Swoją jedyną jak na razie chustę wybrałam pod kątem swoim i męża. A kolejne zobaczę, czy oboje będziemy nosić.
Jeśli tylko będę miała synka i różową chustę, to będę go w niej nosiła. Ba! będę go ubierała w różowe ubranka po siostrze Kiedyś szczerze nienawidziłam różu, ale stwierdziłam, że to zinternalizowana mizoginia i się poprawiłam
Alicja 27.02.2011
Zdecydowanie pod siebie
Chusty wybieram zdecydowanie pod siebie i swój gust. A w temacie różowych chust i chłopców, raczej nie miałabym oporów przed noszeniem chłopca w różach Ładnemu we wszystkim ładnie
Lena '07Nina '10 Blanka '12 Gabriel '16 Matilda ‘18
A. 06.14 (*)
https://m.facebook.com/thetwoowls/ -dzieciecy handmejd
Mój świat fotografii - fejsbukowy fanpejdż, zapraszam!
A ja wybieram chustę pod miałżona, właściwie to on sam wybierał kolorek- na szczęście nati nie ma biało-zielonej (kolory Lechii Gdańsk) i nosimy się w avocado. Następne chusty już wg mojego(mamowego?!) gustu - o ile większość życia nosiłam się na czarno, o tyle przy chustach zakochałam się w mutli-kolorowych... jedzie do nas Zachód Słońca i czekamy na Amitolę z Girasol.
Różowemu mówimy stanowcze NIE.
Też mówiłam, że córki na różowo nie ubiorę...ale ciotki przysyłały różowe pajace, cóż jak wszystko inne było już brudne to i różowy ubrałam... mam nadzieję, że nie będzie pamiętałakasjasA ja mam nadzieję, że jak będę miała kiedyś córkę, to nie będzie miała ani jednej różowej rzeczy
chusta jest dla mnie nie przepadam za różem, ale w niewielkich ilościach może być Nosiłam w tęczy francuskiej i GypsyMama Haumea o takiej http://www.wrapsodybaby.com/shop/proddetail.php?prod=haumea
i jakoś mi z tym dobrze
Miłosz-11.05.2010
Za czasów mojego dzieciństwa (czyli naprawdę bardzo dawno temu ) różowy był kolorem dla małych chłopców a niebieski dla dziewczynek. Nawet do chrztu tak się ubierało. Ja tam osobiście nie mam uprzedzeń do żadnego koloru. Synka w róż bym nie ubrała, żeby nikt go nie brał za dziewczynkę ale różową chustą bym nie pogardziła. Teraz noszę w Rosalindzie ufarbowanej na ciemną oberżynę (chyba oberżynę - muszę spytać t_a_s co to właściwie za kolor).
A ja jednak nie wpakowałabym Pio w róż... Nawet fioletowa Grecja, którą mamy, jest do usypiania i przytulania w domu, nie na wyjścia. Wyjściowe są niebieska i zielona.
Poza wszystkim- ja od czasów niemowlęcych nie miałam na sobie nic różowego i jeżeli nie przejdę jakiejś ostrej zmiany osobowości, to tak już zostanie ...
Wybierając pierwsza chustę, gdy miałam tylko Stasia i nie planowałam chusto-szaleństwa, wybrałam niebieską, czyli coś uniwersalnego co też mężowi się będzie podobać.
Teraz wybieram tylko i wyłącznie pod siebie i właśnie niedawno zanabyłam różowo-pistacjowe wisienki didka. Nie ma problemów z ubieraniem malucha na różowo, obaj jako malcy nosili sporo różowych ubranek po kuzynkach. I jest im w nich baaardzo do twarzy. Teraz Stasiowi raczej zdecydowanych różów nie zakładam ale taki blady róż to czemu nie. Zresztą często powtarzam, że tylko prawdziwy mężczyzna może chodzić w różowym
Mama Stasia (28 II 2009) i Franka (7 III 2011) i Łusi (22 VI 2013) i Józia (15 VIII 2015)
Mój blog: "Ania tworzy" - zapraszam!!!
Na początku wybierałam chusty zielone i niebieskie. Z czasem doszłam, że skoro chusta stała się elementem codziennego stroju, to przede wszystkim ja muszę się dobrze czuć kolorystycznie.
