Dziewczyny, nie bijcie - to mój pierwszy kangurek, więc wyszedł zdecydowanie bez rewelacji Do tej pory nosiłyśmy się głównie w kieszonce, która wychodzi nam ładnie, i sporadycznie w 2X (jakoś nie przepadam za tym wiązaniem), ale wątek o wiązaniach na upał natchnął mnie żeby jednak spróbować kangura. Proszę o konstruktywną krytykę...
Co widzę:
- na pewno wypadałoby lepiej podociągać
- łepek się jakby za bardzo przekrzywił jak Mała zasnęła, muszę nad tym popracować - w kieszonce się tak nie dzieje, ale to pewnie dlatego, że zostawiam więcej materiału na górze i robię jakby wałeczek
- pupa wygląda na strasznie wpadniętą Trochę ten efekt jest chyba wizualnie spotęgowany przez dodatkową pieluchę tetrową na tyłku (bioderka, zalecenie ortopedy). Z tego samego powodu pupa jest bardzo duża do tyłu.
A poza tym ogony wiszą mi prawie do kostek (chusta 4,2), ale z tym zamierzam sobie poradzić kupując krótszą, za jakiś czas przyda się też na plecaki
Z góry dziękuję za pomoc