Za każdym razem jak coś motam (przód i tył) zaczynam mieć dylemat - na jakiej wyskokości dziecko.
Po pierwsze primo.Mówią "na wysokości buziaka w czółko" ale dla mnie to mała wskazówka Zastosowanie tego wprost kończy się tym, że Kulka jest na takiej wysokości że nie moge prosto trzymać głowy. Więc czekam aż ciut opadnie,żeby zasypiając miała głowe jakos tak na obojczyku (na tej wklęsłej części pod szyją, gdzie tarczyca). To żle mi wygodniej,ale ona jakas taka poskładana
Po drugie. Jak wysoko wrzucac ja na plecy do prostego? Tak żeby patrzyła przez ramię? Jeszcze wyżej? A może żeby mogła zasnąć i oprzeć gdzieś główkę?
No niby proste ale sie zgubiłam