ok ale jak ogladam zdjecia juz nie sesjowe to tam kolory sa prawdziwe
przykladowe chusty: blueberry, curry, jade spring
Kochane! a która firma tak NAPRAWDĘ pokazuje na zdjęciach kolor? bo ja jeszcze chyba takiej nie spotkałam
wiecie co, mi by nie przeszkadzal kolor odbiegajacy od rzeczywistosci (bo to tez bardzo zalezy od monitora) ani nawet kilka(nascie baboli). (babole to takie supelki jakby?) No dobra, nie bylabym zachwycona, ale da sie z tym zyc.
Ale w tym wypadku chodzi o to ze chusta ma w jednym miejscu poprzerywane kilka nitek (jedna nawet sobie wystaje na 3 cm ze splotu, taka urwana), co sprawia, ze splot w tym miejscu jest bardzo rzadki (widac to mocno jak sie patrzy pod swiatlo), no i te nitki moga sie latwo pruc dalej. gdyby byla przerwana tylko jedna i splot bylby gesty, zawiazalabym to jakos na supelek i zylabym z tym, ale tak to sie raczej nie da tego naprawic.
nemhain, wyslalam Ci juz maila ze zdjeciami, czy moglabys potwierdzic czy doszedl? bardzo dziekuje!
Dostałam, ewidentnie do reklamacji, uznaja ja na 100% tylko musisz się przypominać wiem, że to wkurzające no ale nie ma innej możliwości. Zaraz napiszę do Benedicte.
wielkie dzieki nemhain
mam nadzieje ze sie uda jakos w miare szybko to zalatwic...
mialam zamiar zabrac te chuste na mini-warsztat o nosidlach ktory niedlugo poprowadze , ale chyba sobie daruje reklamowanie tej firmy.
szkoda, piekne chusty, ale uroda to nie wszystko
Aha, jeszcze gwoli sprawiedliwosci musze napisac ze mimo ze mam zdradziecki monitor, to jednak kolor chusty mnie nie rozczarowal ani troche.
Tu był wątek o ellevillowych babolach:
http://www.chusty.info/forum/showthr...ghlight=babole
amparo, dzieki!
wlasnie skonczylam go czytac i jestem w szoku. jak dla mnie to nie jest powazna firma. wspolczuje dystrybutorkom, jako jedyne ratuja honor firmy i bardziej sie staraja od wlascicieli
Dziewczyny, to nie jest tak, że Ellevil ma w nosie klientów, Benedicte- właścicielka bardzo martwi się jakością chust i dlatego zmieniają tkalnie, trwa to długo bo cały proces ma miejsce w Indiach i na odległość trudno jest wszystko sprawdzić i ocenić. Teraz podpisali umowę i miejmy nadzieje, że nie będzie już błędów tkackich, dziur itp przykrych spraw a wełenki będa zachwycać nie tylko uroda ale i jakością, staram się w to wierzyć
Z tego co wiem to kontrola jakości miała byc przeprowadzana w Indiach bezpośrednio po utkaniu chust, niestety to nawaliło, a ceny ustala producent.
rozumiem nemhain ze benedicte zalezy na poprawie jakosci. rozumiem, ze drobne niedorobki leza w filozofii firmy. nie jestem czepialska, pare supelkow moim zdaniem jest OK.
Ale w momencie kiedy jest cos ewidentnie do reklamacji, firma powinna reagowac szybko. a nawet jak nie moze zareagowac szybko dzialajac/wymieniajac, to powinni szybko odpisywac, zapewniajac ze im przykro i ze wymienia jak najszybciej sie da. wtedy klienci maja wiecej szacunku i zaufania, i latwiej wybaczaja bledy. ale kiedy rozne chustomamy sie zgaduja i wychodzi ze takie traktowanie klienta jest nagminne, to jednak zaufanie siada, i wielu przechodzi chec kolejnych zakupow.
jestem pewna ze ellevill stracil wiele klientow nie przez to, chusty nie byly idealne, ale przez to, jak reagowal na reklamacje.
ale nie watpie ze jak sie zawezma, to poprawia i obsluge klienta, i jakosc wyrobow, i oby tak sie stalo
Kochana to dam Ci przykład korespondencji z nimi przy reklamacji, tak w skrócie po polsku. Ja do nich maila, ze wady, dziurki, ze prosze o wymianę, dodaje zdjęcia i po 3 dniach dostaje odpowiedz "ok" i nic więcej ale już się przyzwyczaiłam, aha i nie to, że bronię Ellevilla ale Didek nie jest lepszy, po kilka dni czekam na odpowiedz w sprawie reklamacji i miałam 2 czy 3 przypadki gdzie ewidentnie powinni przyjąć reklamację (dwa razy było tak, że po wypraniu nowej chusty klientki znalazły dziure i Didek odpisał, ze to wina prania) a tego nie zrobili.
Ellevill jak uznał moją reklamacje to błyskawicznie dostałam chustę prosto od nich z Norwegii do domu. Juz nie przez sklep.
Co z tego jak miała kolejne babole ale już nie nadające się do reklamacji. A naiwnie myślałam, ze chociaż sprawdzą.
Jak już zmienią tkalnię to i tak nie kupię, bo mi chuściochy za szybko rosną