Zmagam się z elastyczna już od dłuższego czasu i im bardziej w las tym gorzej... pewnie to tez wina, ze dziecko mi obrasta w ciężar, ale do rzeczy.
Od samego początku jak zawiązałam go ( syna mego ) ciasno, to się mało podobało. On lubi rąsie na zewnątrz, odpycha się od ciała. Jak zawiązywałam nieco luźniej to ok dla niego ( ale ręce i tak wewnątrz), plecki zaokrąglone, ale leciał na strony i wogóle mało stabilne.
Więc motam go ciasno, ale w żaden sposób nie mogę zaokrąglić mu plecków. Podciągam mu materiał pod dupkę, kolanka wyżej niż dupcia i ... ok. a po minucie wszystko się sypie. Drugi problem to nóżki, są za szeroko i jak mu je delikatnie podciągam to i tak zaraz wracają do pełnego rozkroku.
Wszystko to skutkuje tym, ze Miko max 20 minut w chuście usiedzi.
Aha, waży 7 kg, ma 4,5 miesiąca.