jzu wiele slyszalam "zarzutow" pod adresem chust (ze dziecko krzywi kregoslup, ze pozniej zaczyna chodzic, ze siedzi "jak w wiezieniu" itepe itepe)

ale ostatnio uszlyszalam, ze tuska jest marudna przez chuste. ze ciagle chce na rece, bo ja nosze w chuscie. ze placze, bo ja nosze w chuscie, ze nie chce spac w ciagu dnia prze zchuste.

fakt, ze ząbkuje oczywiscie nie ma z tym nic wsolnego

czy spotkalyscie sie kiedys z takim zarzutem? ze dziecko jest przylepa "przez chuste"?