To ja się też dołączę do grupy wsparcia Nie wiem ile czasu będę miała żeby pisać regularnie ale póki nie zacznę to się nie przekonam
U mnie wysadzanie trwa panad 2 mce chyba już z przerwami na ząbkowanie i chorowanie czyli odkąd Jaś ma 7,5 mca. Wysadzamy się głównie na siusiu bo z kupą jakoś słabo nam idzie. Jasiek ma swój ulubiony nocnik, mieszkamy w domu więc po 1 sprzęt na piętro ma. Oznacza to spacer na górę jak na dole nic nie poleci Dni z jedną zużytą pieluszką nie mieliśmy ale zdarzyło się kilka gdzie zużywałam 2 i myślę że gdybym miała więcej cierpliwości do wysadzania to byłoby ich znacznie więcej. Nawet mój mąż ostatnio złapał bakcyla wysadzania na siusiu i grzecznie z samego rana maszeruje z małym na nocnik. A potem z dumą raportuje jak to Jaś wysikał się od razu tylko posadzony.
Problem natomiast mamy z kupą tzn. widzę sygnały kupy ale jak małego sadzam to koniec kupowania i już. Nie chcę go stresować więc odpuszczam i znów probuję za parę dni ale sukcesów na tym polu mieliśmy może ze 3 przez ten cały czas Trochę mi smutno z tego powodu bo odkąd mały miał miesiąc to starałam się go "wysadzać" na kupę na leżaczek, mówić do niego ee i udawało nam się praktycznie zawsze. A odkąd mały jada stałe pokarmy robi kupę głównie na brzuchu i już