Jak otoczenie, czyli wasi "krewni i znajomi Krolika" zareagowali na widok waszych wielorazowek? Pozytywnie czy raczej w stylu "a po co sie ty z TYM meczysz?"
U mnie MM (moj maz) byl podpora, za to tesciowa...
Bylo: "Po co sie ty z tym meczysz?!", "On ma mokra pupe i bedzie mial odparzenia", "to trzeba prac i prasowac!" itd. Na szczescie z czasem zmienila zdanie i teraz sama nam kupuje wielorazowki Za to znajomej mamy nie udalo mi sie na nie namowic - nadal uwaza, ze to za duzo problemow