście chcemy przekazywać dzieciom dobre wzorce estetyczne, ale nie da sie ukryć - że te kolorowe paskudztwa bardziej do dzieci trafiają. No i to są książeczki dla dzieci przecież i im mają się podobac i je zachęcać do słuchania. Mnie nap. denerwuje - mimo fantastycznej treści - niezbyt zachęcająca forma książek z serii Cała Polska Czyta dzieciom. Papier jak toaletowy, ilustracji mało i są rysowane oszczędnie czarną kreską. Mnie to odpowiada, dzieci są zawiedzione takimi "obrazkami".
    no wlasnie niekoniecznie, jak f.ma wybrac co chce zebysmy czytali to wybiera Bobo, albo Julki, albo cos podobnego ostatnio, a potworki leza i sie kurza... mozna spoojnie znalezc cos do jest atrakcyjne graficznie dla dzieciakow, a przy okazji potworkiem nie jest
    natala mama Franka (29.11.2007), Wojtka (06.08.2010) i Szymka (07.07.2016). doradca po kursie podstawowym DieTrageschule®
    Never try to help someone unless they are ready to be helped Jeff Foster

  7. #107
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    wolne chusty
    Posty
    4,230

    Domyślnie

    a mój syn ma syndrom inzyniera Mamonia wybiera po prostu to, co zna
    "Ludzie od czasu do czasu potykają się o prawdę, ale większość z nich podnosi się, otrzepuje i idzie dalej, jakby nic się nie stało" W.Churchill

  8. #108
    sylwik
    Guest

    Domyślnie

    O to moja Hania tez miala taki syndrom. Jak miala okolo dwa lata chciala czytac tylko o Noddym. Martynka to bylo pierwsze, na co sie zgodzila, oprocz Noddiego. Potem jakos poszlo.... Ale nadal, jak sie uprze, ze tej ksiazki nie chce.... to nie chce (Mamy Mu nie lubila nigdy.... "nie czytaj mi".....) Za to Lotte uwielbia wrecz. Sama czesto zachowuje sie jak Lotta.

  9. #109
    Chustoguru Awatar gosia2809
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    tu i tam
    Posty
    8,080

    Domyślnie

    mnie rozśmieszył tekst w książeczce o samochodziku policyjnym, jak pani misiowej, czy kotkowej "buchnęli" torebkę, jak czytałam pierwszy raz Filipowi przy śniadaniu to mało nie spadłam z krzesła i do tego momentu nie zdawałam sobie sprawy jakie bzdury są w niektórych książkach, choć sama kupując spędzam w księgarni dłuuuuugie minuty wybierająć wg mnie te najlepsze często z Filipem
    p.s książka przywędrowała od znajomych zupełnie przypadkiem w rękach filipa
    Ostatnio edytowane przez gosia2809 ; 01-08-2011 o 23:16



    Karmiliśmy się 3 lata 3 miesiące i 5 dni

  10. #110
    Chustopróchno Awatar natala
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Londyn
    Posty
    11,975

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Melissa Zobacz posta
    a mój syn ma syndrom inzyniera Mamonia wybiera po prostu to, co zna
    mojemu tez sie czasem wlacza - dzis na dobranoc czytalam osiem razy "Lokomotywe" i piec razy Grzesia, co co list mial byl wrzucic do skrzynki... dobrze chociaz, ze Lokomotywe z dwoch roznych ksiazek, przynajmniej obrazki inne poogladalam (i wlasnie mi przyszlo do glowy, ze gdzies jeszcze jedna wersja jest, z ilustracjami Szancera, musze odgrzebac na jutro )
    natala mama Franka (29.11.2007), Wojtka (06.08.2010) i Szymka (07.07.2016). doradca po kursie podstawowym DieTrageschule®
    Never try to help someone unless they are ready to be helped Jeff Foster

  11. #111
    Chustomanka Awatar Malina
    Dołączył
    Dec 2009
    Posty
    904

    Domyślnie

    Koszmarkow ksiazkowych na szczescie nie mamy. Sama kupuje ksiazki, a tych kilka od mojej mamy jest ok
    Ale te tony szajsu na polkach w ksiegarniach....


    A krecika z kupa na glowie moja corka uwielbia. Mi tez sie ta ksiazka podoba, ilustracje sa cudne, a temat jak temat, potrzebny. Kupa to codziennosc dla dziecka, jeden z aspektow zycia.

