Każda z nas ma swoje miłości chustowe: spełnione i te tylko w sferze marzeń. Ja jednak chcę Was zapytać o to, która chusta jest według Was najbrzydsza, której nie chciałbyście nawet za darmo? Jednocześnie bardzo proszę o podejście do tematu z humorem, bez obrazy, bo wiadomo, że to, co dla jednego jest koszmarkiem, dla innego będzie cudem. Jeśli już była taki wątek, przepraszam za dubel i proszę o linka.
No to zaczynam. Dla mnie chustą, z którą zupełnie mi nie po drodze jest Didymos Katja. Według mnie zestawienie kolorystyczne totalnie od czapy. A jakie są wasze antytypy?