mama Julci (06.05.2005) i Lilki (06.12.2009)
wymianki: http://chusty.info/forum/showthread....h-doda%C5%82am
na forum bywam troszkę rzadziej, więc proszę o cierpliwość jeśli nie odpisuję od razu
Może znajdziecie u kogoś, znajomych, rodziny, stary duży garnek? Taki co to zalega w piwnicy. Ja bym miała opory żeby potem z tego garnka jeść.
Mnie jakoś garnek niczym nie oblazł ale ostatnio z lenistwa nie gotuję, tylko zalewam na noc w wiaderku - kwasek i wrzątek + wkłady ofkors. A sodę do pralki. Na "pachnące inaczej" robię stripping (90,60,30) - rzeczywiście pomaga!
Wkładów nie pierzemy w orzechach - zatłuszczają przez co zmniejszają chłonność, a my przecież chcemy ją zwiększyć!
Ach ja lubię te wątki piorące, te emocje, rady... w domu nikt mnie nie rozumie, a ja mam taką frajdę z tych pieluszek wielo!
Ja tez nie gotuję, bo nie mam gara - do tej pory uskuteczniałam operację raz, namaczałam stos pieluch w misce z wrzątkiem i kwaskiem (jakieś pół szklanki) i potem jeszcze prałam w 95 stopniach z takąż ilością kwasku na pralkę. Były bardziej miękkie, fakt. Po sodzie jakichś wielkich efektów nie widziałam, mikrofibra z Fuzzy Bunz jak była szara, tak została.
I jeszcze banalna rzecz, ale ja bym sama o tym nie pomyślała - kwasek i soda osobno, bo jak się chce przedobrzyć i zrobi jedno i drugie jednocześnie, to zasada z kwasem się zobojętni i efekt żaden... Było o tym w wątku o strippingu, i tam notabene można poszperać:
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=16280
Uważajcie na sodę. Kiedyś dodawałam sodę do każdego prania pieluszkowego i PUL-e zaczynały 'szeleścić'. Teraz dodaję sodę raz w miesiącu i problem szeleszczenia zniknął.
SKLEP INTERNETOWY - www.babyetta.pl ~~~
Zuzanna i Franciszek
W Życiu Piękne Są Tylko Chwile, Dlatego Czasem Warto Żyć.
Ja stripping też tak właśnie - co najmniej trzy prania, malejąco z temperaturą. Jak mi się chce, to prań jest więcej
Stripping to pozbawianie pieluch resztek proszku. Pierze się wtedy w samej wodzie (a z pralki i tak leci piana). Można 90, 60, 30, ale to chyba nie aż takie ważne. Ja zwykle piorę raz na 90 z kwaskiem, a potem kilka razy na 50, na krótkim cyklu (30 minut).
Jak się ma pralkę zamykaną z boku, to ponoć fajnie widać ten wychodzący z pieluszek proszek. Ja mam zamykaną od góry i niestety muszę wierzyć na słowo, że się tak dzieje
Ja też jak robię stripping to kwasek, a potem 3 prania na 60st, ale właśnie zdziwiło mnie, ze pierzecie w temperaturze malejącej.