dlatego ja podglądam bloga naszej forumki o książkach dla dzieci, i na tej podstawie zakupy książkowe robię
dlatego ja podglądam bloga naszej forumki o książkach dla dzieci, i na tej podstawie zakupy książkowe robię
Dzieci to... kupa. Kupa radości i kupa kupy I jeszcze kupa zmartwień...
Franek (Kako) 02.02.2008
Krysia (Izia) 26.10.2009
Janek 30.07.2014
www.wysokipoziomcukru.pl
www.dalekiswiat.pl
zdjeciarka.blogspot.com
Według psychologów dzieci wyrastają z lęku separacyjnego po drugim roku, nie piszą kiedy wyrastają z niego matki...
Można też zobaczyć czy jest tłumacz/autor wpisany gdziekolwiek. Jeśli jest książka jest zazwyczaj lepsza jakościowo. No i można też jechać po wydawnictwie np. baśnie=media rodzina
Tak, to ta książeczka o krecie. Załamujecie mnie. Ja mam chyba inny gust..
Gosia, mama Toli (25/10/2008), dawniej mimezis
Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®
Doradca Akademii Noszenia Dzieci
"A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"
Moj faworyt to ta Dynia!!! Nigdy czegos takiego nie widziałam!
czyli nie Maria nie jest jedyna która dostaje zaje... książki od teściówki
ja 'uwielbiam' książeczki LEGO - takie z pianką - kutwa Maria je dostała jak jeszcze wsio do paszczy brała i teściowa nie mogła zrozumieć czemu pianki nie może sobie niuplać - "przecież to miękkie nie to co papier"
ale Maria czasem po nie teraz sięga i sobie ogląda...
a mamy też takie dwie książki - to z kolei z pracy męża dostaliśmy - które już pokazywała Budzik - Moje polskie rymowanki - masakra estetyczna ale Maria je lubi...
Poznań w chuście zaprasza!!!
Ja nie widziałam polskiej wersji, nie wiem jakim jezykiem jest napisana. Tematyka i sens książeczki mi nie odpowiada, ale ja wole ambitne książeczki, z przesłaniem, traktujące o czymś poważnych, z której dziecko wiele wynosi. I tak zachwyca mnie seria Martynek. Nie lubie infantylnych historii ani książek o niczym.
Gosia, mama Toli (25/10/2008), dawniej mimezis
Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®
Doradca Akademii Noszenia Dzieci
Martynka jest ambitna?? Imo jeden z gorszych chłamów na rynku
"A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"
Ja też martynek nie trawię. Już wolę małego kreta
Kret jest o kupie (naprawdę dzieci to interesuje). Jest ładnie napisana i zilustrowana. Nie zawiera błędów merytorycznych (jak międzygatunkowe invitro w jelonku bambi ) ani dydaktycznego smrodku. Właściwie to wystarczy żeby mi się podobała.
Ostatnio edytowane przez Agnen ; 29-07-2011 o 13:06
dostałam niedawno od teściow: "żegnaj pieluszko. jak miś polubił nocniczek"
miś ma na tyłku pieluszki wielo zawsze brokatowe. aż Damian zapytał czemu Mackowi takiej nie kupiłam , tekst mnie wkurza, mama kupiła misiowi chyba z 7 nocników, a miś odpieluchował się sam, kiedy mama zagroziła że nie pójdzie do przedszkola....
Damian 07.01.2005
Maciek 07.09.2009
Tomek 17.04.2014
Jaś 15.01.2013 [']
1% Maciek
https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/profil?id=778572
uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny
ale panthero - moja Lula po nocniczku się odpieluchowała natychmiast serio. skończyłam czytac jej książkę, a ona wylazla z łózka, pobiegła do lazienki, wzięła nocnik - i już. żegnaj pieluszko
moje polskie rymowanki to koszmar, ale lula lubi. dla fanek - są dwie części.
a ja keidyś kupiłam - nie pamiętam tytułu książkę o tym , z edziecko opowiada o zaje...istej mamie, ze ona wszystko umie, no i że nie ma taty, ale że mam znalazła jakiegoś fagasa i nie jest on może ładny czy fajny, ale niech będzie skoro już jest. książka wylądowała w koszu na parkingu
Nie przesadzajmy. Martynka jest słodka do obrzydliwości i po dwóch tomach człowiek nie czuje jak mu się rymuje, ale:
- ma autora, a nawet tłumacza
- na rysunkach (ociekających lukrem, nie przeczę) zachowane są proporcje
- nie ma błędów językowych i rzeczowych.
W porównaniu z liczącym Bobem to arcydzieło literatury.
Pozdrawiam anifloda mama H. (10.08.2003), K. (25.11.2006), M. (31.07.2009) i L.(10.06.2012)
W Poznaniu też nosimy!
anifloda kontra nitki
chętnie wymienię książkę o Bobie na książkę o kupie. Albo "żegnaj pieluszko"
W porównaniu z Bobem to nawet Super Express miałby szansę na literackiego Nobla
"A co im imponuje? Płaczące posągi. Zamiana wody w wino. Zwykły kwantowy efekt tunelowy, który i tak by się zdarzył, gdyby tylko ktoś zechciał poczekać parę zylionów lat. Jak gdyby zamiana słonecznego światła w wino, dokonywana przez winorośle, ich grona, czas i enzymy nie była tysiąc razy bardziej cudowna i nie zdarzała się stale..."
Terry Pratchett "Pomniejsze bóstwa"