Ode mnie podróż do zakopca to bagatela 12 godzin pociągiem
Zostają Karkonosze![]()
Ode mnie podróż do zakopca to bagatela 12 godzin pociągiem
Zostają Karkonosze![]()
Dorota i trzech muszkieterów '03, '05, '11
trocę w kieszonce z mamą...
a troche u taty na ramieniu
![]()
Wciąż jedyna księżniczka w męskim domu
Mąż,
Igi 22/02/2011,
Patryk 6/11/2016 i
dwa kocury
miał równo 4 miesiace - zapomnialam dodac![]()
Wciąż jedyna księżniczka w męskim domu
Mąż,
Igi 22/02/2011,
Patryk 6/11/2016 i
dwa kocury
Piękna mina u tatusiaA ja nosząc w kieszonce nie mogę usiąść, bo młody baaardzo się awanturuje. Nasz również będzie miał równo 4 miesiące.
Dorota i trzech muszkieterów '03, '05, '11
my z trzymiesięczną miśką:
i na wolności
![]()
polecam wziac jednak cos do polozenia malego na ziemi a nie liczyc tylko na chuste na wszelki wypadek jak bedzie mokro czy bloto mysmy czasem poswiecali kurke p/deszczowa na to chusta i mala dopiero
tatusiowi bloto na plecach nieprzeszkadzalo![]()
Maja 16.08.2009
Pola i Lena 04.06.2013
Nie, no, mój tez jeszcze nie siedzi. Ja zrobiłam tak, że położyłam małego na łóżku, na chuście, chwyciłam obie poły i zrobiłam takie zawiniątko i przełożyłam przez ramię na plecy. Na plecach podociagałam i już. Na pierwszy raz trochę słabo nam wyszło, bo mały miał całą głowę schowaną w chuścieAle po domu było ok. Od wczoraj studiuję tą instrukcję: http://www.szkolachustonoszenia.pl/i...a-plecach.html Bardzo szczegółowo, krok po kroku pokazane na dziecku nie trzymającym główki jak to zrobić. Wieczorkiem właśnie tak spróbujemy.
jadorota - sorki za OT![]()
ostatni OT z mojej stronyNa porodówce znalazłam się 29.03 o godz. 22.00, położna mnie pospisywała (przechodziłam z patologii, więc nie przez IP i cały wywiad był na porodówce), po czym wygnała mnie pod prysznic ze słowami "Niech pani idzie pod prysznic, bo tutaj jedna pani własnie kończy, nie chcę, żeby się pani przestraszyła
".
To musiało o Ciebie w takim razie chodzić, godzina by pasowała![]()
Ale numer!![]()
Później leżałam na sali 1![]()
Ostatnio edytowane przez Karusek ; 26-07-2011 o 20:39 Powód: dopisek
2 + 7 (2005-2018)
No ładny numerNo nie ma co, ja faktycznie kończyłam, a moja siostra z aparatem latała.
A później wracałaś do Raszei? bo ja w kwietniu byłam już po remontach. Położne młode i fajne, ale pani ginekolog- gburowata. Mąż nie chciał porodu rodzinnego, ale na korytarzu koczował, to go nie wpuściła, żeby syna zobaczył! A to była 2 rano więc zobaczył go dopiero o 14 jak zaczęły się odwiedziny.
Sorki wszystkich za ten OT
Dorota i trzech muszkieterów '03, '05, '11
My jesteśmy teraz w Bieszczadach, Staszek ma skończone 5 miesięcy i jest w trakcie 6, nosimy się w manduce. Rzeczywiście zdarza nam się że i on i tata są mokrzy. Wymyśliliśmy na to bluzę polarową, izoluje Staszka od mokrego podkoszulka taty, ale tu jeszcze nie było upałów, jak będą to go przecież w polar nie wsadzę, nie wiem co wtedy, a boję się by się nie przeziębił jak córka koleżanki. Na pewno musisz mieć komplet ubrań na zmianę łącznie ze skarpetkami, rzeczy od słońca i od deszczu lub wiatru. Koniecznie czapka na głowę. My przewijamy na takiej macie, która z jednej strony jest taka jakby gumowa. Robimy przerwy w lesie na karmienie, poprzytulanie się do mamy, porozglądanie na wszystkie strony, zdarzają mu się też drzemki w nosidle. Na deszcz, a zlewa też się nam trafiła, wymyśliliśmy, że go tata pod kurtkę chowa ale głowę ma Staszek ponad kurtką, nad głową paniczowi ojciec parasol niesie niczym ochroniarz)) Nie bój się dacie radę nam się świetnie chodzi po szlakach, nawet w miarę świeże ślady łap niedźwiedzich w błocie widzieliśmy.
my czasem wyskakiwaliśmy w góry Stołowe albo Beskidy. Nosimy z przodu co do zasady i często na zmianę ja i mąż. Ja w kieszonce, zazwyczaj, czasem w 2x, mąż zawsze w 2x. Jak marudziła to robiliśmy przerwy, rozkładaliśmy się gdzieś, karmiliśmy, przewijaliśmy itd. Nasza córa uwielbia oglądać drzewka, więc podróż po szlakach to frajda...
Kasia 11.2010, Mati 10.2013, Jadzia 6.2015, Michaś 11.20
Ojeju dziewczyny jak zobaczyłam te zdjęcia to od razu uśmiechwybieramy się z mężem w sierpniu do Kudowy Zdroju z naszym maleństwem i właśnie się zastanawialiśmy czy uda się trochę pochodzić po górach Stołowych...Jesteśmy początkującymi chusto-rodzicami i narazie nosimy Filipka tylko w kieszonce.Myślałam,że to za wcześnie na plecaczek...Pora spróbować , bo pewnie będzie wygodniej nieść dzidziusia
![]()
Nasza Młoda też 4-miesięczna była, jak w górach wylądowaliśmy. Było super przesypiała praktycznie całe trasy- nosiliśmy się w kieszonce. W sumie zero jakichkolwiek problemów.
![]()
Ostatnio edytowane przez klincus ; 27-07-2011 o 14:12
Zazu jak to nie spotkałaś nikogo zachustowanego ,a ja a ja??
A wracając do teamtu to uważam,że 4 miesięczniak to idealny kompan na wypady górskie,dużo śpi,mało się przemieszcza super!!!
Barciej był boski w góach,suepr się z nim chodziło!
Teraz chyba się nie porwiemy chociaż plan był na wrzesień z Zazurami ale z raczkującym Bartłomiejem to nie wiem czy połazimy,bo skubaniec długo nie posiedzi.
JA wogóle wychodzę z założenia,że najlepiej to z noworodem iść,bo to mało wymagający dzieć jeszcze i kima ciągleSzkoda tylko,ze matka wtedy nie we formie
![]()
Zu 2006,Ba 2010,O 2012,Ru 2014
Wciąż jedyna księżniczka w męskim domu
Mąż,
Igi 22/02/2011,
Patryk 6/11/2016 i
dwa kocury
28 sierpnia 2011 odbędzie sie XIII ZŁAZ TURYSTYCZNY na Mogielicy (BESKID WYSPOWY). Byłam na 6 z 12 złazów i nie spotkałam ani jednej chusty ;( dlatego w tym roku zapraszam wszystkich chustorodziców będących w okolicy ale i tych z dalsza - przybywajcie! Pokażmy się i tam
Szkoda że będę w innej okolicy![]()
Dorota i trzech muszkieterów '03, '05, '11