Zmieniła mi się sytuacja mieszkalna, warunki na obecną chwilę nie pozwoliły mi na używanie pieluszek wielo (brak pralki). Używamy wielo odkąd Filip skończył 7miesiąc, na początku miałam tylko 3 sztuki i ciągle je prałam (wtedy w ręku) później dokupiłam troszkę i mogłam robić pranie co dwa dni. I właśnie do teraz prałam co dwa dni, pieluchy plus jakieś nasze rzeczy, lub małego, ale pralka zawsze na drugi dzień wieczór musiała chodzić. Obecnie jestem ponad 2 tygodnie bez pralki i jak narazie zrobilismy 4prania u znajomej, ale takie pełne prania, naskładaliśmy rzeczy Filipa, nasze czarne, białe... i teraz tak myślę, jakie to eko, wiem że już ktoś miał takie dylematy, ale naprawdę zużycie wody w takim przypadku jest drastycznie mniejsze i proszku, nie mówiąc o prądzie. A jednorazówki? Filip teraz zużywa ok 3 na dobę, więc jak kupiłam te z rossmana eko w 50% powiem wam że miałam czyste sumienie. I kolejna sprawa do tej pory mieszkałam w miejscach gdzie było raczej dość ciepło, gorące grzejniki i ciepłe mieszkania, teraz mam ziąb totalny i wilgoć, więc nawet nie wiem gdzie suszyć te pieluchy jak już kupię pralkę (pranie schnie nam 2 doby)
I tak sobie podsumowałam że chyba wielo jak dla mnie dobre są ale tak od malutkiego dziecka do 1,5 roku jak Filip, bo już nie sika tak dużo w pieluchę, kupę robi na nakładkę, a wielo zużywmy więcej niż 3 dziennie, ze względu na to, że ostatnio siki ciągle uciekały na ubranka, mały wiecznie mokry... i w ogóle same miałam negatywy, przepraszam że tak na modziłam, ale po prostu mam teraz wątpliwości...
aaa i rzeczy Filipa też mam mniej do prania, bo tylko te brudne od jedzenia, lub po prostu po całym dniu a nie po przesikaniu i przebieraniu po 3 razy na dzień