Pojawiły się i chusty różowe (cudowna margot) i odkryłam, że mój synek ślicznie wygląda w różach także. Zresztą ja jestem nieobiektywna w kwestii dzieci własnych i dla mnie we wszystkim są ok .
nie mam problemumam 2 córki aledo niedawna miałam alergie na różowy teraz lubiei szukam czegos w róży dla moich kobitek
na pancy silk sie nie załapałam
Żona Damiana. Matka Róży(28.10.2009), Anieli(1.03.2011) i Łucji13.06.2013
Doradca Akademii Noszenia Dzieci
Tylko dla siebie wybierałam, więc szaroburuchy (kupfer i fog)
Choć czasem lubię pożyczyć coś kolorowego.
Nasz MT jest pistacjowy. Na odwrocie ma kwiatki.
A nasz APack jest w pomarańczowe kwiatki. Pamiętam, że jak go kupiłam, to mąż się ucieszył, że będzie mu do kurtki pasowało (ma pomarańczową )
Marta, mama Stasia - 2007 i Józina - 2010
Stasiek poleca
Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego w słowa. Julian Tuwim
Mam córkę, która nie posiada różowych ubranek, ani ubranek typowo dziewczęcych - bo ja mam alergię na ten kolor i styl, poza tym w ciąży nie chciałam znać płci i kupowałam wszystko unisex/chłopięce - IMHO ładniejsze Chusty wybieram dla siebie, generalnie kolorowe - czerwone gekony, Zaraz fresh... ale ostatnio po straszliwej walce wewnętrznej zamówiłam Maruyamę - bo jest piękna, w związku z czym postanowiłam przymknąć oko na to, że różowa. W końcu mówią, że tylko krowa nie zmienia zdania
Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)
dla synka kupowałam zielenie,brązy, niebieskosci choc sama sie niezbyt czułam w tych barwach.gdzies na forum wyczytałam ze dziecku we wszystkim jest ładnie a nam nie wiec bedąc w nastepnej ciazy a nie wiedzac kto się chowa we mnie kupiłam bardziej pod siebie i było super
dobieram pod siebie. nawet z pierwszą córką, kiedy nosiłam w samoorbnych chustach, to kupowałam tkaninę, która mi pasuję i podoba się. obecnie też patrze na chustę jak na coś w rodzaju swojego ubrania, staram się żeby dopasować ją kolorystycznie i stylowo do innych części garderoby, jakieś aksesoria dobrać, torebki-buciki-biżuterię
Ostatnio edytowane przez elenapogodna ; 23-05-2011 o 10:35
Moje kochane dziewczynki - Marta (18.09.2006) i Agłaja (06.08.2010)
Odgrzebuję, bo ostatnio widziałam piania z pieskiem na smyczy i skojarzyło mi się z chustami
Piesek miał smycz różową, i zastanawiam się, czy jest suczką I czy jak z pieskiem idzie pan, to bierze smycz bardziej "męską"
No bo się wydaje niesprawiedliwe, że obserwuję taki schemat myślenia (nie u wszystkich oczywiście):
mama + córka - chusta w kolorach babskich
mama + syn - chusta w kolorach męskich
tata + córka - chusta w kolorach męskich
tata + syn - chusta w kolorach męskich
Bo przecież syna w róż nie wsadzę, bo przecież mąż w rózu nie będize nosił. Gdzie tu sens, gdzie logika? Albo dobieramy chustę do dziecka albo do noszącego, nie? A tu wychodzi na to, że płeć męska jest cechą dominującą, a żeńska recesywną. Why?
Aha, nie chodzi mi o róż jako taki, tylko wszystkie kolory i wzory, które są dyskwalifikowane przez autorki wątków "kupię chustę w kolorach męskich"
Co dwa lata przewrót świata
my - lipiec 2006, Zosia - luty 2008, Joasia - styczeń 2010, Aleksandra-Salamandra - marzec 2012, Synek-Krztynek Antoś - marzec 2014
"Hodowla młodych hobbitów wymaga wielkiej ilości paszy" J.R.R.T.
Ja tam dobierałam pod siebie...mam zieloną, turkusowo-fioletową i biało-liliową, dlatego że kocham zieleń, fiolet i turkus.
A jak jeszcze nie miałam swojej, to nosiłam w pożyczonej różowej nati i nie widziałam w tym nic niestosownego.
Fran chodzi na zielono-niebiesko-turkusowo-szaro, ale jak mi się spodobał bezrękawnik fioletowy z różową podszewką to kupiłam, wygląda w nim świetnie.
Dla męża kupowałam tylko nosidła- niebieskie, zielone i brązowe ale zawsze z jakimś elementem roślinnym czy innym, żeby nudno nie było. Chociaż przez chwilę w nati też nosił...oto moje ulubione zdjęcie
Marzenia się spełniają www.ogrodymuzyki.pl
Mój Franio Chuścioszek 08 maja 2010 i Laura Marianna 12 kwietnia 2015