Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 60 z 69

Wątek: Dwa pytanka: o wózek i o noszenie w zimie

  1. #41
    Chustomanka Awatar wiki100
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Lublin jeszcze
    Posty
    1,368

    Domyślnie

    ja mogę potwierdzić - dla początkującej chustomamy wózek jest raczej konieczny. Ja chciałem najpierw bez wózka, same chusty, ale co tu dużo mówić pojęcie miałam małe... jak się dzidzia urodziła to na gwałt kupiłam wózek. Przydaje się - tzn. przydawał się w upały - bo dziecku i mnie jednak zamotanym gorąco było i w domu - do usypiania, a także przydawał się mężowi, bo on sie jakoś nieswojo czuje nawet w MT
    I jeszcze dochodzi taka sprawa - żeby nikt sie nie czepiał że na wózku oszczędzasz...
    I - co mi się wydawało na początku nie do pomyślenia ale jednak - czasem można mieć zwyczajnie dosyć przyczepionego do siebie dziecka, zwłaszcza jeśli samemu było się dzieckiem wózkowo- butelkowym...
    Co do noszenia w zimie to ja prawdę mówiąc właśnie w zimie rezygnuję z wózka całkowicie - bo :
    - dziecku ciepło w chuście (prawdę mówiąc jak widzę maluszki w wózkach na mrozie to się zastanawiam jak one tak wytrzymują)
    -po śniegu ciężko by się jechało i trzeba by było potem kółka myć.
    Ostatnio edytowane przez wiki100 ; 22-02-2011 o 10:06

  2. #42
    Chustonoszka Awatar 22justyna
    Dołączył
    Aug 2010
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    84

    Domyślnie

    Ja używam pół na pół. Chusta jest fajna, ale w niektórych sytuacjach przydaje mi się wózek, np jak chce się wybrać nabaaardzo długi spacer i nie zawsze chce mi się dżwigać moje słodkie 8 kg przez 2,5 godziny, jak jest silny wiatr to mały zapowietrza mi się w chuście, nawet jak go chowam pod kurtka, czy polarem. Ale to każdy musi sobie dopasować sposoby przemieszczania się do siebie i swojego dziecia

  3. #43
    Chustofanka Awatar Livonia
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Newport
    Posty
    158

    Domyślnie

    a u nas problem. od miesiąca nie chcemy siedzieć w wózku... wcale:/ małż się obraził (?!?) a 2 wózki się kurzą...) czy to normalny bunt wózkowy? mamy 10 miesięcy
    Drugi chuścioch w drodze

  4. #44
    Chustomanka Awatar wiki100
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Lublin jeszcze
    Posty
    1,368

    Domyślnie

    powiem ci coś na pocieszenie: moja starsza córka nie znała chust bo ich nie było (ma 10 lat) i już mniej więcej od pól roku na każdym spacerze więcej była na rękach chociaż chodziłam z wózkiem. (wielkim i ciężkim) - najbardziej lubiła łapać za rączkę i wózek pchać- nie muszę chyba ci mówić jaka to była dla mnie "przyjemność" Dałam radę tylko dlatego że mieszkałam z rodzicami... Dlatego gdy dowiedziałam się o chustach od razu się napaliłam.
    Mój wniosek jest taki- ty się nie martw, ty dziękuj Bogu, że chustę masz, a żeby było prościej (np. dla męża) - polecam MT.

  5. #45
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    A ja jutro chyba odważę się na pierwszy spacer chustowy, bo stan do jakiego doszedł mój Syn dzisiaj po spacerze wózkowym, załamał mnie... Mały wpadł w taka histerię, że nie mogłam Go wyciszyć, biedaka, przez... 2 godziny. Stanowczo, dość... Mój Pio jeszcze nigdy tak nie krzyczał jak dziś, czuję się podle, bo to ze mną był ten nieszczęsny "spacer"...


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  6. #46
    Chustofanka Awatar Livonia
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Newport
    Posty
    158

    Domyślnie

    ja dziś wózkiem byłam... nie było źle a spacerówkę mam wypas - jednym palcem prowadzę

    BTW - dla rodzinki uczę bo moja mama marudzi, że z Alcią wyjść się boi
    Drugi chuścioch w drodze

  7. #47
    Chustodinozaur Awatar panthera
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    okolice warszawy, później Gdańsk, Wrocław i znów pod Warszawą. aktualnie Gdynia :)
    Posty
    16,516

    Domyślnie

    wózek to całkiem fajna sprawa, u nas służy głownie do przewożenia większych zakupów. do spania tez się przydawał na początku.
    no i jeszcze jak szliśmy całą rodzina ćos zjeść a młody nie siedział jeszcze to wózek się przydawał.
    na plażę zabrałam wózek tylko raz i tylko dlatego ze było nas dużo i klamotów dużo i klamoty jechały w wózku, a jak młody na plaży zasnął to w tym wózku go położyłam i sama do wody
    ale później widziałam lepszy patent - taki stelaż do hamaka składany, muszę podpatrzeć gdzie taki nabyć i jak to kosztowne jest.
    Damian 07.01.2005
    Maciek 07.09.2009
    Tomek 17.04.2014

