a ja regularnie odwiedzam lumpeksy i nic,raz tylko widziałam marne snugli i kilka razy pieluchy. Już nawet ciotkę zaangażowałam w poszukiwania,bo rozkłada towar i cisza na morzu. Chyba w końcu zapytam się babek,czy coś takiego bywa,a jeśli bywa to niech odkładają
GRATULUJĘ SZCZĘŚCIAROM