Jak w tytule - przy półce z zabezpieczeniami "przeciw dzieciom" widziałam się z mamą z maluszkiem w niebieskiej / turkusowej manduce. Mąż mnie poganiał, bo głodny był, a Mati "wypadał" akurat dołem prostego plecaka w Ince i poprawiałam wiązanie, więc się nieuprzejmie nawet nie uśmiechnęłam , tylko kątem oka widziałam, zdejmując z półki co tam miałam zdjąć. No i teraz mi wstyd .
Może tu jesteście i zdołam naprawić to kardynalne faux pas ?
Pozdrawiam !