No i okazało się, że to nie taka prosta sprawa zawiązać takiego maluszka. Mieliśmy już kilka podejść i nie za bardzo nam wychodzi. W pozycji pionowej w ogóle nie daje rady, bo Igor się strasznie złości, a ja mam wrażenie, że mu niewygodnie z tyloma warstwami materiału między nóżkami. Kurcze te nóżeczki takie króciutkie, ledwo co z chusty wystają, boje się, żeby mu krzywdy nie zrobić
Na leżąco tez pierwsze próby z płaczem, złości się bardzo kiedy mu widoczność zasłaniam