    J15.01.2013 [']

    1% Maciek
    https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/lista


    uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny






  8. #48
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    No i jesteśmy po debiucie spacerowo-chustowym. Młody padł jeszcze w domu, przy wiązaniu, a potem błogo spał pół godzinki na dworze. Może spałby i dłużej, ale dłużej nie spacerowaliśmy, bo ja idiotycznie paru kwestii nie dopracowałam (np. coś dla siebie na szyję), poza tym jednak się bałam, czy Mały nie zmarznie. Teraz to szukam golfu dla dwojga, bo jak mamuśka padnie zaziębiona, to nie będzie miał kto Syna nosić (Tatuś niechustowalny- na razie...).


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  9. #49
    Chustoholiczka Awatar dankin-82
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Lubin
    Posty
    4,582

    Domyślnie

    ja się przy drugim dziecku przekonałam że można całkowicie bez wózka, moje wózki leżą i się kurzą

    Fajnie że spacerek się udał
    K mama Kulki i Kropki

    „Gdy dziecku dajesz książkę, zbroisz jego serce, a duszy jak ptakowi światłe przynosisz skrzydła”.

  10. #50
    Chustonoszka Awatar budzynskamila
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    Pojezierze Drawskie
    Posty
    128

    Domyślnie

    My wózkujemy się regularnie, bo mieszkamy w bardzo wietrznej okolicy, a Mania nie znosi wiatru. Boi się i nie potrafi oddychać na wietrze. Więc jak wieje, to wózek jest jedyną szansą na spacer.
    Jasiek 11.08.2000 Marysia 21.10.2010
    http://patchworknadstawem.blogspot.com/

  11. #51
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez dankin-82 Zobacz posta
    ja się przy drugim dziecku przekonałam że można całkowicie bez wózka, moje wózki leżą i się kurzą

    Fajnie że spacerek się udał
    Chyba też tak się skończy u nas z wózkami. A najbardziej się cieszę, że kupiłam dziś ten golf dla dwojga, mój gigantyczny polar się sprawdził, zatem- spacery, spacery i jeszcze raz spacery...


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  12. #52
    Chustonoszka Awatar budzynskamila
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    Pojezierze Drawskie
    Posty
    128

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez dirk5 Zobacz posta
    A najbardziej się cieszę, że kupiłam dziś ten golf dla dwojga
    Polar dla dwojga koniecznie! Nie dość, że baaardzo funkcjonalny, to wzbudza na prawdę fajne reakcje!
    Jasiek 11.08.2000 Marysia 21.10.2010
    http://patchworknadstawem.blogspot.com/

  13. #53
    Chustoholiczka Awatar Limonka
    Dołączył
    Jul 2010
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    5,448

    Domyślnie

    A u mnie sprawdza się i wózek i chusta... Jak najdzie mnie faza chustowa to po jakimś czasie Gapcia zaczyna tęsknić za wózkiem i osobiście go napastuje, jak długo się nie nosimy to mi wlecze chustę po mieszkaniu
    Ajak była maluszkiem używaliśmy też zamiennie wózka i chusty/nosideł. Więc ja z całą stanowczością stwierdzam, ze wózek "się przydaje".

  14. #54
    Chustofanka Awatar mynia
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    329

    Domyślnie

    To ja dodam od siebie. Jestem chustowa. Lubię nosić, przytulać i jestem dumna jak mam małą zamotaną. Mimo że ja jestem niska a Zosia już duża potrafię zabrać ją na 3h spacer w manduce.
    Ale...
    bez wózka nie wyobrażam sobie naszego życia. Od początku był bardzo przydatny. Mamy bartatinę na pasach i maclarena xlr. Pierwszy ma świetną gondolkę. Spacerówka taka sobie i dlatego zakupiliśmy maclarena.
    Oba wózki intensywnie użytkowane podobnie jak chusty i ostatnio manduca.

  15. #55
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    5,827

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez budzynskamila Zobacz posta
    Polar dla dwojga koniecznie! Nie dość, że baaardzo funkcjonalny, to wzbudza na prawdę fajne reakcje!
    Polar swój własny mam gigantyczny- starcza na razie na nas dwoje spokojnie (pamiątka po pewnym okresie życia, gdy usilnie ukrywałam, że jestem kobietą...). Za to płaszcz, w którym dwie ciąże przechodziłam- niestety, nie...
    Co do pełnej rezygnacji z wózków- to ewentualnie tylko mnie ona dotyczy. Mąż dużo spaceruje, ale chusty nosić nie zamierza. Jemu jest zawsze gorąco, w chuście by padł- tak twierdzi. Dlatego Młodego wózkuje, a Aliki wszędzie wędruje na swych nóżkach.