    Poza tym, dzieci wyrabiaja sobie smak od poczatku. I lubia to, co znaja Jesli od samego poczatku sa karmione papka dla oczu, to raczej szanse sa mniejsze, ze polubia ambitniejsze ilustracje.
    Moja niespelna dwulatka miewa fazy na pewne tytuly, niektorych np nie lubi, i zamyka jak tylko otworze. Po czym po paru tygodniach nagle sie okazuje, ze ksiazka staje sie hitem. Dorasta do nich, plus pamieta, ze juz to kiedys widziala.

    Lubi ilustracje i nowoczesne, i te klasyczne, w zaleznosci od tego, co jej w duszy gra. Czarnobiale tez Mysle, ze takiego disneya tez by lyknela. Chociaz jak jestesmy w bibliotece i wybiera sobie to, co chce, to zauwazylam, ze koszmarki laduja z powrotem na polce.
    Kiedys sobie bedzie wybierac bardziej swiadomie. nie mam watpliwosci, ze beda sie jej podobac inne ilustracje niz mi, ze pewnie jej sie nie spodoba kilka/kilkanascie ksiazek z tych, ktore pieczolowicie dla niej wybieram.

    bure 'sloniatko' okazalo sie u nas hitem juz u 1.5roczniaczki, a kolezanka mi mowila, ze to zbyt ambitna ksiazka dla dzieci i bardziej dla ambitnych rodzicow, bez kolorow i w ogole. Jeden z jej synow tez polubil, co jest dla niej szokiem, he he.
    http://www.przytulmniemamo.pl/

    Malinowka wrzesien 2009

  12. #112
    Chustomanka
    Dołączył
    Nov 2009
    Miejscowość
    Kiedys B-stok teraz IT
    Posty
    1,085

    Domyślnie

    [QUOTE=Budzik;1328822]Oj tam, najdziwniejsza. Edukacyjna, tak jak o kreciku z kupą na głowie. Dzieci się tym naprawdę interesują a raczej mało który rodzic udzieli im wszystkich odpowiedzi na ten temat
    No moze zle sie wyrazilam,bo pisalam na szybko.Tematyka w sumie ''edukacyjna'',ale sam sposob jej przedstawienia troche dziwny.Mnie draznily niektore ilustracje i opisy,szczegolowo az do przesady opisane.
    C.03.06.2008,L. 04.07.2009,O.04.09.2012

  13. #113
    Chustofanka Awatar elson
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    273

    Domyślnie

    My mamy taką książeczkę o Bolku i Lolku "Wielka heca". Oprócz błędu w pisowni i "częstochowskich" rymów jest antyreklamą przedszkola. Dostaliśmy też piankową książeczkę "Marzenie konika" z makabrycznie brzydkimi obrazkami Lego-potaci. Dzieci to jakoś nie bije po oczach, ale ja przymierzam się do odciążenia półki.
    Kubuś 2005, Wojtuś 2008, Joasia 2011 ...

    http://chusty.info/forum/showthread....36#post1503336

  14. #114
    . Awatar mart
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    warszawa
    Posty
    4,539

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Budzik Zobacz posta
    O, to to! Ja serdecznie Martynki nie cierpię - a moja córka ją uwielbia. W naszej bibliotece jest cała seria. W sumie na jeden raz może być, ale jak dziecko wciąż prosi 'wypożyczmy Martynkę' to mi się cofa. W dodatku mam dziwne wrażenie, że ilustrował to jakiś pedofil (bardzo podkreślone majteczki)
    tej wypowiedzi szukałam na forum, czułam, że gdzieś musi być... mój mąż jak przeczytał "Martynka jest chora" to odmówił dalszego ciągu. Do treści akurat tej nic nie mam - ale ilustracje doprowadzają mnie do skrajnych mdłości. To już wolę Barbie - jest 1000 razy bardziej umowna.

    Z antyksiążek dla dzieci u mnie na miejscu pierwszym są zbiorowo wszystkie ilustrowane komputerowo na zasadzie wypełniania konturów w programie graficznym i pomazania ordynarnymi filtrami.

  15. #115
    Chustoholiczka Awatar amst
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Bytom
    Posty
    4,830

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mart Zobacz posta
    tej wypowiedzi szukałam na forum, czułam, że gdzieś musi być... mój mąż jak przeczytał "Martynka jest chora" to odmówił dalszego ciągu. Do treści akurat tej nic nie mam - ale ilustracje doprowadzają mnie do skrajnych mdłości. To już wolę Barbie - jest 1000 razy bardziej umowna.

    Zgodze się w 100% mój mąż ma podobny odruch na Martynkę - pedofilskie ilustracje, na szczęście Mati jakos nie przepada...

  16. #116
    Chustomanka Awatar holica_1630
    Dołączył
    Jul 2011
    Miejscowość
    Wieliczka/Kraków
    Posty
    772

    Domyślnie

    To już któryś raz słyszę że ten kto ilustrował serie o Martynce to pedofilem musi być. Coś w tym musi być, ale to podobno francuz jest to może dlatego
    Ksander 4.06.2009r i Polonia 18.08.2011r
    Aniołek 24.02.2013.[']

  17. #117
    Chustomanka Awatar asioczka
    Dołączył
    Mar 2012
    Miejscowość
    opolskie/ Dobrzeń W.
    Posty
    1,107

    Domyślnie

    u nas koszmarkiem okazala sie miniaturowa "alicja w krainie czarow" wyd. top graphic. ilustracje okropne, a ten tekst...

    np. na wstepie" (...) lezala na trawie mala dziewczynka Alicja. Czytała madra, ale nudna ksiazke" ;]
    a na koniec : " och jak to dobrze, ze glupie rzeczy zdarzaja sie tylko we snie".
    nie wiem co toto ma wspolnego z Alicja...
    18.11. 2009
    16.06. 2012
    09.12.2019

  18. #118
    Chustopróchno Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    14,787

    Domyślnie

    nie cierpię Martynki w polskiej wersji- marnie uwspółcześniającej przeróbki tekstu (i że niby to ta sama autorka, co uwielbianego u nas "Kurczę blade" ), prawdopodobnie daleko odchodzącej od oryginału, zdrobnień, przeróżowionej okładki etc. Dałam się namówić i kupiłam bez czytania, bo miałam sentyment do serii z dzieciństwa - mieliśmy w dzieciństewie 2 części "Martine", które uwielbialiśmy oglądać. I nie miały różowej okładki!

    W porównaniu z marnym tekstem ilustracje mi nie przeszkadzają (może przez sentyment), choć rzeczywiście sporo tam majtek, ale trzeba pamiętać, że obrazki są często b. stare, bo seria powstała w 1953 r. - te króciutkie spódniczki odzwierciedlają panującą wtedy modę dziecięcą.
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  19. #119
    Chustoholiczka Awatar Agnen
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    4,411

    Cool

    Odkopuję temat bo dzięki bibliotece odkryłam nowy wymiar przypisywania ról społecznych ze względu na płeć. Bo w zabawkach to wiadomo, że chłopcy samoloty a dziewczynki różowe deski do prasowania, ale żeby w książeczkach?
    Wydawnictwo Olesiejuk ma tu wątpliwą zasługę i jego seria "mały chłopiec" i "mała dziewczynka". Na półce w bibliotece stoi ich kilka. Młody mi tak donosił do czytania najpierw chłopiec latający samolotem, potem jeżdżący dźwigiem, potem karetką. Następna była dziewczynka, która ze szczerą radością i wielkim zaangażowaniem ... sprzątała. Weszłam na stronę, z której wynika, że faceci generalnie jeżdżą i wożą, a dziewczynki mogą sprzątać, bawić się lalką, w ostateczności gotować.
    Zdjęcia mi nie wchodzą to linkuję poglądowo: http://www.wydawnictwoolesiejuk.pl/w...iwania/332402/
    Nie chodzi o to, że koniecznie musi być odwrotnie, ale żeby po prostu zwyczajnie powstrzymać się od takich oczywistych stereotypów płciowych, no kurka, to są książeczki dla najmniejszych dzieci, one tan naprawdę mogą wszystko, ale muszą radośnie sprzątać jeśli są dziewczynką bo w końcu czymś trzeba zająć czas czekając na tego mobilnego chłopca..... ech

    W Poznaniu też nosimy!
    Doradca Akademii Noszenia
    Doradca noszenia ClauWi®

    nawróć się!


  20. #120
    Chustomanka
    Dołączył
    Aug 2012
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    1,083

    Domyślnie

    Na Małą dziewczynkę z tej serii też mam uczulenie.
    W ogóle mam ochotę powywalać połowę książek Gabryśki. Poprosiłam na początku, żeby nie obdarowywać jej setną zabawką, tylko raczej kupować książeczki, to mam
    Kicz, obrzydlistwa, tandeta.
    I błędy.
    Jestem polonistką z wykształcenia, naprawdę cierpię, gdy na 14 stronach, po zdaniu na każdej, znajduję 10 błędów intepunkcyjnych...
    A, "Moje polskie rymowanki" zgodnie kupili młodej jedni i drudzy dziadkowie. Przysięgam, że paskudniejszych ilustracji nigdy w życiu nie widziałam.
    Ostatnio edytowane przez konstantynopolitanka ; 04-10-2013 o 10:32

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •