Dzień dobry,
zdecydowałam się w końcu na chustę wiązaną, bo wakacje, starsza córeczka w domu a synek chce być przy mnie i tak oboje na mnie wiszą
w każdym razie przyszła śliczna chusta i zaczęłam się motać (miotać właściwie) i wypociłam kieszonkę.
mam pytanie: mój synek ma 3,5 miesiąca, co ma zrobić z rączkami? On je opiera o moje piersi, zgięte, symetrycznie, ale przez to, że są między nim a mną, to wiadomo - nie da się dociągnąć tak chusty przy główce, aby przylegała ona do mnie, no i właściwie przez te rączki ma On dużą swobodę ruchu głową, niekiedy Mu tak opada w moją stronę..
przepraszam, że zdjęć nie dołączam, ale nie miał mi dzisiaj kto zrobić, generalnie wylazłam z dziećmi na dwór i nosiłam godzinę, mam nadzieję, że nie skrzywdziłam dziecka, tak to było ok, pupa wpadnięta, gładko na plecach, ale co z tymi rączkami to nie wiem :/ są schowane pod materiałem, ale na mnie a nie z boku...
mam nadzieję, że się jasno wyraziłam, jestem trochę w szoku po moim pierwszym chustonoszeniu i czuję się odkorowana (ale z zadowolenia )