    "Czytelnik może żyć życiem tysiąca ludzi, zanim umrze. Człowiek, który nie czyta, ma tylko jedno życie." G.R.R. Martin

  16. #56
    Chustomanka
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Poznań/Wronki
    Posty
    793

    Domyślnie

    Wózek mam po córce - nie używam 10 m-cy!
    Nad morzem i na innych wyjazdach moim zdaniem beznadziejny - a zabiera full miejsca w bagażniku.

    Może się przydać dla Babci - jeśli Maluch w nim pojedzie

    Nosiłam w upały 40'C - fakt byliśmy sklejeni, ale połami chusty tak zakryłam dziecko, by się nie sparzyło na słońcu. Jeszcze pamiętam jak się namachałam parasolką przy wózku - dwie zepsułam!

    W zimie super! Jeszcze nigdy nie było mi tak ciepło! Polar dla dwojga, zwykła kurtka z doszytym panelem - ubrani obydwoje.
    W zaspach byłam przeszczęśliwa, a wózki nie do upchania!
    Poślizgnęłam się raz - mały nawet nie zauważył - podstawa to dobre buty.
    Weronika (2008) Wojciech (2010) Witold (2013)

  17. #57
    Chustomanka Awatar madorcia
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    845

    Domyślnie

    a ja głównie w wózku. chusta wtedy - kiedy z wózkiem fizycznie rady nie dało. ale ja mieszkam na wsi - chodzic sobie dookoła działki na spacerze przez dwie godziny - imo bez sensu. sadzałam do wózka, siadalam na krzesełku ksiązka w łapke, dzieć w kimono. albo grządki plewić (ja, nie dzieć )
    nie wyobrażam sobie bez wózka.
    zresztą mój kregoslup tez mało by wytrzymał 8kg dziecia i 8 kilo zakupów np....

    a i młody wolał wózek , chusty tolerował. Za to teraz chętnie daje się wpakować w różne ustrojstwa.
    Milenka (14.8.2003) i Miłoszek (13.2.2008) - dwa wścieklece...

  18. #58
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    miasto
    Posty
    4,457

    Domyślnie

    ja sie boje w zimie po lodzie nosic, byly juz nieszczesliwe wypadki, wszystkie tutaj to przezywalysmy...
    natomiast jak snieg ubity fajny, to ok
    Moj synek wozek woli zdecydowanie, ja przy jego wadze tez
    malutka czasem noszona w chuscie, ale ja wole wozek

  19. #59
    Chustonoszka Awatar aba
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Zielona Góra
    Posty
    66

    Domyślnie

    Wózek się przydaje, jak młody ma ciężki dzień to w domu w chuście a na spacerze w wózku (przez większość dnia nie dałabym rady go targać). No i czasem chodzimy ze starszą na plac zabaw i ciężkie jest podnoszenie jej na huśtawkę z młodym w chuście.
    Ale jak idę gdzieś dalej to wolę chustę bo wiem ze wtedy będzie spał i mi się w trakcie spaceru nie obudzi.
    Z młodą tak miałam kiedyś że wyszłyśmy, ona w wózku, po godzinie zaczęła tak płakać że zawiązałam ją (od razu spokój) i jeszcze ten wózek musiałam po lesie wozić
    Wózek się przydaje ale bez chusty nie mogłabym żyć (zwłaszcza mając niemowlę i 2,5 latkę w domu).

  20. #60
    Chustonówka Awatar Maq
    Dołączył
    Oct 2010
    Miejscowość
    Opole
    Posty
    13

    Domyślnie

    Ja na spacerki w większości przypadków używam chusty (mieszkam na 2 piętrze bez windy, więc jak wychodzę sama to nie chce mi się wózka tachać na dół). Ale jak idziemy gdzieś na dłuższe wojaże (np na spacerek kilkugodzinny z odwiedzinami u znajomych piechotką) - to bierzemy wózek, bo bym się przez tyle godzin utachała jak dzika. Poza tym fakt, że mam w domu Chustotatę (z którego jestem bardzo dumna ale on jednak czasem woli wózek (częściej niż ja).

    Aha, jak napijemy się troszkę piwka albo winka, to z zasady po nawet niewielkiej ilości - nie chustujemy. To może być pół szklaneczki, ale refleks i poczucie równowagi spada. Wtedy po prostu lepiej nie ryzykować, wziąć wózek. Tak samo, jak wiemy, że idziemy do znajomych na imprezkę (też dzieciaci), dzieci idą spać (nasz w wózku właśnie) i nie ma problemu.

    Ale na spacerku w chuście mi się nie rozmarudził jeszcze, a w wózku bywało, że musiałam brać na ręce. No i Chuścioszki nie siusiają w chuście z reguły. (Przynajmniej mój raczej nie. Co przy EC jest w cenie.)






    Nasze poczynania do poczytania:

    http://maqtka.blog.onet.pl/

Tagi dla tego wątku

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •