U mnie na szczęście bez problemu - w osiedlowych sklepikach tylko podstawowe zakupy, w chuście, do torby na ramię z dużymi uszami. Nie mogę mieć torby do ręki, bo często za jedną rękę starsza, a w drugiej smycz wszystko się da
na duże zakupy jeżdżę sama, albo mąż. Starsza pierwszy raz w markecie była mając kilkanaście miesięcy, teraz czasem ją dla rozrywki zabieram i ma mobilizację, żeby być grzeczna w koszyku, bo w nagrodę na koniec salka zabaw młodsza jeszcze nie widziała większego sklepu