malgosia, moj synek jest zywym przykladem, ze chusta nie rozpieszcza. co wiecej, moje starsze koleznaki psycholozki, ktore na poczatku troche dziwnie na mnie patrzyly (tzn. na chuste - zduza doza sceptycyzmu), sa przekonane, ze maksiu tak doskonale funkcjonuje wlasnie dzieki noszeniu. doskonale, czyli - potrafi sie sam bawic, dobrze znosi rozstania ze mna, jest radosny i pogodny - a wszystko dlatego, iz ma ta solidna baze w postaci poczucia bezpieczenstwa. a noszenie jest podstawowym narzedziem ksztaltowania wlasnie poczucia bezpieczenstwa. z reguly te dzieci, ktore sie domagaja noszenia w pozniejszym okresie (czyli 3, 4 lata) nie byly wlasnie noszone.Zamieszczone przez malgosiak