Ja właśnie wczoraj strasznie żałowałam, że bez chusty jestem bo z wózkiem to koszmar w ubikacji... gdyby nie starsza córka, która została z synkiem na zewnątrz to chyba bym miała mega problem...
Ja właśnie wczoraj strasznie żałowałam, że bez chusty jestem bo z wózkiem to koszmar w ubikacji... gdyby nie starsza córka, która została z synkiem na zewnątrz to chyba bym miała mega problem...
Wchodze z maluchem w chuscie,malo tego jak nie znam wc tzn.sym z ojcem w wc meskim w danym miejscu wczesniej nie byl i nie wie jak tam jest pod wzg.czystosci to wchodze ze starszakiem do damskiego i maluchem w chuscie,wiec nie dosc,ze dziwadla wchodza to jeszcze zboczency jacys
Tylko u Ciebie wchodza w duecie,choc pewnie gdyby zobaczyli zasikanego bezdomnego z golym siusiakiem itp.to pewnie pomimo duetu i tak by blyskawicznie wyszli.Tak jak piszesz przy kolejnym dziecku czlowiek jakos mniej przejmuje sie pierdolami,ale jakos publiczne szalety lepiej kontrolowac przed wpuszczeniem do nich samego dziecka.
Jak juz musze isc do publicznego kibelka to korzystam z mloda. Wcale by mi sie nie chcialo odwiazywac i zawiazywac ponownie
Jula 27.08.2007
Tuśka 31.08.2010
W chuście - uważam to za zdecydowaną wyższość nad wózkiem.
Jeśli zdarza mi się być wózkiem na spacerze - pakuję się do toalety dla niepełnosprawnych (może to nadużycie ale trudno - nie zostawię dziecka w wózku, samego wózka też raczej nie bo musiałabym sporo z niego wyjąć)
Ja wlasnie jade sama z maluchem pociagiem ic. mam i wozek,i walize, fotelik do auta i mase innych klamotow.zastanawialam sie jak tu wytrzymac 6godz bez wc ale przeciez mam chuste! juz kiedys bylam w domu z maluchem spiacym w kieszonce ale jednak toalety pociagowe to extreme.mam nadzieje ze jakos to przezyjemy...
korzystałam z dzidziusiem. bo 1. nie chciałam go budzić i 2. bo wydawało mi się to bardziej higieniczne, niz odmotywanie oraz 3. jeśli jesteś sama, to co z dzieckiem? MZ to kolejny plus chusty - niezależność w tego typu kłopotliwych miejscach!
po co odwiązywać, gdy wystarczy uważać na ogony...
a mój brat jak chodzi z Kasią na spacer (on chodzi z wózkiem) to gdy musiał skorzystać z toalety specjalnie wybiera lokal z dużymi kabinami i wjeżdża z wózkiem...
Kasia 11.2010, Mati 10.2013, Jadzia 6.2015, Michaś 11.20
My się nie odwiązujemy, korzystamy z toalet publicznych razem, jak zajdzie taka potrzeba, choć zdecydowanie wolę siusiać z małą na łonie natury.
Uważam tylko, aby nie obsikać sobie nóg i ogonów
Nie próbowałam wchodzić jednak to WC typu TOI TOI, jakoś ciasno się w nich wydaje, mniejsze pole manewru.
Społecznie: www.dobrzeurodzeni.pl
Nie widzę nic złego w korzystaniu z toalety z zamotanym dziecięciem, trzeba tylko pamiętać, żeby przy spuszczaniu wody opuszczać deskę - dla wspólnego dobra . Niestety, wielu ludzi o tym zapomina.
Społecznie: www.dobrzeurodzeni.pl
Sikałam raz w toalecie publicznej z Mała z przodu i zastanwiałam się czy zaraz sobie chusty nie oleje.
My zazwyczaj idziemy razem zachustowani do toalety uprzywilejowanej